Kulisy pracy marketera #17

Kulisy pracy marketera #17

Łukasz Matyński

Head of Client Services & Partner w Media Choice. W codziennej pracy z Klientem szczególnie ceni rozwiązania digitalowe, w których dom mediowy się wyspecjalizował. Efektem tego było m.in. zaproszenie agencji do prestiżowego grona laureatów Google Elevator i zdobycie statusu Google Partner Premier. Zwolennik efektywnościowych rozwiązań, pogłębionej analityki oraz nowych technologii.
Prywatnie spełnia się jako budowniczy „baz” ze swoim 3-letnim synem, miłośnik psów mieszkający ze stadem kotów oraz entuzjasta cierpkiej yerby.


Cześć Łukaszu! Zdradź nam,na czym polega Twoja praca? W którym obszarze marketingu specjalizuje się Wasza firma?

Współprowadzę dom mediowy – w wielkim skrócie można powiedzieć, że „A do Z” zajmujemy się kampaniami reklamowymi. Planujemy, kupujemy media i optymalizujemy wszelkie działania promocyjne online oraz offline. Pomagamy realizować cele biznesowe naszych klientów poprzez np. dostarczanie leadów, zwiększanie sprzedaży czy budowanie świadomości nowego produktu. Naszą mocną stroną jest digital, ale dostarczamy komplementarne usługi, takie jak zakup mediów tradycyjnych.

Obecnie jestem odpowiedzialny za działania client service i budowanie relacji z klientami. Codziennością są również dla mnie wszelkie sprawy w obszarze finansów. Na początku funkcjonowania Media Choice bezpośrednio zajmowałem się prowadzeniem kampanii, ale wraz z rozwojem firmy bardziej skupiłem się na zarządzaniu.

Wróćmy teraz do początków. Jak zaczęła się Twoja historia z marketingiem i jak rozwijała się z biegiem czasu?

Stricte do branży przyszedłem z korporacji farmaceutycznych; najpierw trafiłem do agencji 360, jednak szybko doszedłem do wniosku, że zależy mi na zdobyciu specjalistycznych umiejętności w wąskim obszarze reklamy. Tak zdecydowałem się na pracę w agencji mediowej – zaczynałem od stażu, a później od pracy jako media planner.

Z czasem zdałem sobie sprawę, że w kampaniach najważniejsza jest skuteczność – każda z nich musi realizować określone cele biznesowe, a więc nawet najlepszej koncepcji kreatywnej muszą towarzyszyć odpowiednio dopasowane działania mediowe. Za tę część odpowiadają konkretne podmioty, bazujące na twardych danych – to na ich podstawie realizowane są cele klienta. Tak doszedłem do wniosku, że najbardziej inspirującym zadaniem będzie rozwijanie domu mediowego.

W codziennej pracy, aby się nie męczyć i prezentować jak najlepsze wyniki, ważne są predyspozycje. Jakie cechy Twoim zdaniem powinien mieć dobry marketer?

Określenie „marketer” jest bardzo ogólne, z biegiem lat powstało tyle specjalizacji, że bardzo trudno znaleźć dla nich wspólny mianownik. Jeśli chodzi np. o pracę media plannera, to w tej profesji najważniejsze jest analityczne myślenie, precyzja i zarządzanie czasem. Taka osoba musi z jednej strony opierać się na twardych danych, a z drugiej – posiadać umiejętności miękkie. To niezbędne, aby przełożyć analityczne aspekty na możliwie najbardziej zrozumiały język – by przekonać klienta do swojej wizji. Media planner powinien być dobrym negocjatorem, wykazywać się asertywnością, strategicznym planowaniem i umiejętnością koordynacji pracy całego zespołu. Na tym stanowisku niezwykle ważne jest, by szukać niestandardowych rozwiązań – nie można powielać schematów.

Kontrowersyjną kwestią w świecie marketingu, PR-u i sprzedaży są często studia kierunkowe. Czy uważasz, że są one potrzebne, aby zacząć w tej branży?

Studia kierunkowe są na pewno bardzo ciekawym doświadczeniem – rozwijają horyzonty myślowe. Często to dzięki nim po prostu uczymy się jak się uczyć. To także świetny trening pracy z ludźmi, pracy w grupie, organizacji czasu. Jednak nawet najlepsza uczelnia i piątka z plusem na dyplomie nie zastąpią gruntownego doświadczenia. Dobre uczelnie dają głównie solidną dawkę wiedzy teoretycznej, jednak najlepiej już w trakcie przekładać ją na umiejętności praktyczne. Marketingu najlepiej uczyć się właśnie w praktyce, stąd warto jak najszybciej zacząć od stażu.

Z jakimi stereotypami dotyczącymi pracy w domu mediowym najczęściej się spotykasz wśród osób zaczynających swoją przygodę w branży?

Dość często spotykamy się z niską świadomością tego, czym dokładnie zajmuje się dom mediowy. Niektórzy generalizują i w niezwykle pojemnym haśle „marketing” łączą zbyt wiele elementów, często tylko wizerunkowych. Myślę, że z tego wynika kolejny stereotyp – pojmowanie działań marketingowych jako tych, które „wspierają” sprzedaż. Tymczasem marketing to po prostu część sprzedaży – często to głównie dzięki kampaniom marketingowym handlowcy po prostu mają co robić. To my dostarczamy leady, naszym zadaniem jest dotarcie z koncepcją kreatywną do odpowiednich osób.

Skąd Twoim zdaniem najlepiej czerpać wartościową wiedzy marketingową? Gdzie uczyć się teorii, która naprawdę później się przyda?

Myślę, że zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem jest czerpanie wiedzy od doświadczonych osób – w trakcie prowadzenia projektów mediowych. Dobrze więc na początku wybrać taką agencję, w której nie tylko będzie można przyglądać się procesom, ale i w nich uczestniczyć. Zamiast opiekuna, który organizuje stażyście cały dzień, lepiej trafić na mentora, z którym będzie można współpracować, z czasem przejmować niektóre obowiązki, być bardziej samodzielnym i niezależnym. Nie zachęcałbym do czerpania wiedzy tylko z internetu – lepiej wybrać konkretny obszar i na nim się skupić. Zamiast ogólnikowych artykułów, lepiej znaleźć fachowe opracowania zespołu ekspertów, np. w ramach stowarzyszenia IAB.

Dobrze postawić także na kursy, jednak również stricte specjalistyczne, a więc zamiast kursu o marketingu internetowym, wybierzmy np. kurs o Google Analytics na konkretnym poziomie. Warto śledzić też ciekawe case study poszczególnych kampanii, publikowane na stronach agencji lub blogach branżowych.

Przejdźmy do kwestii ważnej w każdej pracy – chodzi o pieniądze. Jak według Ciebie powinna wyglądać struktura zarobków w naszej branży?

Z doświadczenia wiem, że najlepiej sprawdza się struktura wynikająca z efektywności – wynagrodzenie na podstawie efektów prowadzonych działań. Wysokość zarobków musi być też uzależniona od poziomu doświadczenia.

Podobno internet nie wybacza i nic w nim nie ginie. Jakie są najczęstsze i najbardziej błahe błędy w kampaniach marketingowych?

Często zdarzają się próby kopiowania udanych projektów, również z zagranicy. Takie niedostosowanie narzędzi do wymagań aktualnej sytuacji, specyfiki branży i kanału sprzedaży powoduje jeszcze większe komplikacje. Tym bardziej zyskuje na znaczeniu odpowiednio ułożony media plan, dostosowany stricte do celów postawionych przez klienta. Niekiedy też marki mainstreamowe próbują być na siłę kontrowersyjne – nieumiejętność wyczucia sytuacji powoduje często kryzys i lawinę dodatkowych kłopotów. Jeśli marka co chwilę zmienia kierunek komunikacji, wprowadza rewolucje wizerunkowe, to nie pozwala rozwinąć się jednej koncepcji tożsamości. Błahym błędem jest często brak wytrwałości – marki często za szybko się poddają, a przecież proces identyfikacji i budowania rozpoznawalności produktu jest wieloetapowy.

Czy masz jakieś złote rady dla kogoś, kto dopiero zaczyna? Czym powinien się inspirować ktoś, kto zaczyna swoją przygodę w branży reklamy i marketingu?

Przede wszystkim doszkalać się, dużo czytać i inspirować się doświadczeniem innych osób. Trzeba pamiętać, że marketer to nie „one man army” – nie będziemy specjalistami w całym obszarze szeroko pojętego marketingu. Warto wybrać sobie konkretną specjalizację i w ramach niej się szkolić – obrać konkretną drogę, zdecydować, w czym mogę być najlepszy i gdzie mogę dodać coś ponad sprawdzony schemat. Oczywiście nie da się tego określić ot tak – najlepiej sprawdzić w praktyce jakie mamy silne strony – nazwać to, co najbardziej nas kręci i w tym kierunku się rozwijać.

A na koniec powiedz nam, jaka jest Twoja ulubiona kampania reklamowa?

Przykładów jest sporo, więc ciężko wybrać najlepsze i przypomnieć sobie na szybko szczegóły, ale są takie reklamy, które na stałe utkwiły mi w pamięci. Jedną z nich jest spot „My own enemy” Nike, który w ciekawy sposób pokazuje, jak walczyć ze swoimi słabościami.

Dobrym przykładem reklamy, która niesie za sobą emocje i skupia uwagę, jest „Dear Brother” Johnnie Walkera.

Dzięki wielkie!

Pozostałe nasze wywiady przeczytasz tutaj.

Odpowiedzi zebrała Agnieszka Zwolan.


📢 Zapraszamy także do naszych grup:
 Social Media Jobs  https://bit.ly/2GB5MXs
 Advertising/PR Jobs  https://bit.ly/1Puw3z5
 Marketing – Pierwsza Praca  https://bit.ly/2F6uQU3
 Rocket Jobs > 10K  https://bit.ly/2AkLuMn
 Sprzedaż cała Polska  https://bit.ly/2RMpMIG
 Design cała Polska  https://bit.ly/2JOIkFI
 Marketing, e-commerce, SEO/SEM  http://bit.ly/32uFhsq
 Rocket Community  https://bit.ly/2PQofkI

💪 na naszego LinkedIna:
 https://www.linkedin.com/company/rocket-jobs

😎 oraz na naszego Instagrama:
 https://www.instagram.com/rocketjobspolska

RocketSpace.pl

RocketSpace.pl to magazyn portalu pracy przyszłości – RocketJobs.pl. Misją RocketSpace.pl jest zwiększanie świadomości społecznej w kwestiach związanych z rynkiem pracy. Jesteśmy tam, gdzie każdy pracownik white collar. Śledzimy na bieżąco najnowsze trendy na rynku pracy.

Reklama pracy dla kierowcy

Czytaj także

Komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w tekście
Zobacz wszystkie komentarze