Nauczyciel programowania – najbardziej poszukiwany zawód w 2025 roku [Kompletny przewodnik]

Atrakcyjne wynagrodzenie, wypłata na czas, a może owocowe czwartki? Takie benefity czy raczej „benefity” pracownicze, budzą dużo emocji. Po pierwsze, poszukujący pracy są coraz bardziej świadomi, a po drugie niektórzy pracodawcy wciąż jeszcze nie nadążają za ich potrzebami i realiami rynkowymi. Co jest prawdziwym benefitem, a co tylko wkurza kandydatów o pracę? I o czym trzeba pamiętać, kiedy szukamy nowego pracownika do swojego zespołu?
Spis treści
Kiedy czytam ogłoszenia o pracę, mam czasem wrażenie, że pracodawcy zapomnieli, kto jest odbiorcą tych treści. Stare, zapomniane benefity w pracy wyglądają jak słupy ogłoszeniowe z nieaktualnymi plakatami, na które nikt nie zwraca uwagi. Rodzinna atmosfera w pracy, młody dynamiczny zespół czy atrakcyjne wynagrodzenie brzmią znajomo? Dodatkowo, nic nie znaczące slogany (owocowe wtorki czy czwartki), brak konkretów (praca hybrydowa), uprzyjemniacze pracy z kategorii: „tak, ale” (jest jakiś haczyk) i „to zależy” (tylko dla wybranych). Takie benefity generują tylko więcej pytań i nerwów wśród kandydatów. Dlaczego? Bo są enigmatyczne i często nie wiadomo, jakimi rządzą się prawami. Jeśli nikt nie zaprosi cię na rozmowę rekrutacyjną, najpewniej nigdy nie dowiesz się, co autor miał na myśli.
RocketJobs.pl, portal pracy przyszłości, postanowił sprawdzić, jakie ogłoszenia są spoko dla kandydatów oraz pokazać pracodawcom, dzięki jakim ofertom mogą zdobyć najlepszych pracowników w swojej branży. Więcej dowiesz się na jakpisacspokogoloszeniaoprace.pl.
Jakie benefity najbardziej odstraszają potencjalnych pracowników i czego jak ognia powinno unikać się w ogłoszeniach o pracę? Takie fragmenty ogłoszenia sygnalizują jedno: „Houston, mamy problem”.
Co jak co, ale nic mnie bardziej nie irytuje niż „płaca na czas” jako benefit. Nie ma nic gorszego niż czekać na wynagrodzenie lub przelew za fakturę po terminie. Niezapłacona faktura na czas może skutkować koniecznością wzięcia kredytu obrotowego, skorzystania z budżetu na inwestycje lub poduszki finansowej, jeśli to możliwe. W najgorszym wypadku jej efekt to opóźnienie w spłacaniu zobowiązań: wynagrodzenia lub faktury.
Poza tym, w przypadku umowy o pracę chroni cię Kodeks Pracy, który mówi, że za pracę wykonaną należy się wynagrodzenie (art. 80 § k.p.). Zgodnie z przepisami (art. 85 § k.p.) pracodawca ma obowiązek wypłacać wynagrodzenie za pracę:
I, zgodnie z art. 359 § 2 kodeksu cywilnego, jeżeli wysokość odsetek nie jest w inny sposób określona, należą się odsetki ustawowe w wysokości równej sumie stopy referencyjnej Narodowego Banku Polskiego i 3,5 punktów procentowych. Od 8 września 2022 roku wysokość odsetek ustawowych za opóźnienie wynosi 12,25 proc. w stosunku rocznym.
Jeśli bardzo chcesz coś napisać, bo masz pewność, że tego potrzebują twoi kandydaci, to w ogłoszeniu zawrzyj informację, do kiedy wypłata pojawi się na koncie pracownika oraz ile konkretnie wynosi (kwota lub widełki). Na przykład: płacimy X pln, do końca/10-tego każdego miesiąca wpłata jest zaksięgowana na twoim koncie bankowym.
Czyli konkretnie jakie? Jaka jest podstawa? Jaka jest premia? Czy z góry wiem, ile będę zarabiać? Jakie są kryteria? Czy jest limit zarobków? Czy wiesz, że w polskiej firmie Traffit stworzono jawną siatkę płac, gdzie każdy pracownik może wejść i sprawdzić, kto ile zarabia? A to dla kandydata oznacza, że ty też możesz to zrobić. Zastanawia się on tylko, dlaczego tego jeszcze nie zrobiłeś/aś? Być może masz coś do ukrycia. Płacisz najniższą krajową? A może nie płacisz za nadgodziny? Albo więcej oferujesz nowym pracownikom? Lepiej wybić mu taki tok myślenia z głowy i podać widełki płacowe. Chyba, że nie masz na to zgody. Pamiętaj tylko, że to także informacja dla kandydata.
To, co sprawia, że kandydaci patrzą krzywo na benefity w ofercie pracy, to ich dwuznaczność przez brak konkretów. Nikt nie chce mieć wątpliwości co do tego, jak będzie wyglądała ⅓ jego dnia od poniedziałku do piątku. Przez cały rok. Albo kilka lat. Co sądzą kandydaci o rodzinnej atmosferze w pracy?
„Rodzinna atmosfera” to w zasadzie oznacza wszystko i nic. W żaden sposób nie określa atmosfery w firmie, bo dla każdego rodzinna atmosfera oznacza co innego. Łatwo się pod to podpiąć i tym wytłumaczyć. Także, moim zdaniem, to tylko taki slogan, który ładnie brzmi, jeśli się nie wie, co powiedzieć, a można pod to podciągnąć dosłownie wszystko. 🤷♀️
Rodzinna atmosfera nie każdemu może się dobrze kojarzyć 😉
Praca to praca, a rodzina to rodzina. Dla mnie w pracy ludzie nie muszą się przyjaźnić, ani nawet lubić, ale muszą się po prostu tylko i aż wzajemnie szanować i współpracować. Przyjazna atmosfera – tak bym to raczej nazwała, niekoniecznie rodzinna. A jeśli rodzinna atmosfera miałaby też oznaczać totalne skracanie dystansu i jakieś duże wchodzenie w prywatę pracownika, dodatkowo jeszcze na siłę, to absolutnie za taką rodzinną atmosferę podziękuję.
A ja uważam, że to najcenniejszy benefit, prawdziwa wartość dodana. Pod warunkiem, że rzeczywistość zgodna z obietnicą 🙂 Sam, mając 3 zbliżone oferty (finansowo, rozwojowo) na stole, zawsze wybieram firmę, w której ludzie nie mają „kija w de…” i traktują się po przyjacielsku, bez sztywniactwa i fejkowych korpo-uśmiechów. Tego nie da się narzucić. To musi być oddolne – bo to ludzie tworzą firmę. Samo wpisanie do ogłoszenia „niekorporacyjna atmosfera” przez działu employer brandingu nie wystarczy. Musi to być spójne i autentyczne. Inaczej wcześniej czy później wyjdzie szydło z worka, a oszukany kandydat zacznie szukać nowego pracodawcy.
Według mnie to spoko rzecz, którą firma może i powinna się pochwalić. Natomiast oczywiście w momencie kiedy okazuje się, że tej fajnej atmosfery jednak nie ma, trzeba to odebrać jako ściemę i nieuczciwość (i wykorzystać potem jako kartę przetargową w negocjacjach o podwyżkę albo jako pretekst żeby się urwać z tego miejsca).
Nie wiem jak ty, ale ja się zgadzam, że rodzinna atmosfera dla każdego oznacza coś innego. I może też się źle kojarzyć. Slogan, który nic nie wnosi i niczym nie wyróżnia firmy na tle innych pracodawców. A nawet gorzej, bo sprawia, że zniechęca potencjalnych pracowników.
Pozostałe nic nie znaczące benefity to:
Czy wiesz, że benefity pozapłacowe są świetnym przekaźnikiem kultury organizacyjnej oraz wartości firmy (według raportu Tutlo: Jak wybrać i wdrożyć benefity z efektem WOW)?Weźmy na tapet rozwój pracowników. Zamiast lakonicznej wzmianki: szkolenia, daj konkretną informację. Przez brak konkretów, kandydat może pomyśleć, że nie ma regularnych szkoleń. Co może go zniechęcić do aplikowania. A wtedy możesz stracić cennego kandydata. Jeśli jest to dla ciebie ważne, pokaż że masz budżet szkoleniowy na każdego pracownika, który ten może dowolnie wykorzystać, aby podnieść swoje kompetencje, nie tylko przydatne w firmie. Jeśli rekrutujesz na kilka stanowisk, pamiętaj o tym, aby te same benefity były dostępne dla wszystkich.
Benefitem jest wszystko to, czego potrzebuje pracownik. To coś, co rozwiązuje jego problemy, eliminuje bolączki, ułatwia życie, aby miał czas na to, co naprawdę dla niego ważne. Jaka z tego dla ciebie płynie korzyść? Spokojna głowa pracownika pozwoli mu realizować swoje potrzeby rozwoju w twojej firmie.
Bo dobrostan pracowników wpływa na firmę, jakość i terminowość dostarczanych produktów i usług, innowacyjność lub przetrwanie kryzysu, a w końcowym efekcie na zysk. Dobrostan pracowników to twój, mój, nasz interes. Zatrudniają ich klienci firmy jak i podwykonawcy. Pracownicy to nasi sąsiedzi, przyjaciele, rodzina, środowisko, w którym żyjemy. Razem współtworzymy społeczeństwo współpracy. Według raportu Tutlo 3 najważniejsze korzyści z wprowadzania benefitów to:
Wyniki badania Randstad, Employer Brand Research 2022, mówią jasno, że najważniejsze czynniki przy wyborze pracodawcy to:
Kiedy ostatnio robił_ś badanie potrzeb pracowników na temat benefitów w waszej firmie?
Zanim zaczniesz budować ich strategię, zacznij regularnie sprawdzać, czego oczekują zatrudnieni. Jak często? Raz na kwartał, raz na pół roku, minimum raz na rok.
Zapytaj wprost, czego potrzebują, aby być szczęśliwym w obecnej pracy. Dzięki otwartej i transparentnej komunikacji w duchu empatii i porozumienia bez przemocy, dostaniesz konkretne odpowiedzi i propozycje rozwiązań. Najważniejsze jest nie to, co dają inni, ale to, czego potrzebują twoi pracownicy, by być zadowolonymi z pracy. A to może być dosłownie wszystkim! Dowiedz się, czego pragną, tak aby odczuli, że rozumiesz ich potrzeby.
W raporcie „Szczęście w pracy Polaków” z 2021 widzimy, że dobre wynagrodzenie to podstawa zadowolenia pracowników (według 87 proc.). Tak jest niezmiennie od kilku lat i tak będzie, dopóki różnice w wynagrodzeniach na podobnych stanowiskach w różnych firmach będą duże. Nie pomaga też fakt, że pracownicy mają zazwyczaj tylko jedno źródło dochodu u jednego pracodawcy. Ponad 70 proc. osób badanych uważa, że oprócz wynagrodzenia, do najważniejszych czynników wpływających pozytywnie na ocenę szczęścia w pracy należą: relacje z przełożonym, poczucie sensu wykonywanej pracy, przyjazna atmosfera pracy oraz możliwość zachowania równowagi pomiędzy pracą a życiem prywatnym.
Najważniejsze w tym wszystkim jest szczera, otwarta i transparentna rozmowa. Pracownicy mówią konkretnie, czego potrzebują. Umieją na to sami zarobić (wiedzą co konkretnie zrobić, aby firma odniosła sukces) i mają pomysł jak wdrożyć ten benefit w firmie, tak by był dostępny dla wszystkich. Brzmi utopijnie? Być może? Kto powiedział, że nie możesz tego zrobić ze szczęśliwymi pracownikami, którzy wiedzą, czego chcą i rozumieją perspektywę pracodawcy?
Tylko czy kandydat może rozmawiać z pracodawcą na temat benefitów? Tak! Może rozmawiać już na rozmowie rekrutacyjnej. Pytanie, czy zaaplikuje, jeśli wie, że ty nie rozmawiasz o tym z pracownikami.
Teraz pewnie zapytasz się, jak to zrobić? Zacznij otwarcie rozmawiać o celach firmy i sytuacji finansowej. Aby pracownicy zrozumieli, co to konkretnie oznacza, i jak ich praca wpływa na wynik finansowy firmy i jej pozycję na rynku, potrzebujesz zrobić jedną rzecz. Edukuj ich z finansów osobistych i budowania marki osobistej. Dzięki temu będą lepiej rozumieli, jak działa firma. Wypasione benefity to efekt pracy całego zespołu. Edukacja, otwarta i transparentna komunikacja to dobry przepis na sukces.
Szefowa HR
Uczy, jak odważnie i skutecznie rekrutować pracowników, delegować zadania i budować zespół, by rozwijać swój biznes i zarabiać więcej. I mieć czas na to, co naprawdę w życiu ważne. Pokazuje, jak to zrobić już dziś z tym, co już mamy, bez doświadczenia i HRu. Najczęściej współpracuje z przedsiębiorczyniami/cami, menedżerkami/ami i HRem małych i średnich firm. Napisała Ebooka: "Jak przeprowadzić samodzielnie zwinną rekrutację online bez HRu". Raz w miesiącu prowadzi merytoryczne webinary. A co poniedziałek w samo południe możesz zadać jej pytanie na żywo na IG. Często pracuje zdalnie z kampera i zwiedza świat w poszukiwaniu słońca, fal, wiatru i śniegu. Uwielbia automatyzować wszystko, co się da. Sprawdź: www.szefowahr.pl
Komentarze