Zmęczę się fizycznie, ale odpocznę psychicznie. Czy odejście z korporacji może być metodą na wypalenie zawodowe?

Zmęczę się fizycznie, ale odpocznę psychicznie. Czy odejście z korporacji może być metodą na wypalenie zawodowe? fot. Ell_lial6 / Shutterstock.com

Czy praca fizyczna może być aspiracją dla „trybika z korporacji”? Jak najbardziej! Chociaż praca umysłowa ma wiele atutów, wiążą się z nią także uciążliwe dolegliwości. Trend nadpływający z Chin sugeruje, że metodą na wypalenie zawodowe może okazać się rzucenie pracy i złapanie szpachli w dłoń. Jest w tym paradoksalnie bardzo dużo sensu.

Po całym dniu przed komputerem, siląc się na dorównanie mu w analitycznym i kreatywnym myśleniu, mózg aż paruje. A gdyby tak rzucić to wszystko i wyjechać w Bieszczady? Ale nie, zaraz, za coś trzeba żyć. To może przebranżowienie? I to nie byle jakie, tylko z pracy umysłowej do fizycznej. Na pozór takie rozwiązanie brzmi abstrakcyjnie, ma jednak wiele plusów.

Praca umysłowa, a praca fizyczna, co męczy bardziej?

Wszystko ma swoje wady i zalety. Praca fizyczna z pewnością niemiłosiernie męczy ciało i generuje ryzyko urazów. Trawa jest jednak zawsze zieleńsza po drugiej stronie. Grupka pracowników budowlanych spędzających wspólnie przerwę na metalowej belce może nawet nie przypuszczać, że przechodzący gość z aktówką pod pachą spogląda na nich zazdrośnie, zastanawiając się jak by to było, gdyby rzucił swoją pracę w kancelarii i wstąpił w ich szeregi. Tymczasem taki schemat nie jest wyłącznie hipotetyczny. Praca umysłowa również potrafi niezmiernie męczyć i odbijać się na zdrowiu. Z czego to wynika?

Przede wszystkim z niesamowitego obciążenia dla mózgu. Współczesny świat bez przerwy zapewnia nam ogromne dawki bodźców oraz informacji. Nawet ograniczając ich udział nie jesteśmy w stanie odciąć się całkowicie od szumu cyfrowego bez rzucenia wszystkiego i wyjazdu w Bieszczady. Dodatkowe 8 godzin poświęcane na różnej maści pracę z danymi raczej nie pomaga w tej kwestii. Tym bardziej, gdy do gry dołącza przemęczenie wzroku, mogące skutkować dolegliwościami, takimi jak ból głowy, a na dokładkę chroniczne zmęczenie wynikające z problemów ze snem spowodowanych nasyceniem organizmu światłem niebieskim, które hamuje uwalnianie melatoniny. Obraz „smutnego korpoludka” nie jest zatem wyłącznie popkulturowym mitem, ale efektem nagromadzenia się wielu czynników. Choć mogłoby się wydawać, że walka z nimi jest prosta, wymaga przeprowadzenia drastycznej rewolucji również w całym życiu prywatnym. Nic dziwnego, że wielu pracowników umysłowych zaczyna tęsknie rozglądać się za przysłowiową „łopatą”.

Czy praca fizyczna zamiast umysłowej może przynieść korzyści dla zdrowia?

Francuscy naukowcy ze szpitala uniwersyteckiego w Salpêtrière podjęli się monitorowania mózgów pracowników umysłowych oraz osób wykonujących łatwiejsze zadania poznawcze. Badania przy użyciu rezonansu magnetycznego wykazały, że osoby, które muszą intensywnie myśleć podczas pracy są bardziej narażone na zaburzenia mózgu, spowodowane nagromadzeniem toksycznych substancji w korze przedczołowej. W efekcie, praca umysłowa prowadzi do zmęczenia poznawczego, które objawia się trudnościami ze skupieniem. Odfiltrowanie owych toksyn jest możliwe jedynie podczas snu. Dobrze wiadomo jednak, że szczególnie intensywna i stresująca praca może zaburzyć również ten aspekt życia. W rezultacie, otrzymujemy samonapędzające się koło skumulowanego zmęczenia i otępienia. Również po godzinach pracy.

Odkrycie to może rzucić nowe światło na zjawisko wypalenia zawodowego i jego pochodzenie. Przy okazji, tłumaczyłoby dlaczego zjawisko to występuje rzadziej wśród pracowników fizycznych. Okazuje się więc, że rzucenie wyczerpującego mentalnie biura na rzecz innych aktywności może przynieść wymierne korzyści dla zdrowia psychicznego. Innym atutem może się okazać poprawa zdrowia fizycznego. Odejście od siedzącego trybu życia zmniejsza ryzyko wystąpienia chorób cywilizacyjnych, takich jak cukrzyca lub choroby serca. Nie można jednak również popadać w drugą skrajność. Na dłuższą metę praca fizyczna, szczególnie ta ciężka, może również okazać się wyczerpująca psychicznie, co doskonale ilustrują utwory takie jak „szesnaście ton”.

Jak to się robi na Dalekim Wschodzie, czyli czy praca fizyczna to odpowiedź na tang ping?

Tuż po przebyciu najbardziej intensywnego okresu pandemii przez świat przetoczyła się fala negacji zaangażowania w pracę. Przybierała różne formy, do najpopularniejszych z nich należały quiet quitting oraz „wielka rezygnacja”. Zjawisko doczekało się również odmiany o chińskiej specyfice, określanej jako tang ping, czyli w wolnym tłumaczeniu „leżeć płasko”. Młodzi ludzie decydowali się na odstawienie na bok ambicji zawodowej i życiowej i starali się zminimalizować wszelkie aktywności.

Od tego czasu sytuacja nieco się zmieniła. W 2023, dziennik The New York Times przygotował reportaż w temacie nowego trendu występującego wśród chińskich pracowników umysłowych. Oni również zamierzają odejść z wyczerpującej psychicznie kariery, tylko zamiast leżeć postanowili się wziąć intensywnie do pracy… Tym razem jest to praca fizyczna. Osoby, z którymi kontaktowali się dziennikarze NYT, cenią sobie w tym rozwiązaniu szczególnie przewidywalne godziny pracy oraz mniejszą presję konkurencyjną. Patrząc na to, że w Państwie Środka często wymaga się od pracowników umysłowych licznych nadgodzin oraz niemal całodobowej dyspozycyjności pod komunikatorami, może to być całkiem atrakcyjna propozycja. Co prawda wiąże się również z pewnym zmniejszeniem zarobków, jest to jednak cena, którą wielu jest w stanie ponieść. Dobrostan nie zależy bowiem wyłącznie od pieniędzy.

Trend przyniósł w sobie cały wachlarz zróżnicowanych reakcji wśród opinii publicznej. Niektórzy komentatorzy uważają, że młodzi ludzie są rozpieszczeni i nie chcą korzystać z dobrodziejstwa edukacji, do której nie mieli dostępu starsi. Inni z kolei doceniają tę postawę i skłonność do podjęcia się zajęć uważanych za skromniejsze. Ich zdaniem, dzisiejsze pokolenie jest zbyt roszczeniowe i nie chce chwytać się trudniejszych i wymagających fizycznie zajęć. Pracownicy umysłowi chcący się przekwalifikować mieliby być wybawieniem na braki kadrowe w branży produkcyjnej, która od wielu lat jest kołem zamachowym chińskiej gospodarki.

Co sądzą sami zainteresowani?

Jednym z najlepszych opisów zjawiska będą doświadczenia tych, którzy zdecydowali się na to, by praca fizyczna zastąpiła im umysłową. Kilkoro z nich wypowiedziało się w tym temacie na platformie Reddit w odpowiedzi na post użytkownika jdawggg1. Dla niektórych decyzja ta okazała się jedną z najlepszych w życiu. Jeden z internautów opisał to następująco:

Pracowałem w banku i nienawidziłem tej pracy. Podjąłem się zmiany w wieku 28 lat, obecnie odbywam praktyki stolarskie i nigdy nie byłem szczęśliwszy!

Z podobną relacją można było spotkać się ze strony Kamili Nawój, która opowiedziała w ramach wywiadu dla platformy Noizz swoją historię o porzuceniu pracy w korporacji na rzecz zajmowania się wykończeniówką. Bohaterka opisuje, że bardzo żałuje jednego w tej decyzji… podjęcia jej tak późno.

Czuję się mniej zmęczona niż po pracy w korpo, ponieważ nie muszę się martwić o realizację celów, oceny rozmów i jakość obsługi. Obecnie wynik mojej pracy zależy tylko ode mnie, dzięki czemu mam mniej stresu. Po ośmiu godzinach mogę w pełni cieszyć się wolnym czasem, ponieważ pracę zostawiam na budowie. Czuję się spokojniejsza

– opowiada.

Nie wszyscy jednak podzielają ten entuzjazm, a może po prostu nie każdy ma też do tego smykałkę:

Znam kogoś, kto to zrobił. Teraz najwyraźniej chce się przenieść z powrotem. Trawa zawsze jest bardziej zielona po drugiej stronie

– relacjonuje inny internauta.

Niektórzy użytkownicy zauważają również, że decyzja nie jest wcale taka zero-jedynkowa i trzeba wziąć pod uwagę więcej czynników. Najlepiej dopasować tryb wykonywanej pracy do swoich obecnych predyspozycji i potrzeb:

Powinniśmy robić to, co sprawia, że jesteśmy szczęśliwi. Praca biurowa nie jest dla każdego. Kiedy miałem 20 lat, pracowałem w firmie kurierskiej. Dzięki temu byłem aktywny fizycznie i pozostawałem w formie. Teraz nie mógłbym już tego robić i praca przy biurku jest dla mnie lepsza, ponieważ jest to dla mnie łatwiejsze fizycznie. Na szczęście lubię to, co robię, więc wszystko się układa.

Warto pamiętać jednak, że przekwalifikowanie się nie będzie zawsze możliwe, a przynajmniej nie jest proste. Żeby sobie pomóc, można utrzymywać i rozwijać kompetencje potrzebne do zmiany pracy. Na przykład realizując dodatkowe projekty w ramach wolontariatu lub zainteresowań lub aktualizując swoją wiedzę poprzez szkolenia i kursy.

Redaktorka

Z wykształcenia filolog języka francuskiego, jednak od najmłodszych lat emocjonalnie związana z dziennikarstwem i działalnością literacką. Interesuje się szerokim wachlarzem tematycznym, zaczynając od kwestii językowych, kulturowych i społecznych, poprzez finanse i ekonomię, aż po naukę i prawo. Można powiedzieć, że w życiu podąża za iście renesansową definicją bycia "humanistą".

Reklama pracy dla kierowcy

Czytaj także

Komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w tekście
Zobacz wszystkie komentarze