HRakterna środa – oblicza radości w pracy
Miałam okazję słuchać debaty poświęconej szczęściu w pracy. Zainspirowało mnie to do przemyśleń, dotyczących tego jakie są oblicza szczęścia w pracy. Co to szczęście definiuje i w jakie obszary powinniśmy inwestować, żeby pracownicy w naszych organizacjach taką emocję (lub wachlarz emocji) odczuwali?
Spis treści
Paulina Leja. Specjalistka do spraw rekrutacji IT i employer brandingu w NeuroSYS. Uwielbia kontakt z ludźmi i relacje społeczne. Chce zastanawiać się nad tym jak świat powinien wyglądać, a następnie takim go tworzyć. Właśnie tę misję codziennie realizuje jako HR-owiec z wyboru. Bardzo ceni podejście projektowe oraz elastyczność w pracy. Karierę zawodową rozpoczynała w firmie outsourcingowej, następnie skoncentrowała się na działalności w software house’ach.
94% – tak przytłaczający procent badanych wskazało, że ważne jest dla nich szczęście w pracy. Warto też wskazać, że w Polsce wskaźnik ten wyniósł 93%. Są to wyniki badania „Radość w pracy 2019”, przeprowadzone przez HRM Institute i Universum na zlecenie AmRest.
W pierwszym odruchu można pomyśleć, że pytanie jest nieco tendencyjne, z drugiej jednak strony istniało kiedyś (i być może u pozostałych 6% istnieje nadal) przekonanie, że do pracy idzie się, żeby “odbębnić”, czy mniej negatywnie, żeby po prostu zrobić swoje i wyjść.
Nastawienie na realizowanie zadań i przekonanie, że praca jest od tego żeby pozyskać w niej środki na utrzymanie nie jest błędne. Okazuje się jednak, że jest ono w zdecydowanej mniejszości i pracownikom nie wystarcza. Warto tę liczbę zestawić z kolejnym wynikiem, nieco mniej budzącym entuzjazm, mianowicie 37% badanych deklaruje zadowolenie z miejsca pracy.
To niezwykle ważna informacja, ponieważ wiele organizacji boryka się z problemem deficytu lub braku łatwości w znalezieniu i utrzymaniu specjalistów na rynku pracy. Szczęście może stanowić odpowiedź na bolączki organizacji, dzięki temu te, które lepiej i szybciej dostosowują firmy do potrzeb pracowników, odniosą zwycięstwo w zakresie zasobów ludzkich, co przełoży się na sukces jako taki.
Brzmi wspaniale, jednak doprowadza nas to do kolejnego kluczowego pytania:
Co składa się na szczęście w pracy?
Okazuje się, że pomimo różnych rozumień i części składowych szczęścia przez każdego człowieka, da się wyłonić pewną listę stałych elementów, które dają radość. Udało mi się przygotować całkiem długą listę 17 elementów, które mogą w różnym stopniu przyczynić się do
- Atmosfera, w której można czuć się swobodnie i wyrażać swoje poglądy.
- Praca z ludźmi z poczuciem humoru oraz wspólne śmianie się z koleżankami i kolegami z pracy.
- Pasja do wykonywanych obowiązków.
- Docenienie ze strony współpracowników i szefa.
- Regularny i konstruktywny feedback.
- Frajda (radość) z realizacji zadań i dobra energia w pracy (również w środowisku pracy).
- Ekwiwalentne wynagrodzenie.
- Bezpieczeństwo w pracy.
- Sens wykonywanych obowiązków.
- Satysfakcja z pracy.
- Zaangażowanie (w obowiązki, w organizację, we współpracowników).
- Motywacja.
- Rozwój siebie oraz zespołu, w tym brak monotonii i stawanie przed wyzwaniami.
- Wpływ (na karierę, biznes, procesy w organizacji, wdrażanie pomysłów).
- Możliwość realizowania działań CSR-owych.
- Brak chaosu (m.in. organizacyjnego, kompetencyjnego, komunikacyjnego).
- Wiara w firmę (w jej misję, wizję, produkt czy usługę).
Ta lista może wydawać się przytłaczająco długa. Kiedy jednak przyjrzymy się jej bliżej, okazuje się, że te aspekty podzielić można na pięć podgrup.
1. Podstawy
Co należy do absolutnego minimum dla pracowników? Wbrew pojawiających się haseł, że kwestia wynagrodzenia odchodzi do lamusa, faktem jest, że poczucie niedopłacenia lub nieekwiwalentnego wynagrodzenia skutecznie może odebrać smak życia.
To samo dotyczy bezpieczeństwa, które wiąże się z brakiem chaosu. Firma jest sprzedawana nowym właścicielom co kilka miesięcy i nie ma pewności, czy nowy właściciel podpisze umowy? A może klienci nie płacą na czas i nie wiadomo czy wypłaty wpłyną na konto? Lub toczy się sprawa w sądzie, od której istnienia zależy płynność finansowa lub nawet byt firmy? Te elementy z pewnością nie pozwolą na tworzenie kolejnych poziomów szczęścia.
Czwartym w zestawieniu podstawowych potrzeb, niezbędnych do odczuwania szczęścia, będzie aspekt, który może dla odmiany może zdziwić, jednak wydaje mi się, że w nurcie obecnych trendów jest również obowiązkowy. Jest to wiara w firmę, a konkretnie w jej trzy płaszczyzny. Chodzi o jej kulturę (która wymaga spójności), czyli w to dlaczego i co robi (czyli w misję i wizję), kierunku, w którym firma się rozwija i jej celów, a także w produkt czy świadczoną usługę oraz możliwości biznesowe, a na końcu w zadania i obszar działań pracownika w firmie.
2. Firma jako organizacja
Krokiem wyżej, w budowaniu szczęścia pracowników jest stworzenie organizacji, która umożliwia odczuwanie szczęścia. Pod tym pojęciem mieści się w uproszczeniu: kultura i procedury. Ta pierwsza pozwala na tworzenie kultury feedbacku i doceniania, daje możliwość bezstresowego dzielenia się i wdrażania pomysłów, a także wpływu na organizację przez pracowników. Stawia również na rozwój pracowników i zespołów, a także daje ludziom poczucie sensu wykonywanych obowiązków.
Każdy z tych aspektów jest dużym wyzwaniem. Feedbacku oraz doceniania trzeba się nauczyć i komunikować (o jednym z podejść do doceniania pisałam wcześniej tutaj), a sens trzeba komunikować i budować w pracownikach. Jednak tworzenie miejsca, na które ktoś inny ma mieć wpływ (jak to, przecież wszystko zepsuje) wydaje mi się najtrudniejsze.
Faktem jest że wraz z oddawaniem odpowiedzialności, traci się kontrolę, jednak fantastycznym przykładem jest brazylijska firma Brasilata, która postanowiła zachęcić pracowników do posiadania wpływu na pracę, zainspirowana japońską filozofią, która upoważnia doświadczonych pracowników do zarządzania swoją pracą, w tym do zatrzymania linii produkcyjnej, jeśli zauważą wadę.
Brasilata to warta ponad 170 milionów dolarów organizacja, produkująca różne rodzaje puszek. Firma podjęła decyzję, że poprosi pracowników o podpisanie “umowy o innowacyjność”, zachęcając ich do tworzenia lepszych produktów, które będą jednocześnie systemowo ograniczać koszty. Skutek? W 2008 roku pracownicy zgłosili 134 846 pomysłów – średnio 145,2 pomysłu na wynalazcę!
Stawali oni przed problemami, jak stworzyć puszki, które wytrzymują upadek z 1,2 metra, jak utrzymać firmę, która ze względu na państwowe regulacje polega reglamentacji energii – i rozwiązywali je. Nowa puszka była lżejsza i tańsza, a zużycie energii w ciągu kilku tygodni od wprowadzenia ograniczeń spadło o 35%. Pracownicy nawet zgłaszali swoje stanowiska do likwidacji, wskazując, że nie są one potrzebne. Było to o tyle łatwe, że Brasilata stosuje politykę zakazu zwolnień, a ponad 15% zysku netto przekazuje pracownikom.
3. Firma jako ludzie
Świetna atmosfera i niesamowici ludzie to – jak wynika z moich obserwacji – jeden z dwóch głównych (obok rozwoju) priorytetów pracowników podczas zmiany pracy. Nic więc dziwnego, że na liście szczęścia pojawia się: swobodna atmosfera i ludzie, z którymi można się wspólnie śmiać lub potrzeba doceniania przez szefa i współpracowników. To oczywiście są również aspekty, które organizacja może moderować np. nie oczekując grobowej ciszy i strofowania przez managerów, inwestując w integrację lub wykorzystując narzędzia do stworzenia pracownikom wspólnej płaszczyzny porozumienia, nie tylko tej zawodowej (“hej, grasz w piłkarzyki? O 13:00 planuję przerwę na meczyk, może zagramy?”).
Oczywiście warto tu również postawić na wartościowych managerów i HR – ci ludzie mają wpływ na selekcję kandydatów, czyli ustalanie kto pasuje do organizacji.
4. Firma jako człowiek
Organizacja może wprowadzać wiele narzędzi wspierających różne mechanizmy, ale nie zwalnia to pracowników z odpowiedzialności o walkę o swoje szczęście. Mając w pamięci klasykę wśród seriali, jaką są Przyjaciele, chyba nikt nie miał wątpliwości, że Rachel będąc kelnerką nie zostanie pracownikiem miesiąca. Ona nie lubiła tej pracy i nie miała motywacji do tego, żeby wykonywać ją na dobrym poziomie. Oczywiście motywację do pracy należy budować zewnętrznie, ale wewnętrzny aspekt jest również kluczowy.
Również zaangażowanie – można i trzeba budować, jednak spełniając wszystkie wymogi i oczekiwania firmy, zostanie przestrzeń, w której każda osoba musi sama zdecydować – czy jest w tym miejscu, w którym chce, czy chce wykonywać powierzone obowiązki, czy chce się angażować. Czy przy kawie chce szczerze i z zainteresowaniem zapytać się “co u Ciebie?” współpracowników, przyjść na imprezę integracyjną, zaproponować nowe rozwiązanie, które usprawni wszystkim pracę, wykonywać swoje obowiązki na najwyższym, a nie good enough poziomie.
Jak wspomniałam, firmy mogą wprowadzać rozwiązania ułatwiające motywację i zaangażowanie pracowników, tak samo jak mogą tworzyć miejsca pracy, w których jest przestrzeń na zwykłą frajdę z pracy, pomagać budować z pracownikami satysfakcję z wykonywanych obowiązków. Nie ma możliwości jednak, żeby pracownicy nie angażowali się w ten proces. Warto jest mieć w pamięci, że szczęście w pracy zależy również w dużej mierze od nas i naszej decyzji, czy chcemy je budować.
5. Firma dla innych
Jak z wielu badań wynika, żeby osiągnąć szczęście nie można patrzeć wyłącznie na siebie – dotyczy to zarówno firmy, jak i samych pracowników. Czasem organizacja powinna poświęcić krótkoterminowy zysk i zainwestować w to, żeby pracownicy rozwijali siebie i innych. Dzięki temu, mając realny wpływ na otoczenie, mogąc pomagać innym stawać się lepszym, budujemy swoje lepsze samopoczucie. Z tego samego powodu warto jest organizować akcję CSR-owe (o zaletach tych rozwiązań pisałam już tutaj i tutaj).
Bezinteresowna pomoc potrzebującym sprawia, że lepiej czujemy się ze sobą i po prostu nas uszczęśliwia.
Jak to ugryźć?
Jak widać, budowanie szczęścia pracowników, to inwestowanie w 5 różnych płaszczyzn, które nie tylko sprawiają, że ludzie są zadowoleni – te zagadnienia łączą się również z posiadaniem stabilnej, elastycznej na otaczającą ją rzeczywistość organizacji, która budować może swoją siłę. Zapewnienie podstawowych potrzeb pracowniczych jest niezbędne nie tylko do tego, żeby utrzymać talenty, ale również żeby przetrwać na rynku.
Tworzenie jasnych zasad organizacyjnych oraz świetnej kultury pracy, to również ścieżka do tego, żeby firma była – uprośćmy to – fajnym miejscem. Kolejnym jej krokiem, jest inwestowanie we właściwe osoby, czyli te, które tworzyć będą zespół, a nie grupę i te które są zmotywowane i zaangażowanie w wykonywane obowiązki. Wisienką na torcie jest angażowanie się w pomoc innym, kosztem krótkoterminowego zysku. I voila, mamy przepis na szczęśliwych pracowników!
Zdjęcie główne artykułu pochodzi z unsplash.com.
Komentarze