Praca zdalna to nie zawód. Chcesz pracować zdalnie? Okej, ale zastanów się, co chcesz robić
Praca zdalna jest coraz popularniejsza i w niektórych branżach wręcz oczywista, ale narosło wokół niej sporo mitów. Wiele osób, szukając takiej pracy i marząc o home office, zapomina, że to tylko tryb, w jakim wykonujemy swoje obowiązki, a nie rzeczywisty zawód. Choć praca zdalna jest kompetencją samą w sobie, zanim zaczniemy jej szukać, warto zadać sobie pytanie: co naprawdę chcę robić?
Spis treści
Mimo że praca zdalna jawi się jako luksus, wiele osób zapomina, iż niesie ze sobą zagrożenia. A także, że to tylko tryb, w jakim wykonujemy swoje obowiązki, a nie zawód sam w sobie. Jak podejść do pracy zdalnej i zadbać o naszą higienę psychofizyczną, a także, jak wyróżnić się z tłumu, kiedy szukamy nowego miejsca dla siebie – o tym rozmawiamy z Agnieszką Stępień-Baran, coachem kariery.
Praca zdalna to ważny trend na rynku pracy. Jak do niej podejść i jakie narosły wokół niej mity?
Rozmowa z Agnieszką Stępień-Baran, coachem kariery
Joanna Tracewicz: Wiele osób szuka dzisiaj pracy zdalnej. Można odnieść wrażenie, że w internecie, głównie na Facebooku, jest zatrzęsienie tego typu postów. Można je w skrócie sprowadzić do – szukam pracy zdalnej, niezależnie jakiej. Skąd to niezrozumienie w ludziach, czym ta praca zdalna jest i że to nie rodzaj pracy, a jej tryb?
Agnieszka Stępień-Baran, coach kariery: To niezrozumienie wynika z pogoni za trendami. W okresie pandemii przeszliśmy na pracę zdalną, czyli pracę wykonywaną online poza siedzibą pracodawcy. Daje nam ona dużo korzyści: nie tracimy czasu na dojazdy, możemy pogodzić życie zawodowe z prywatnym np. wstawić zupę podczas pracy czy doglądać dzieci. Myślę, że wiele osób poszukujących takiej pracy zapomina lub nie zdaje sobie sprawy, że zdalny tryb pracy nie wpływa na zakres zadań i obowiązków, specyficzny w zależności od branży. Powszechne stało się przekonanie – będę pracować w domu i będę panią/panem swojego czasu, któremu brakuje refleksji: co ja mogę/potrafię robić.
W ostatnim czasie uderzyło mnie, że wiele ogłoszeń osób poszukujących pracy nie zawiera żadnych istotnych informacji. Np. związanych z ich doświadczeniem czy umiejętnościami. Wygląda to tak, jakby oczekiwały, że pracę znajdą im inni, bez ich wysiłku. Dlaczego taka strategia jest zwykle nieskuteczna?
Trudno dać konkretną podpowiedź czy jakiekolwiek wsparcie, gdy osoba potrzebująca pomocy nie precyzuje swoich oczekiwań co do stanowiska pracy. Im więcej informacji o doświadczeniach czy talentach zostanie zawartych w ogłoszeniu o poszukiwaniu pracy, tym większa szansa na korzystne informacje zwrotne. Kiedy ktoś czyta rzeczowy post, może sobie przypomnieć, że u niego w pracy jest prowadzona rekrutacja na stanowisko, które pasuje do profilu takiej osoby. Ktoś inny z kolei przypomni sobie, że widział w określonym miejscu pasujące ogłoszenie. Taka wymiana informacji jest znacznie bardziej skuteczna i potwierdza, że ktoś był dostatecznie precyzyjny w określeniu swoich oczekiwań.
Mam poczucie, że na fali ekscytacji pracą zdalną wiele osób ma błędne wyobrażenie, jak taki tryb pracy wygląda w praktyce. Często czytam posty osób poszukujących pracy, które mówią wprost – szukam pracy zdalnej, bo mam małe dziecko w domu i ono często choruje. Albo pojawia się więcej obostrzeń, z uwagi na które taka osoba nie może pojawić się w biurze. Przecież praca zdalna to dalej praca – trzeba mieć na nią czas, miejsce. Często też, mimo pracy z domu, dostosować się do godzin z uwagi na zmianowy tryb pracy czy kontakt ze współpracownikami.
Czasem poszukiwania jakiejkolwiek pracy zdalnej wynikają z desperacji. Aktualna praca takiej osoby może nie być satysfakcjonująca i w jakiś sposób ją uwiera np. musi pracować z biura, a od znajomych, pracujących zdalnie, słyszy o samych korzyściach z tego płynących. Pojawia się więc myśl: ja też tak chcę! Może być też tak, że ktoś długo pozostaje bez pracy, a w ostatnim czasie zauważył, że zwiększyła się liczba ogłoszeń o pracę właśnie w trybie zdalnym. To często efekt braku uważności, czyli konieczności zatrzymania się i zastanowienia nad poprowadzeniem swojej kariery.
Minusy pracy zdalnej – jakie czyhają na nas zagrożenia?
Dużo mówimy o korzyściach, tych faktycznych, ale też wyobrażonych przez osoby, które pracy zdalnej poszukują. Ale pracowanie z domu ma też sporo minusów. Widzę, że wiele osób za korzyść płynącą z pracy zdalnej uznaje to, że… nie muszą się myć. Czy edukacja w zakresie zagrożeń pracy zdalnej jest ważna? Np. w zakresie braku dyscypliny w dbaniu o swoją higienę psychofizyczną. Albo długofalowych konsekwencji spania, jedzenia i pracowania w jednym miejscu, często w małym mieszkaniu, gdzie nawet nie ma szans na wstawienie biurka.
Edukacja w zakresie higieny pracy jest szalenie ważna. Warto zwracać uwagę na swoje nawyki czy dbać o zdrowy rytm dnia. Jeśli szykując się do biura, znajdujesz czas na wybór odpowiedniego ubrania czy makijaż, to dobrze to nadal praktykować, pracując z domu. Ważne jest również przygotowanie przestrzeni do pracy w warunkach domowych, wyeliminowanie rozmaitych rozpraszaczy. Należy pamiętać o przerwach na posiłki, których nie powinno się spożywać przy komputerze, nie odrywając się od pracy. Zatarcie granic między czasem w pracy i po pracy jest niewskazane. Warto zadbać o zachowanie równowagi między życiem zawodowym i prywatnym. Idealnie kiedy ma miejsce naturalne odcięcie, przypominające opuszczenie biura.
Mam poczucie, że to przenikanie się spraw prywatnych i pracowniczych związane jest z narzędziami, z których korzystamy. Często pracujemy na prywatnym komputerze, mamy komunikatory na smartfonach. A nieraz trudno jest zignorować powiadomienie, które nam wyskoczy, nawet jeśli zajmujemy się swoimi sprawami. Jak szanować swój własny czas i nauczyć się work-life balance’u?
Ustalenie wspomnianego rytmu dnia wiąże się także ze zwróceniem uwagi na czas, jaki poświęcamy na wykonanie poszczególnych czynności. Ważne jest, by pilnować ustalonych godzin pracy i w miarę możliwości kończyć ją o stałej porze. Wykonywanie obowiązków bez przerw, codzienna praca po 12 godzin nikomu nie służy.
Jak być asertywnym w pracy zdalnej?
A jak nauczyć się odmawiać? Mam wrażenie, że kiedy pracujemy zdalnie trudniej nam być asertywnym. Praca jest w zasięgu ręki, komputer zwykle tuż pod nosem. I dlatego łatwiej prosić nas o więcej, bo nikt nie ściąga nas do biura. Poza tym praca zdalna często związana jest z mniejszą kontrolą pracodawcy – zdarza się, że nawet jeśli ludzie nie oszukują na zdalnym, jest wzbudzane w nich poczucie winy, właśnie z uwagi na to, że nie są pod stałą obserwacją swoich przełożonych.
Tu pojawia się kwestia wzajemnego zaufania na linii pracownik-pracodawca. W momencie kiedy wiesz, że siadając do komputera, uczciwie wykonujesz swoje obowiązki, łatwiej ci stawiać granice. Pojawia się bowiem przekonanie, że to, co do ciebie należało, zostało zrobione i nie towarzyszy ci poczucie winy.
Na pewno ważne jest ustalenie tych granic od samego początku w kontaktach z innymi. Kiedy wchodzimy w tryb pracy zdalnej albo zmieniamy pracodawcę, istotne jest wypracowanie warunków, na jakich ma się odbywać współpraca. Istotne jest, by w toku pracy tych granic pilnować. Zdarza się, że w relacjach z przełożonymi czy współpracownikami dochodzi do prób ich torpedowania. Asertywność jest związana z wiarą w siebie i we własne możliwości. Kiedy czujesz się pewnie zawodowo, kiedy przypominasz sobie swoje dokonania w danej firmie czy zespole, masz świadomość własnego nakładu pracy, to łatwiej powiedzieć innym „stop”. Warto to poczucie pewności siebie wzmacniać, bo ono też często pada ofiarą zachowań naszych pracodawców czy kolegów z pracy.
Mity o pracy zdalnej. Jak je odczarować?
Myślę, że pandemia trochę pomogła nadać pracy zdalnej równoważny status co pracy wykonywanej z biura. Jednak wciąż pokutuje przekonanie, że wtedy do pracy nie chodzimy, pewnie wykonujemy ją po łebkach. A i dodatkowo nasi znajomi czy rodzina twierdzą, że możemy w tym czasie zrobić wiele innych rzeczy, bo przecież siedzimy w domu.
Wokół pracy zdalnej urosło dużo takich mitów, które należy odczarować. Warto edukować nie tylko osoby, które mylą tryb pracy z rodzajem pracy i obowiązkami, ale też szerzej społecznie. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że niezależnie czy pracujemy z domu, czy z biura lista obowiązków się nie zmienia. Czas przeznaczony na ich wykonanie jest taki sam. Krzywdzące i niesprawiedliwe są opinie, że siedząc w domu, nic nie robisz. Nie chodzisz do pracy, więc nie pracujesz. Tak postrzega to całkiem sporo ludzi.
W normalizowaniu pracy zdalnej na pewno nie pomagają też ogłoszenia osób szukających takiej pracy, które prezentują się w nich, jakby na taką pracę nie miały czasu. Jak zadbać o komunikację i przedstawić się interesująco?
Należy zadbać o swój wizerunek. Wydawałoby się, że Facebook jest miejscem luźniejszym, gdzie nie musimy przesadnie przejmować się komunikacją. Okazuje się, że nie jest to do końca prawda. W mediach społecznościowych funkcjonują nie tylko ludzie, którzy szukają pracy, ale także rekruterzy z rozmaitych firm. Dostęp do naszych aktywności na grupach jest publiczny. Dzięki temu można zdobyć informacje choćby o naszym stosunku do pracy. Trzeba być czujnym na to jak się prezentujesz, zwłaszcza jeśli nie robisz tego anonimowo jako Członek grupy.
Sama jestem mamą i ze względu na dzieci zależało mi na tym, aby mój czas pracy był bardziej elastyczny. Nie chodzi tu o jakieś szczególne traktowanie z uwagi na macierzyństwo. Szukając pracy, warto pamiętać, co jest dla mnie ważne, ale odpowiednio ubrać to w słowa w rozmowie z potencjalnym pracodawcą. Nie musisz przecież podkreślać, że zależy ci na tym, aby pracować od 8 do 16, bo potem musisz pędzić po dzieci do żłobka, przedszkola czy szkoły. Warto powiedzieć, że zależy ci na stałych godzinach pracy, ale dopuścić jednocześnie pewien poziom elastyczności. Nie warto używać kategorycznych stwierdzeń i przesadnie wnikać w sprawy prywatne.
Pisząc list motywacyjny, bądź sobą, ale przemyśl dobrze swoją wypowiedź, aby na wstępie do siebie nie zniechęcić. Inną formę ma post na Facebooku, a inną oficjalne dokumenty aplikacyjne wysyłane do firm.
A czy od razu powinniśmy mówić o jakichś potencjalnych przeszkodach, które mogą wpłynąć na naszą pracę? Często czytam, że ludzie mają potrzebę powiedzenia pracodawcy na przykład o chorobie, ale nie wiedzą, kiedy to zrobić.
To jest bardzo trudne. Kiedy wiesz, co cię np. ogranicza, możesz położyć nacisk na to, żeby szukać pracy zdalnej, która ułatwi ci codzienne funkcjonowanie. Pracodawca, oferując taki tryb pracy, nikogo w zamyśle nie faworyzuje, ani nie skreśla. Kiedy masz np. problemy zdrowotne i zdajesz sobie sprawę, że mogą utrudniać wykonywanie obowiązków zawodowych, warto przemyśleć swoją otwartość w tej kwestii. Trudno tu generalizować, bo ograniczenia mogą być przeróżne, podobnie jak stosunek przełożonych do nich.
Praca zdalna – jak jej szukać?
Powstaje pytanie: jak w ogóle wyróżnić się, aby ktoś nas zaprosił na rozmowę kwalifikacyjną, podczas której możemy się lepiej przedstawić? Wiele osób zapomina, że szukanie pracy to swego rodzaju casting na najlepszego kandydata, który zapadnie w pamięć, zostanie zauważony. Nie wykorzystują swojego potencjału podczas autoprezentacji. Np. nie pokazują umiejętności, a wskazują tylko własne żądania, zapominając, że aby być efektywnym, trzeba nieco przystosować się do realiów.
Nosimy w sobie mnóstwo przekonań na własny temat np. nie jestem wyjątkowa, nie mam szans wśród tylu ludzi aplikujących na to stanowisko. Warto sobie nieustannie przypominać co umiesz, co potrafisz, jakie masz doświadczenia. W ten sposób możesz wzmocnić wiarę w siebie i swoje możliwości. Być może nie spełniasz wszystkich wymagań z oferty pracy, ale ich lwią część owszem, więc nie wahaj się wysłać CV. Ważne są dobrze merytorycznie przygotowane dokumenty aplikacyjne, atrakcyjne graficznie, spersonalizowane pod konkretną ofertę i pokazujące naszą zgodność z oczekiwaniami pracodawcy. W ten sposób zwiększasz swoje szanse na spotkanie z potencjalnym pracodawcą i możliwość bezpośredniej autoprezentacji.
Wiele osób szuka pracy zdalnej, ale nie wie, co chce robić. Nie mają na siebie pomysłu, czują się przytłoczeni wymaganiami obecnego rynku pracy. Z jakimi zagrożeniami wiąże się taki brak refleksji nad tym, co realnie chcielibyśmy robić? Czy to prosty krok do rozczarowania rzeczywistością?
Jeśli nie przemyślisz tego, co chcesz robić i będziesz łapać jakąkolwiek pracę zdalną, możesz za chwilę poczuć się nieszczęśliwa i niespełniona. Chaos w CV, takie zawodowe skakanie z kwiatka na kwiatek, może Ci utrudnić znalezienie dobrej pracy. Sami niejako wystawiamy sobie kiepską laurkę. Bardzo ważne jest, żeby przemyśleć swoje doświadczenie, umiejętności, ale też odpowiedzieć sobie na pytanie: co chcę robić, jak siebie widzę za rok czy za pięć lat.
Proponuję ci proste ćwiczenie. Weź dużą kartkę, podziel ją na pół. W lewej kolumnie wypisz, czego nie chcesz, punkt po punkcie. Kiedy to zrobisz i odetchniesz, każdy punkt zamień na to, czego byś w to miejsce chciała np. nie chcę dłużej klepać tabelek w Excelu kontra chcę więcej pracować z ludźmi. To pierwszy krok, aby lepiej poznać siebie, swoje pragnienia i oczekiwania. To będzie drogowskaz w kierunku jakiej pracy podążać. Wtedy można zacząć się zastanawiać nad tym, jakie masz kompetencje, doświadczenie, czego ci ewentualnie brakuje: może zrobić jakieś konkretne szkolenie, iść na studia podyplomowe, dodatkowy kurs? Czasami trudno wypracować to samodzielnie. Warto rozważyć współpracę z coachem kariery czy choćby sięgnąć po wsparcie bliskich, którzy nas znają i są nam życzliwi.
Warto przyglądać się sobie. Ustalić, czy potrzebujesz zmienić pracodawcę, zostając na analogicznym stanowisku, przebranżowić się, a może założyć własny biznes. Kiedy tej refleksji zabraknie i będziesz pędzić, w pewnym momencie wypalisz się, dopadnie cię frustracja, życie straci kolory. Wypalenie zawodowe odzywa się na poziomie ciała. Nie bagatelizuj problemów z żołądkiem czy sercem, problemów z zasypianiem czy koncentracją.
A jakie narzędzia mogą nam pomóc, aby wytyczyć obszary zawodowych zainteresowań, ścieżkę kariery? Czasem samemu trudno odkryć to, co w nas siedzi i może być przydatne w przyszłej pracy.
Test Gallupa pozwala określić pięć kluczowych talentów. Dzięki niemu możemy dowiedzieć się, jakie są nasze mocne strony. To jest przydatna informacja, ale też trzeba zachować pewnego rodzaju ostrożność. Zbyt przesadne skupienie na wyodrębnionych talentach zabiera otwartość na inne możliwości. Może ci się wydawać, że twoja pula talentów pasuje jedynie do określonego zawodu, natomiast życie pokazuje, że inne stanowiska też pozwalają skorzystać z twoich mocnych stron. Warto się nie szufladkować, aby nie przegapić okazji do rozwoju.
Jak więc pomóc sobie być bardziej elastycznym i otwartym?
Kiedy wykonujesz jakieś zajęcie, powiedzmy kilka lat, doskonale znasz już środowisko pracy czy narzędzia, potrafisz poradzić sobie z problemami, które się zdarzają. Innymi słowy, zbudowałaś swoją strefę komfortu, w której doskonale się odnajdujesz. Gdy dochodzisz do momentu, kiedy pewne rzeczy zaczynają cię uwierać i tracisz poczucie sensu, warto spojrzeć na siebie w szerszym kontekście. Co by było gdybyś spróbowała czegoś innego, poszukała nowych wyzwań? Jeśli nie zrobisz czegokolwiek inaczej niż dotychczas, będziesz cały czas funkcjonować tak samo. Trudno oczekiwać, że bez zmian i nowych działań twoje życie magicznie się poprawi.
A co nam może pomóc szukać pracy? Często takie działania podejmujemy pod wpływem emocji. Mamy poniedziałek, przychodzi konfrontacja z rzeczywistością i… wysyłamy oferty na oślep.
Warto mieć plan działania. Kiedy wstajesz rano i wiesz, jakie kroki masz podjąć oraz ile czasu chcesz na nie przeznaczyć, twoja głowa jest spokojniejsza. Dobrze jest przygotować plan działania na kolejny tydzień w piątek. To podejście pozwala uniknąć poniedziałkowej paniki. Jesteś wcześniej przygotowana na to, że np. przez godzinę przeglądasz oferty pracy, kolejną godzinę czy dwie przeznaczasz na przygotowanie dokumentów aplikacyjnych. Warto archiwizować informacje o ofercie, na którą się aplikuje, żeby wrócić do niej w dowolnym momencie. Metodyczne podejście pozwala też sprawdzić, co danego dnia zostało zrobione. Warto oczywiście taki plan korygować na bieżąco i sprawdzać, ile czasu zajmują ci określone czynności. To pozwala mieć kontrolę nad procesem i zadbać o balans, aby twojego czasu nie pochłaniała masa niepotrzebnych czynności.
Agnieszka Stępień-Baran – coach i mentorka kariery. Pracuję z kobietami, które chcą osiągnąć więcej, zastanawiają się nad zmianą pracy, rozważają przebranżowienie, pragną otworzyć własny biznes, szukają dla siebie pomysłu na nowe życie zawodowe, wracają do pracy po dłuższej przerwie spowodowanej np. urlopem macierzyńskim. Pomagam im w stworzeniu i zrealizowaniu wymarzonej wizji zawodowej, aby korzystały w pełni ze swoich możliwości.
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock.com / simona pilolla 2
Komentarze