Kulisy pracy marketera #6
Anna Ledwoń-Blacha
Co-founder & Creative Director w agencji More Bananas oraz co-founder i główny organizator CRASH Mondays. Autorka w takich magazynach jak „Event Management Polska”, „Social Media Manager”, „NowyMarketing”, „Marketer+”, „Nowa Sprzedaż” czy „Social Press”. Szkoleniowiec – głównie w zakresie mediów społecznościowych i customer experience.
Opowiedz proszę: na czym polega Twoja praca? Jaki obszar marketingu uważasz za swoją mocną stronę?
Moja praca? Tak jak nazwa mojego stanowiska: Creative Owner. Z jednej strony strategicznie zarządzam agencją More Bananas, więc to szukanie możliwości na rozwój, na dywersyfikację usług, zarządzanie ludźmi. Procesy, excelle, rozmowy, spotkania i wygrywanie z mikro managmentem na co dzień. Z drugiej strony, ponieważ nadal najlepiej czuję się w działaniach kreatywnych: prowadzenie kampanii reklamowych, “praca u podstaw”, budowanie strategii. Ponieważ często szkolę z działań technicznych i narzędziowych, zawsze staram się mimo zarządzania i budowania strategii, wiedzieć co się dzieje, co zmienia się w narzędziach, brać aktywny udział w prowadzeniu profilu.
Moja mocna strona? Połączenie teorii, z praktyką i kreatywnością. Uwielbiam szkolenia, to mi dobrze idzie podobno. Z drugiej strony budowanie strategii oraz wymyślanie kampanii: mega mnie kręci. Natomiast często dostaje feedback, że koncepcje kreatywne, slogany, kampanijne copy, które udało się wymyślić, jest na wysokim poziomie.
Kocham pracę w marketingu, tak po prostu. Często w związku z tym “pracuję po godzinach”, bo dla mnie to bardziej przyjemność. Ogarniam CRASH Mondays, które założyliśmy z przyjaciółmi, jeżeli poświęciłam tydzień na stricte zarządzanie, zdarza mi się parę wieczorów poświęcić na działania kreatywne, narzędziowe etc. i na odwrót. 🙂
Wróćmy teraz do początków. Jak zaczęła się Twoja historia z marketingiem i jak rozwijała się z biegiem czasu?
Po profilu humanistycznym w liceum, kiedy wiedziałam, że chcę pisać i wymyślać, nagle w moim młodym umyśle wszystko zmieniło się o 180 stopni. Stwierdziłam: matematyka stosowana to jest to! Punkt zapalny jeden.
Punkt zapalny dwa: na studiach trzeba zarabiać. Stwierdziłam: znajdę coś prostego, łatwego, szybkiego, co da mi szybki dochód. I tak zaczęłam sprzedawać na Facebooku… ciasta z cukierni w Irlandii. To było 10 lat temu.
Potem zrozumiałam, że matematyka stosowana to jednak nie to, i trafiłam na Wydział Marketingu i Zarządzania na Akademii Górniczo-Hutniczej. Od pierwszego roku studiów pracowałam albo odbywałam praktyki związane z marketingiem (agencja reklamowa) albo zarządzanie i kulturą (Culture Managment Workshops w Teatrze Łaźnia Nowa, skąd udało się trafić na praktyki do działu marketingu P60 – sali koncertowej w Holandii).
Jednocześnie najpierw w dziale marketingu, potem przez trzy kadencje jako przewodnicząca działałam w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów AGH. Takie były początki. 🙂 Od zawsze zarządzanie i budowanie społeczności połączone z marketingiem.
W codziennej pracy, aby się nie męczyć i prezentować jak najlepsze wyniki, ważne są predyspozycje. Jakie cechy powinien mieć Twoim zdaniem dobry marketer?
🚀 Powiem kolokwialnie: twarda dupa. Przydaje się.
🚀 Poza tym chęć ciągłego dokształcania się. Chłonięcia świata, czyli słuchania innych, ściągania słuchawek w tramwaju, zainteresowania ludźmi cały czas.
🚀 Nie popadanie w klątwę wiedzy.
🚀 Komunikatywność!
🚀 Reszta? Wszystko zależy od konkretnej ścieżki, którą obraliśmy. 🙂
Kontrowersyjną kwestią w świecie marketingu, PR-u i sprzedaży są często studia kierunkowe. Czy uważasz, że są one potrzebne, aby zacząć w tej branży?
Nie, nie są potrzebne. Jednocześnie nie są zbędne.
Ale to wszystko zależy od nas, jak je wykorzystamy. Dla mnie czas studiów był czasem zdobywania kontaktów, umiejętności miękkich i obycia. Czasem praktyki (w organizacjach studenckich), poznawania teorii, którą wykorzystuje z uwagą… po 10 latach. Kotler na zawsze w serduszku.
Niezwykle cenię sobie również kierunkowe studia podyplomowe, które były dla mnie czasem studiowania z praktykami. 🙂
Ponarzekajmy trochę 🙂 Która część Twojej pracy jest dla Ciebie najbardziej problematyczna?
Dawanie feedbacku. To nie jest proste. Szczególnie, jak musisz to zrobić pomiędzy trzema pokoleniami. Reszta? To nie problem, to wyzwanie. To quest do pokonania. 🙂
Gdzie Twoim zdaniem najlepiej szukać wartościowej wiedzy marketingowej? Internet jest przepełniony nic niewnoszącymi artykułami. Gdzie uczyć się teorii, która naprawdę później się przyda?
Jest bardzo dużo darmowych meetupów. Warto wybrać się na jakieś dwa i zobaczyć, czy warto dalej. Dlaczego dwa? To darmowe meetupy, czasem zdarzają się wpadki. Ale z szacunku do siebie i swojego czasu nie więcej niż dwa razy pod rząd, jeżeli event jest po prostu słaby. Ze swojej strony polecam te, które współorganizuję, czyli CRASH Mondays.
Jednocześnie na CRASH Mondays codziennie robimy marketingowe prasówki, gdzie wybieramy tylko i wyłącznie dobre wg nas artykuły. To samo robi Dagmara Pakulska w swojej Niby-Prasówce.
Osobiście mogę zachęcić do dołączenia do dwóch grup dyskusyjnych, które prowadzę, czyli:
- Laski z branży – niestety tylko dla Pań,
- #KarmimyWiedzą: o szeroko pojętym marketingu – dla wszystkich.
Co do reszty, tak jest BARDZO DUŻO źródeł. Ale te, które pasują mi, niekoniecznie będą odpowiadać Wam. Fact checking, research, empiryczne przekonanie się – te kwestie są dla mnie kluczowe.
Warto zainteresować się Feedly, bądź aplikacjami tego typu do agregacji treści i tam śledzić swoje własne marketingowe źródła.
Przejdźmy do kwestii ważnej w każdym zawodzie – czyli pieniądze. Na jaką pensję może liczyć dobry marketer/PR-owiec?
Na taką, na jaką posiada umiejętności. Jest raport pracuj.pl na temat tego, ile zarabiają ludzie na tych samych stanowiskach co my. Stanowisku stanowisku nierówne, miasto miastu, firma firmie.
Dyplomatyczna odpowiedź? Być może. Ale serio, nie umiem podać kwoty. My zawsze w ogłoszeniach o pracę podajemy wynagrodzenie. Mamy system podwyżek. Ale… jak wyżej.
Podobno internet nie wybacza i nic w nim nie ginie. Jakie są najczęstsze i najbardziej błahe błędy marketerów?
Bezmyślność, brak fact checkingu i double checkingu, brak cierpliwości, poczucie bycia samotną wyspą, brak zrozumienia, ignorancja. Stąd biorą się błędy.
Czy masz jakieś złote rady dla kogoś, kto dopiero zaczyna?
🚀 Bardzo dużo czytaj. Mówi się, że w naszej branży książki się dezaktualizują. To prawda jeżeli chodzi o narzędzia. Seth Godin, Maciej Tesławski, Paweł Tkaczyk, Philip Kotler. Pewne rzeczy pozostają praktycznie niezmienne. A na pewno implikowalne na dzisiejsze czasy.
🚀 Czytaj tak w ogóle. Reportaże, beletrystykę, literaturę popularnonaukową.
🚀 Nie przywiązuj się do narzędzi, przywiązuj się do ludzi.
🚀 Bywaj na meetupach, szkoleniach, spotkaniach – jest pełno darmowych.
🚀 Nie bój się pytać – co najwyżej ktoś Ci nie odpisze.
🚀 Próbuj, ćwicz, rozmawiaj, słuchaj, bądź otwarty.
🚀 Korzystaj z wersji free, trial etc. narzędzi. 🙂
Wielkie dzięki za rozmowę!
Wywiad przeprowadziła Agnieszka Zwolan.
Komentarze