Zdalne warsztaty z Product Discovery
Zajmuję się produktami, głównie digitalowymi, i jak wszyscy, ostatnimi czasy musiałam przenieść większość swoich działań do sieci. Podzielę się tym, w jaki sposób zdalnie przeprowadzamy proces Product Discovery. Podczas całego projektu ani razu nie spotkamy klienta ani użytkownika na żywo.
Czy jest gorzej? Myślę, że po prostu inaczej. W poniższym tekście znajdziecie parę przydatnych narzędzi do przeprowadzania inspirujących warsztatów na odległość.
Spis treści
Autorką tekstu jest Weronika Kościelniak. Facylituje kreatywne warsztaty Product Discovery oraz pomaga w tworzeniu, rozwijaniu produktów innym Product Ownerom i CEO w Startup Development House, a wcześniej Product Ownerka w Benefit Systems i Bisnode.
Czym jest Product Discovery?
To proces, podczas którego w sposób usystematyzowany poznajemy potrzeby użytkownika oraz kreujemy na nie odpowiedzi, aby finalnie stworzyć produkt lub usługę.
W trakcie całego procesu systematycznie zbieramy dowody – chcemy być pewni, że problem, który rozwiązujemy, istnieje naprawdę i jest tak samo ważny dla klientów jak i dla nas. Jak pisze Rob Fitzpatrick, autor “The Mom Test”, użytkownika musimy poznać tak jak najbliższą nam osobę, a produkt to jej wymarzony prezent urodzinowy. A więc najpierw należy zrozumieć potrzeby, motywacje, bolączki, a nawet plan dnia danego człowieka.
W zasadzie, Product Discovery powinniśmy przeprowadzać przed stworzeniem pierwszej wersji produktu, przed przetestowaniem go na rynku. Jednak później, w trakcie rozwoju produktu, przy planowaniu kolejnych usprawnień też możemy z niego skorzystać, skracając tylko niektóre etapy. Zatem znajomość kolejności działań i ćwiczeń będzie przydatna na każdym etapie i dla każdego Product Ownera czy Managera.
Główną zaletą Product Discovery jest dyscyplina, która niejako sama przychodzi gdy podążamy za procesem. Chroni przed szybkim wyciąganiem wniosków i błyskawicznym generowaniem rozwiązań. Gdyż najczęściej z łatwością pomijamy pierwszy etap badań i nawet bez poznania potrzeb użytkowników oraz sytuacji rynkowej projektujemy rozwiązania, których potem nikt nie chce. Ten błąd spotykamy najczęściej (nie licząc szaleńczej miłości do pierwszego pomysłu i trzymanie się go do samego końca).
Przygotowania organizacyjne (zespół, desk research, narzędzia i agenda)
Kogo należy zaangażować? Product Owner, Product Manager, CEO (jeżeli jest to start-up) – bez nich nie zaczynamy. Dodatkowo potrzebujemy osób, które dobrze znają użytkownika oraz branżę, w której projektujemy rozwiązanie (lider techniczny, obsługa klienta, marketing). Idealnie, jeżeli mamy możliwość zaproszenia klientów na pierwszy dzień warsztatowy.
Pierwszym krokiem, przed zorganizowaniem warsztatów, jest zrobienie obszernego desk researchu. Badamy rynek, konkurentów, trendy oraz możliwe segmenty użytkowników. Piszę tu z perspektywy konsultantki, która pomaga innym Product Ownerom. Jeżeli takie badania mamy już za sobą, to warto jeszcze raz sprawdzić, które obszary wymagają pogłębienia lub zebrać wiadomości w jeden dokument i rozesłać wszystkim uczestnikom procesu.
Do warsztatów zdalnych przygotowujemy się tak samo jak do tych organizowanych na miejscu. Zaczynamy wytłumaczeniem całego procesu, zainspirowaniem grupy, pokazujemy agendę, ustalamy zasady, robimy rozgrzewkę, aby lepiej się poznać. Wykorzystując takie narzędzia jak Miro i Zoom, warsztaty mogą naprawdę przypominać te z czasów przed pandemią. Maksymalna długość trwania to 6 godzin dziennie z przerwą obiadową oraz tymi krótszymi. Jeżeli grupa jest większa, podzielmy ją na pół i pracujmy w podgrupach, używając do tego np. pokoi w Zoomie. Badźmy jak najbardziej wizualni –pokazujmy infografiki, instrukcje dla grup, przykłady, zdjęcia i wszystko inne, co byłoby wyświetlane lub rozdane na zwykłych warsztatach. W widocznym miejscu na wirtualnej tablicy robimy miejsce na parking pomysłów (umieszczamy tam pomysły, które wykiełkują na samym początku procesu, aby przyjrzeć się im w odpowiednim czasie).
Po zakończeniu badań, tworzymy agendę warsztatów. Proces Product Discovery ma stałe etapy, jednak narzędzia, z którymi będziemy pracować, każdorazowo dobieramy do produktu.
Książki, które mogę polecić do wyboru ćwiczeń, to dwie klasyczne pozycje:
- “This is Service Design Thinking”, Marc Stickdorn,
- “The Design Sprint”, Jake Knapp
oraz obszerniejsza, jednak mniej znana – “ThinkerToys”, Michael Michalko.
Zasada jest prosta: określamy cel danego dnia warsztatowego i do niego dobieramy ćwiczenia, układając je w logiczną całość.
Warsztaty
Cały proces Product Discovery podzieliliśmy na trzy części:
- empatyzacja,
- ideacja,
- kształtowanie produktu.
Celem pierwszego dnia jest jak najgłębsze poznanie użytkownika. Listujemy potrzeby, motywacje, ulubione marki, plan dnia, wszystko to jest nam potrzebne do zrozumienia w tym konkretnym produkcie lub usłudze. Na koniec wybieramy potrzeby, które są naszym zdaniem najważniejsze – te, których brak jest najdotkliwszy dla użytkownika.
Pracując z grupą, trzymamy się kolejności:
- spisujemy pomysły (insighty),
- klastrujemy,
- głosujemy (kropki, punkty – jak kto woli).
Ćwiczenia, które warto wypełnić pierwszego dnia, to mapa empatii czy dzień z życia użytkownika. Na koniec powinniśmy posiadać listę potrzeb i problemów użytkowników, posegregowaną wedle priorytetów. Priorytety to najefektywniejsze rozwiązanie problemu użytkownika (pomysły, które przyniosę mu największą ulgę lub satysfakcję w tym zakresie) oraz sens biznesowy.
Między kolejnymi warsztatami zróbmy dzień lub dwa przerwy. W tym czasie warto uporządkować wirtualną tablicę (na Miro, jeśli go używamy), zadać grupie pracą domową. Przemyślmy też raz jeszcze wybrane priorytety, czy zostały dobrze nadane – w końcu to będzie podstawa naszego produktu lub usługi.
Kolejny dzień warsztatowy skupia się w całości na wymyślaniu rozwiązań. Aby zainspirować grupę, możemy na początku warsztatu pokazać inne innowacyjne rozwiązania z tej lub innej branży. Zapraszamy ekspertów, którzy pomogą nam patrzeć szeroko na problem.
Trzymamy się podstawowej zasady burzy mózgów, podczas pierwszej części warsztatów skupiamy się na ilości, nie krytykujemy pomysłów, staramy się odpowiadać w formule: “tak i”, a nie, “tak, ale”, budujmy pomysły na pomysłach innych. Dopiero w drugiej części przystępujemy do oceny pomysłów według dwóch wcześniejszych kryteriów (co jest najbardziej opłacalne biznesowo oraz co najlepiej spełnia potrzeby użytkowników).
Jakie konkretnie ćwiczenia możemy zastosować? Rodzajów burz mózgów jest wiele: odwrócona burza mózgów, scamper, crazy 8 itp. Dzień kończymy z szeroką listą pomysłów oraz drugą tych najlepszych (wybranych podczas głosowania).
Ostatniego dnia przystępujemy do nadawania finalnego kształtu produktowi. Naszym celem jest zbudowanie roadmapy i określenie jak konkretnie będzie wyglądała pierwsza wersja produktu.
W zależności ode tego, z jakim produktem mamy do czynienia, wykorzystamy do tego różne narzędzia
Jeżeli budujemy produkt digitalowy, to możemy skorzystać z metody User Story Mapping. Polega ona na spisywaniu wszystkich funkcjonalności oraz nadawania im priorytetów (grupowaniu per role i konkretne części platformy).
Inną formą może być rysowanie storyboardów lub szkiców makiet. Wszystko zależy od stopnia szczegółowości, który chcemy osiągnąć oraz od rozmiarów pierwszej wersji produktu.
Czasami razem z naszymi klientami rysujemy storyboardy, a User Story Mapping robimy w mniejszym gronie, po to, by pokazać efekt końcowy i zapytać o feedback do już gotowego pomysłu.
Po warsztatach (design, wywiady z użytkownikami)
Przeszliśmy spójną, logiczną ścieżkę od poznania użytkownika, określenia, co konkretnie chcemy rozwiązać, kreowania rozwiązań i wyboru najlepszych z nich. Teraz wyniki prac możemy przekazać designerowi (który oczywiście brał czynny udział we wszystkich warsztatach), by zaprojektował makiety – na początek czarno-białe, ale obrazujące pełną ścieżkę użytkownika w danym produkcie (UX).
Następnym krokiem jest zorganizowanie i przeprowadzenie minimum pięciu wywiadów z użytkownikami. Wywiady organizujemy zdalnie (a jakże!), umawiamy się przez Calendly, a sam wywiad przeprowadzamy w aplikacji Lookback.io.
Metody, narzędzia, sposób przeprowadzenia wywiadów to temat tak samo szeroki jak warsztaty. Rzetelny opis wymagałby odrębnego artykułu, dlatego tu skupmy się na tym, by tylko podkreślić, że wywiady z użytkownikami są niezbędnym krokiem, którego nie wolno pominąć w procesie Product Discovery.
Po zebraniu pierwszego feedbacku, poprawiamy makiety i budujemy UI, który też trzeba przetestować z użytkownikami.
Podsumowanie
Product Discovery trwa od miesiąca do trzech, w zależności od stopnia skomplikowania problemu. Nie jest ani szybkim, ani prostym procesem, wymaga dyscypliny, koordynacji wielu osób i częstego podejmowania ważnych decyzji. Nie ma jednak nic bardziej satysfakcjonującego niż gdy podczas z testów z użytkownikami dostajemy pozytywny feedback (pod warunkiem, że trafiliśmy z pomysłem :))).
Zatem życzę Wam wielu trafionych rozwiązań!
Źródło zdjęcia ilustrującego wpis: unsplash.com
📢 Zapraszamy także na nasz fanpage:
➡ https://facebook.com/RocketJobsPolska
👉 do naszych grup na Facebooku:
➡ Social Media Jobs ➡ https://bit.ly/2GB5MXs
➡ Advertising/PR Jobs ➡ https://bit.ly/1Puw3z5
➡ Marketing – Pierwsza Praca ➡ https://bit.ly/2F6uQU3
➡ Rocket Jobs > 10K ➡ https://bit.ly/2AkLuMn
➡ Sprzedaż cała Polska ➡ https://bit.ly/2RMpMIG
➡ Design cała Polska ➡ https://bit.ly/2JOIkFI
➡ Marketing, e-commerce, SEO/SEM ➡ http://bit.ly/32uFhsq
➡ Rocket Community ➡ https://bit.ly/2PQofkI
💪 na naszego LinkedIna:
➡ https://www.linkedin.com/company/rocket-jobs
😎 oraz na naszego Instagrama:
➡ https://www.instagram.com/rocketjobspolska
Komentarze