„Nie jesteśmy typowym korpo, w którym panuje wyścig szczurów”. Jak się pracuje we Fresenius Kabi Business Services?
Branża medyczna od lat stoi przed niesamowicie ważną misją – ochrony zdrowia. Na jej sukces składa się nie tylko personel szpitali, lecz również sprzęt oraz zaopatrzenie w leki i suplementy diety. A za tym kryją się z kolei… księgowi. O specyfice Shared Service Center Fresenius Kabi opowiedział nam Marcin Czajkowski – Senior Accountant. Jak wygląda praca we Fresenius Kabi?
Spis treści
Mało kto wie, że globalny lider z branży opieki zdrowotnej może być doskonałym pracodawcą dla najrozmaitszych profesji z branży wsparcia biznesu. W tym chociażby księgowych. Doskonałym przykładem takiego zjawiska jest Centrum Usług Wspólnych (SSC) Fresenius Kabi we Wrocławiu. To prawdziwe centrum dowodzenia, które pozwala na sprawne operacje przedsiębiorstwa w całej Europie i dostarczanie najlepszej jakości produktów medycznych. W końcu jak wyróżniono w “Znachorze” Jerzego Hoffmana, to życie ludzkie jest wartością największą. A do jego ochrony niezbędna jest praca zespołowa całego sektora. Marcin Czajkowski, Senior Accountant, opowie nam jak wygląda praca dla Shared Service Center Fresenius Kabi.
Wywiad z Marcinem Czajkowskim. Jak wygląda praca we Fresenius Kabi Business Services?
Magdalena Desperak: Wasza firma specjalizuje się w niszy, która nie każdemu jest dobrze znana. Czy możecie przybliżyć czytelnikom zakres waszej działalności?
Marcin Czajkowski: Zakres działania naszej firmy bez wątpienia powinno się rozpatrywać przez pryzmat dwóch segmentów: globalna marka Fresenius Kabi oraz SSC we Wrocławiu. Fresenius Kabi działa w obszarze opieki zdrowotnej, specjalizując się przede wszystkim w technologii infuzyjnej i transfuzyjnej. Jak każda firma medyczna produkujemy również różnego rodzaju leki, a jej flagową marką są tzw. fresubiny, czyli kompletna pod względem odżywczym żywność kliniczna (w postaci płynów / „jogurtów do picia”). Sprzęty opatrzone logiem Kabi można dostrzec w szpitalach i klinikach każdego dnia, a sam widuję je regularnie chociażby w RCKiK we Wrocławiu podczas oddawania krwi i osocza.
Fresenius Kabi we Wrocławiu funkcjonuje z kolei jako dobrze znane w środowisku korporacyjnym „Centrum Usług Wspólnych”. Fabryki, magazyny i oddziały firmy znajdują się niemal w każdym kraju Unii Europejskiej, a my świadczymy dla nich transparentne usługi księgowe, wciąż poszerzając zakres swoich kompetencji oraz możliwości samodzielnego działania. Począwszy od tzw. Master Data, przez księgowanie faktur, a kończąc na skonsolidowanych sprawozdaniach finansowych
Shared Service Center Fresenius Kabi zmienia spojrzenie na księgowość
Księgowość i finanse często kojarzą się ze sztywną atmosferą i nudą. Aczkolwiek, w żadnym stopniu nie musi tak być! Jaka atmosfera panuje w waszej firmie i co czyni ją wyjątkową?
Mimo że nasza firma liczy już ponad 200 zatrudnionych osób, w środowisku korporacyjnym wciąż może być odbierana jako relatywnie mała i „rodzinna”. Łatwo jest więc poznać większość bliższych i dalszych współpracowników, co na pewno ułatwia pracę i sprawia, że staje się ona nieco mniej formalna. Zdecydowanie nie możemy narzekać na nudę, ani sztywną atmosferę, bo w szczególny sposób dbają o to nasz świetny zespół HR oraz Back Office, dla których miesiąc bez dodatkowego wydarzenia integrującego pracowników, wydaje się być miesiącem straconym.
W przeciągu roku odbywają się przynajmniej trzy wielkie integracje firmowe, które pozwalają ludziom odetchnąć od pracy i w sposób mniej formalny zapoznać się z osobami z innych działów. Obchodzimy różnego rodzaju mniejsze eventy, jak warsztaty włoskie i hiszpańskie, zajęcia jogi, wycieczki do fabryk, miesiąc rozwoju osobistego, tydzień zdrowia psychicznego. Można by tak wymieniać w nieskończoność, a każda podobna inicjatywa tylko dodatkowo scala nas wszystkich jako zespół i jedną wielką rodzinę.
Spójrzmy na to z jeszcze innej strony
A jak wygląda to z perspektywy pracowników?
Myślę, że właśnie wszystkie te „małe” rzeczy sprawiają, że w końcowym rozrachunku człowiek może czuć się tu lepiej, niż gdziekolwiek indziej. Nie jest oczywiście tak, że patrzę na to wszystko jedynie przez różowe okulary, bo jak w każdej firmie i u nas zdarzają się pewne niedociągnięcia i mankamenty. Ale to w jaki sposób próbujemy i potrafimy je naprawiać, to że możemy czuć się wysłuchani i wiedzieć, że nasze pomysły nie wpadają w czarną otchłań oraz przede wszystkim to, że dzięki tak wielu wspólnym inicjatywom znamy się na tyle dobrze, by mieć pewność, że nikt nie odrzuci ręki wyciągniętej po pomoc – sprawia, że następnego dnia ma się ochotę ponownie przyjść do biura lub zalogować do pracy, by z uśmiechem zobaczyć się z ludźmi, z którymi spędzamy tak naprawdę połowę swojego dnia.
Caring for life – na czym to polega?
Definiujecie waszą misję jako „caring for life”, czyli dbanie o życie. W jaki sposób objawia się ona w praktyce i jak na co dzień wpływa na waszych pracowników?
Na fali ostatniej popularności netflixowskiej produkcji filmu „Znachor”, nie mogę nie przywołać cytatu z klasyka polskiego kina w reżyserii Jerzego Hoffmana. Jak stwierdził profesor Dobraniecki – życie ludzkie jest wartością największą. I to właśnie w trosce o to życie produkowane są wszelkiego rodzaju sprzęty czy leki, mające je wspierać lub ratować. W naszej firmie każdego dnia budowana jest przede wszystkim świadomość tego, co robimy. Jaki to ma wpływ na ludzkie życie i w jaki sposób powstają i działają nasze produkty. Poprzez różnego rodzaju wykłady, prezentacje czy też bezpośrednie wizyty w fabrykach. W naszym SSC dużą rolę przykłada się również do zdrowia psychicznego i komfortowych warunków pracy. Po raz kolejny dużą rolę odgrywa w tym nasz zespół HR. Organizuje on wszelkiego rodzaju prelekcje i porady związane z tym zagadnieniem.
Shared Service Center Fresenius Kabi świadczy usługi międzynarodowo
Jakie są różnice w charakterze pracy i jej odbiorze pomiędzy świadczeniem usług dla klientów w całej Europie a w lokalnym, krajowym biurze księgowym?
Główną różnicą jest oczywiście zasięg globalny naszych usług. Współpraca z klientem zagranicznym nie rzadko bywa kłopotliwa, zwłaszcza jeśli mamy do czynienia z newralgicznymi krajami oraz językami. Z drugiej jednak strony daje to również znakomite możliwości rozwoju, poznania nowych kultur i zwyczajów w danym miejscu.
Nie zamykamy się na jednego klienta – każdy z pracowników potrafi w czasie swojej pracy w Kabi poznać, lepiej lub gorzej, przynajmniej kilka jednostek lokalnych i systemów w nich panujących. A jak wszyscy doskonale wiemy – co kraj, to obyczaj. Różne systemy podatkowe, różne podejścia do wielu spraw i sytuacji. Na pewno nie można narzekać na nudę, zwłaszcza, że zakres sprawowanych przez nas usług jest bardzo szeroki. Można spróbować swoich sił w wielu różnych działach: zajmować się szeroko pojętą Master Datą, obsługiwać księgę główną, zakładać środki trwałe, księgować stronę należności lub zobowiązań. Dzięki temu dużo łatwiej jest zmienić coś w swojej pracy „wewnątrz” firmy, zarówno ze względu na kompleksowość usług jak i charakter ich sprawowania dla wielu europejskich krajów.
Wasz zespół skupia się na obsłudze filii przedsiębiorstwa Fresenius Kabi w Europie. Czy w przyszłości planujecie również rozszerzyć zakres do innych lokalizacji na całym globie?
Taka współpraca już ma miejsce. Ściśle współpracujemy z centrami wspólnymi naszej firmy mającymi swoje siedziby na Filipinach oraz Dominikanie. W procesie Intercompany zdarzają nam się również liczne kontakty z krajami Ameryki Północnej oraz Południowej.
Znajomość języków popłaca
Z racji na tę iście globalną orientację, jesteście otwarci na kandydatów władających językiem niemieckim, francuskim, włoskim lub hiszpańskim. Czy w przyszłości ta gama może poszerzyć się o kolejne, w tym bardziej niszowe, takie jak przykładowo holenderski lub duński?
Generalnie, z tego co wiem, staramy się powoli odchodzić od konieczności posiadania języka urzędowego do obsługi procesu w danym kraju. Jednak w niektórych działach wszystkie te wymienione wyżej w pytaniu są i na pewno długo pozostaną niezbędne. Abstrahując od tego faktu – jest to bez wątpienia dodatkowy atut, który oczywiście działa na korzyść firmy, ale także i pracownika, u którego również może wpływać na jego lepsze relacje z klientem po stronie lokalnej. W naszym centrum poznałem już niejedną osobę potrafiącą porozumiewać się we wspomnianym języku niderlandzkim. Zdarzyła się również znajomość języków skandynawskich, podobnie jak np. czeskiego czy węgierskiego. Uważam, że znajomość niszowego języka zawsze jest „w cenie” i niejednokrotnie może się jeszcze przydać w naszym SSC.
Jak widać, pomimo stopniowego ujednolicania komunikacji, znajomość języków obcych wciąż odgrywa istotną rolę. Czy zdarzyło się, żeby to właśnie ona zaważyła na decyzji rekrutacyjnej, przeważając nawet nad innymi kompetencjami?
W moim mniemaniu wszystko zależy od profilu danego kandydata oraz stanowiska. Często dużo łatwiej i szybciej jest przyswoić dany proces, niż działać na nim ze sporymi brakami językowymi. To samo tyczy się jednak również w drugą stronę. W takich przypadkach decydujący powinna być wiedza rekrutera i managera na temat stanowiska, które musi być pokryte. I wszelkie dodatkowe umiejętności pracownika. Nie można definiować kandydata jako dobrego jedynie po tych dwóch wartościach. Jest szereg innych zmiennych i składowych, którymi potencjalny pracownik może przeważyć szalę na swoją korzyść.
Nauka języków w Shared Service Center Fresenius Kabi
Poza tym, kompetencje lingwistyczne to również coś, co można nabyć lub doskonalić. Czy w waszej firmie funkcjonują programy wsparcia w zakresie nauki języków?
Wydaje mi się, że obecnie w świecie korporacji powinno być to normą i takie programy u nas oczywiście funkcjonują. Nauka każdego języka mogącego mieć wpływ na biznes (czyli również tych wspomnianych wcześniej „niszowych”) podlega dofinansowaniu w różnej formie w zależności od stanowiska jakie dany pracownik piastuje. Zarówno zajęcia grupowe, jak i również te indywidualne, z lektorem, są jak najbardziej respektowane i dofinansowywane każdego miesiąca nauki. Działa to na korzyść pracownika, ale też i pracodawcy, który dzięki temu może mieć pewność, że jakość oferowanych przez niego usług wzrośnie, co może być dużym atutem na rynku.
Już samo podejście zakładające, że takie udogodnienia powinny być standardem świadczy o solidności i propracowniczej postawie firmy. Jakie benefity oferujecie również swoim pracownikom i które z nich cieszą się największą popularnością?
Mamy szeroko rozbudowany zakres świadczeń i funduszy socjalnych, z których pracownicy regularnie korzystają. Nie jest to co prawda żadna innowacja, jednak jestem pewny, że możliwość dodatkowego zastrzyku gotówki zawsze jest czymś przyjemnym. Oprócz tego klasyka gatunku – Luxmed, platforma Mybenefit, urodzinowe „bony”, dodatki z okazji rocznicy pracy. Poza tym – dostęp do platformy Udemy z różnego rodzaju szkoleniami, które pracownik może sobie samodzielnie wybrać i wykupić z doładowanych przez firmę środków oraz coś dużo mniej związanego z pracą – darmowy dostęp do Legimi z dużą bazą e-booków i audiobooków.
Praca we Fresenius Kabi
Co moglibyście poradzić kandydatom chcącym rozpocząć karierę w waszej firmie?
Ze swojej strony mogę powiedzieć, że nie jesteśmy „typowym” i stereotypowym korpo, w którym panuje przysłowiowy wyścig szczurów. Wszystkie te aspekty, o których wspomniałem we wcześniejszych odpowiedziach, sprawiają, że pracuje się u nas naprawdę przyjemnie. Dla mnie bardzo ważny jest komfort psychiczny i tutaj nad wyraz często go doświadczam. Ludzie pomagają sobie z uśmiechem. I z tym samym uśmiechem mijają się później na korytarzach czy zamieniają parę zdań w kuchni. Potrafią miło i przyjemnie spędzać ze sobą czas zarówno w trakcie pracy, jak i po niej.
Czy ci nowi pracownicy znajdą również przestrzeń, żeby rozwijać się i awansować wewnątrz waszej organizacji?
Bardzo ważne są oprócz tego ogromne możliwości rozwoju wewnątrz firmy. Wiele działów, swoboda przejść między nimi i „stawianie na swoich” w kwestii awansów czy też nowych pozycji. Ja sam przychodziłem do Kabi trochę ponad 3 lata temu jako stażysta, świeżo po studiach. I w tym czasie trzykrotnie otrzymywałem promocję na wyższe stanowisko. Mimo tego widzę, że wciąż są dla mnie w firmie duże możliwości rozwoju. Controlling, Management Accounting, stanowiska liderskie i wiele, wiele innych… Każdy może znaleźć coś dla siebie. Do biura przychodzimy raz w tygodniu. Jest to jednak kwestia elastyczna w zależności od miejsca zamieszkania, więc uważam to za duży atut. Jeśli miałbym więc coś poradzić kandydatom – to na pewno spróbować. Atmosfera w firmie jest świetna, ludzie są pomocni i nikt nikogo nie zostawia „samemu sobie” na początku współpracy. A jak już ktoś do nas przyjdzie – to na pewno szybko to poczuje.
Marcin Czajkowski
Ponad 3 lata temu ukończyłem studia magisterskie na kierunku Finanse i Rachunkowość na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu. Do Fresenius Kabi przyszedłem chwilę później na wakacyjny staż i tak już zostałem na trochę dłużej. Mam wiele różnych pasji i zainteresowań, w których staram się spełniać. Od zawsze marzyłem, by zostać dziennikarzem sportowym, więc teraz zdarza mi się pisać artykuły sportowe o zasięgu lokalnym w mojej rodzinnej gminie. Oprócz tego prowadzę social media drużyny piłkarskiej, z którą jestem związany od dziecka i w której również aktywnie grałem przez długie lata, aż do czasu ciężkiej kontuzji. Jestem również członkiem zarządu klubu, co pozwala mi szlifować moje zdolności organizacyjne. Bardzo lubię poszerzać swoją wiedzę na różnych płaszczyznach. Ogromnego zastrzyku adrenaliny dostarczają mi różnego rodzaju teleturnieje, konkursy czy gra w szachy.
Komentarze