Jak się pracuje w niezależnym domu mediowym? Tutaj możliwy jest work-life balance. Rozmawiamy z Rafałem Wachnikiem z Value Media
Z czym kojarzy wam się praca w domu mediowym? Dla wielu osób, nawet tych, które miały już do czynienia z tą branżą, przypomina ona żmudną papierkową robotę. Dużo kontaktów z klientami, powtarzalne zadania, wszechobecne kalkulacje oraz nieustanne wklepywanie danych do Excela. Te czasy już minęły! A przynajmniej w Value Media, które nie podąża bezmyślnie za utartymi schematami, lecz wyznacza swoje własne. Przekonajmy się, jak wygląda niezależność i technologizacja w ich wydaniu.
Spis treści
Rynek reklamowy w Polsce jest wyceniany na wiele miliardów złotych. To niebywałe, że tak ogromne fundusze są przeznaczane na materiały, które większość ludzi i tak najchętniej od razu przewija. A jednak spełniają one swoją funkcję! Za wiele naszych decyzji konsumenckich odpowiadają właśnie treści marketingowe. A kto stoi za ich sukcesem w docieraniu do odpowiednich klientów? Oferty przedsiębiorstw i środki przekazu są stale łączone w pary przez niestrudzonych pracowników domów mediowych.
Chociaż dotychczas ta praca kojarzyła się wielu ze żmudną harówką, a do tego niesamowicie powtarzalną, wiele zdążyło się zmienić w tej branży. Czego doskonałym przykładem jest case study niezależnego domu mediowego Value Media. Porozmawialiśmy z Rafałem Wachnikiem – Dyrektorem Zarządzającym Value Media – żeby przekonać się, jak obecnie wyglądają standardy pracy w danym środowisku.
Jak się pracuje w niezależnym domu mediowym? Rozmawiamy z Rafałem Wachnikiem
Magdalena Desperak: Praca w domu mediowym niegdyś kojarzyła się z nudną i niezmienną rutyną zadań, które nie przemawiałyby do każdego. Z kolei ze strony klienta usługi zamykały się jedynie w zakupie mediów. Co się zmieniło w tym zakresie?
Rafał Wachnik: Zmieniło się bardzo dużo, bo ta branża nie pozwala na stagnację. Każda agencja mediowa podchodzi do tego tematu nieco inaczej. My stawiamy na integrację kompetencji wokół biznesu naszych klientów, co samo w sobie wyklucza powtarzalność zadań i ograniczeniem pracy do przeklikiwania Exceli. Nasi specjaliści z działu Client Service mogą skonsultować projekt z ekspertami z każdej dostępnej na rynku dziedziny związanej mniej lub bardziej z komunikacją & sprzedażą od e-commerce, martechu, marketplace’ów, kreacji, gamingu. Dosłownie pod jednym dachem powstają projekty zaopiekowane nie tylko od strony mediowej. Nie ograniczamy się do układania i realizacji planów mediowych. Jesteśmy strategicznym partnerem biznesowym dla naszych klientów i tutaj to wspomniane multikompetencyjne zaplecze bardzo procentuje.
Value Media to niezależny dom mediowy
Na czym polega niezależność w kontekście domu mediowego?
Niezależność oznacza dla nas przede wszystkim sprawczość, ale też elastyczność we wdrażaniu zmian i szybkość w podejmowaniu decyzji. Nie wysyłamy ticketów do Azji, nie czekamy na approval z siedziby głównej po drugiej stronie świata. Podejmujemy decyzję na podstawie polskich realiów.
To też walka z korpo normami, które do nas nie pasują, bliska praca z ludźmi, których znamy co najmniej z widzenia, a najczęściej z imienia, nazwiska i tego, jak wabi się ich pies (który często pojawia się w biurze, bo dla nas to żaden problem). Chcemy tym przyciągnać ludzi, którzy myślą niezależnie, zamiast wykonywać bezsenowną pracę wolą automatyzować procesy i ciągle kwestionują zastany porządek.
Dlaczego potencjalnie jest to lepsze rozwiązanie dla specjalistów z waszej branży?
Niezależność sprawdzała się u nas od poczatku, ale jej prawdziwą moc poczuliśmy w ostatnich 3 latach, kiedy po świecie przetoczyły się pandemia, kryzys, wojna czy inflacja. Nasz team ma ten komfort, że wie, że o ich pracy nie decyduje nieznany nikomu CEO, nie otrzymamy z góry polecenia o zwolnieniu 10 proc. „siły roboczej”.
To wszystko bardzo pozytywnie rzutuje na codzienną pracę naszych zespołów. Wielokrotnie słyszeliśmy od osób, które przeszły do nas z sieciowych agencji, że łatwość, z jaką mogą uzyskać potrzebne informacje wpływa na ich efektywność. To niesamowicie skraca dystans i tworzy zupełnie inną atmosferę – badania wewnętrze pokazują, że to jest atmosfera, w której ludzie czują stabilność zatrudnienia i nie boją się głośno mówić o potrzebie zmian.
Value Media do część Group One
Czy takie zamknięcie się w swojej niszy nie koliduje z planami sprzedaży rozszerzonych usług?
Niezależna agencja mediowa jakiś czas temu faktycznie skazywała się na nisze małych lokalnych klientów. Ponadto skala obrotów miała kluczowe znaczenie w negocjacji kosztów np. w TV. Ale dziś rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej a zmienia ją technologia.
Dziś możesz wygrać przetarg w innym kraju, nie wstając od biurka. Możesz też obsługiwać kampanie na całym świecie z pominięciem lokalnych agencji. Możesz też pominąć sieciowe agencje co ma sens zwłaszcza jeśli na każdym rynku klient musiałby im płacić wynagrodzenie.
Skala czy lokalność/sieciowość nie jest już tak istotna. Ważne są dobre pomysły, organizacyjna sprawność i szybka adaptacja do potrzeb zmieniającego się rynku.
Na taki model organizacji postawiliśmy i łączymy go z bardzo szerokim zapleczem kompetencyjnym. Taki miks sprawił, że rok do roku urośliśmy o 300 proc., zatrudniliśmy prawie 50 osób i zdobyliśmy takie tytuły jak Sukces Roku czy Dom Mediowy Roku.
W jaki sposób pomaga wam przynależność do Group One?
Korzystamy z kompetencji ponad 600 specjalistów z takich obszarów jak marketing technologiczny, kreacja, badania i analityka, e-commerce, gaming, NFT, PR. To wszystko mamy pod jednym dachem – w przenośni, ale i dosłownie, bo 3/4 naszego teamu pracuje wspólnie na Alejach Jerozolimskich.
I od razu disclaimer – to nie jest tak, że inne domy mediowe nie mają możliwości skonsultować projektu z inną agencją należącą do sieci. Różnica polega na tym, że u nas ta idea „House of Communication” działa od lat, właściwie od początku istnienia agencji. Policzyłem, że samych programów dedykowanych wymianie wiedzy między zespołami w całej grupie mamy 4. Jeśli ktoś w domu mediowym czuje, że utknął w ślepym zaułku i przestał się rozwijać, bo faktycznie jego praca ogranicza się do exceli, a kampania w digitalu to powiew świeżości, apeluję: to nie musi tak wyglądać. Nawet nie powinno.
Technologie zmieniły charakter pracy w Value Media
Jak nowe technologie odmieniły charakter pracy w waszej branży?
Nowe technologie nie tyle usprawniają pracę w domu mediowym, co są jej nieodłączną częścią. Pytanie nie brzmi „czy” tylko „w jakim stopniu” agencja z nich korzysta. W Value Media digital i technologia były podstawą naszego działania od dnia 0. Kiedy większość agencji zaczęła mocniej interesować się online’em napędzana pandemiczną rewolucją, my spokojnie wdrażaliśmy kolejne rozwiązania, bazując na mocnych techowych fundamentach.
Przykład pierwszy z brzegu: gdy przyszła pandemia w ogóle nie odczuliśmy jej wpływu na jakość pracy i procesów. Po prostu pewnego dnia zamiast pracować z biura zaczęliśmy pracować z domów. Zero paniki, logistyki, jakichś dramatycznych decyzji i obwieszczeń. Już wcześniej wszyscy mieliśmy laptopy i komórki. Wszystko, czego potrzebowaliśmy do pracy, od dawna mieliśmy w chmurze z dostępem z każdego miejsca na świecie. Byliśmy przyzwyczajeni do pracy zdalnej, zdalnej współpracy, pracy na projektach w zmiennych zespołach. Wszystko dzięki temu, że sami mogliśmy wybrać jaka technologia najlepiej wpisuje się w charakter pracy na jakim nam zależy.
Przykładem może być choćby implementacja narzędzia Datorama dla jednego z naszych klientów z branży farmaceutycznej. To było pierwsze w Polsce wdrożenie „Mercedesa wśród dashboardów”, które wiele nas nauczyło. Nauczyła nas między innymi jak ważna jest wizualizacja danych w procesie kontroli, wyciągania wniosków i optymalizacji kampanii. Źródeł wiedzy i danych jest tak wiele a ich zmienność tak duża że nie sposób nimi zarządzać w oparciu o Excela.
Dziś poza Datoramą wdrażamy na naszych klientach Opusa. To „Ferrari wśród dashboardów”, nasze własne narzędzie które przygotowaliśmy we współpracy agencji martech SalesTube w ramach Grupy.
Work-life balance w takiej pracy jest możliwy
Czy w równie dynamicznej branży jest czas, żeby odetchnąć? Praca nie zajmuje zbyt wiele przestrzeni życiowej? Zostaje jakieś pole na work-life balance?
Faktycznie praca w branży mediowej i kreatywnej kojarzy się z kulturą… pojęcia, którego nie wypada nazywać w tego typu rozmowie. My nie chcemy pracować ciężko, chcemy pracować mądrze. Przede wszystkimi stawiamy na automatyzację procesów – od walki z nieefektywną spotkaniozą, przez eliminację powtarzalnych zadań, na raportowaniu kończąc. Jedną z naszych wartości jest Focus On Impact – skup się na rezultacie, a nie na dopełnianiu punktów regulaminu po drodze. Nawet podczas ewaluacji pytamy o to, czy dana osoba „respektuje zasady, ale myśli również w kategoriach odważnych rozwiązań i je proponuje”. Zachęcamy ludzi do kwestionowania statusu quo.
Testujemy też rozwiązania wspierające dobrostan psychiczny i fizyczny. Multisport i ubezpieczenie zdrowotne to już taki standard, ale dołożyliśmy do tego kilka innych bonusów: w piątki pracujemy do 15 bez odrabiania tych godzin na tygodniu, mamy dostęp do platformy wellbeingowej i konsultacji z psychologiem. Pracujemy też w formie hybrydowej – jesteś w biurze kiedy jesteś potrzebny, a nie dla zasady. A jak już musisz dojechać to nie na Mordor tylko w dobrze skomunikowane okolice Dworca Zachodniego, gdzie na miejsce parkingowe nie trzeba koczować od 5 rano. To wszystko zdaje się procentować, bo work-life balance jest przez nasz team wymieniane w TOP5 zalet pracy w Value Media.
W Value Media liczy się wsparcie pracowników
Czy w Value Media oferujecie jakieś programy wspierające pracowników w trudnych dla nich chwilach?
Po wybuchu wojny naszym pracownikom zapewnialiśmy wsparcie psychoterapeutyczne, a od pół roku włączyliśmy taką usługę do pakietu naszych benefitów. Wiemy jednak, że nawet opłacenie pakietu setek wizyt w roku nie zrekompensuje pracy w toksycznym środowisku. Dlatego przede wszystkim dzień po dniu budujemy kulturę wspierającej organizacji.
Dwa razy w roku przeprowadzamy badanie nastrojów Best Place to Work, w którym pytamy nasz zespół o takie kwestie jak wsparcie przełożonego, atmosfera w teamie, ocena kierunku, w którym podąża organizacja, czy możliwośc utrzymania work-life balance. Wyniki analizujemy na poziomie całej spółki oraz poszczególnych zespołów, a następnie przygotowujemy action plany na poprawę tych wskaźników, które wypadły najsłabiej.
W Value Media każdy pracownik ma swój głos
Może są jakieś okazje, żeby wypowiedzieć się bardziej bezpośrednio?
Best Place to Work to jednak nie jedyna możliwość podzielenia się swoją opinią z przełożonymi czy zespołem Human Capital, a nawet przedstawicielami zarządu. W Value Media funkcjonują równolegle: exit interview, onboarding interview po trzech miesiącach, gdzie zespół HC pyta o jakość wdrożenia, spotkanie „Pół roku minęło” z przedstawicielami zarządu i Human Capital, gdzie pytamy o wrażenia po 6 miesiącach pracy i sprawdzamy, co możemy poprawić czy regularne 1:1 z przełożonym, które powinny odbywać się przynajmniej raz na miesiąc. To czas dedykowany nie tyle projektom, co rozwojowi pracownika, kiedy manager może upewnić się, czy wszystko okej.
Duże znaczenie ma również to, czy nasz zespół czuje się doceniany na co dzień. Żeby zachęcić ludzi do dostrzegania ponadprzeciętnych wyników i zaangażowania, stworzyliśmy program Spontanus. Każdy z nas może co miesiąc nominować do nagrody Spontanusa osobę, która w szczególny sposób wykazała się realizacją jednej z naszych wartości: Be Open, Be Bold, Focus on Impact lub Try Harder. Na zwycięzców czekają nagrody finansowe, dodatkowe dni wolne lub kolacja z zarządem.
Rafał Wachnik ma ponad 20-letnie doświadczenie w branży reklamowej. Zdobywał je m. in. w Publicic Media i SMG. W Group One Media do 2021 roku pełnił funkcję Chief Strategy Officera, po czym objął rolę Dyrektora Zarządzającego Value Media, agencji mediowej, która w 2022 roku otrzymała tytuły: Dom Mediowy Roku 2022 magazynu MMP i Sukces Roku wg. „Panoramy Reklamy” magazynu Press oraz dwukrotnie zajęła pierwszą pozycję w rankingu RECMA. Oprócz rozwoju agencji, portfolio klientów i zespołu Value Media, Rafał odpowiada za standardy planowania strategicznego w duchu „pozytywnej zmiany biznesowej” dla klientów spółek mediowych grupy.
Komentarze