Kulisy pracy marketera #25

Kulisy pracy marketera #25

Mateusz Jemioł

Producent filmów reklamowych, reżyser, scenarzysta z Gdańska. Tworzy filmy już od przeszło 20 lat, w tym od ponad 10 komercyjnie. Ma na swoim koncie ok. 500 projektów filmowych dla dużych i mniejszych firm (np. Bosch, Intel, Nordea, GetResponse, Grall czy Dr. Oetker). CEO w Mova Film, kreatywnej agencji wideo. Autor cyklu “Mova o filmie”. Kiedy wpada w wir pracy, potrafi nie jeść i nie spać przez kilka dni. Resetuje umysł grając w StarCrafta. Kiedy zaczyna tańczyć, parkiet należy do niego.


Na wstępie wyjaśnij nam proszę, na czym dokładnie polega Twoja praca i który obszar marketingu uważasz za swoją mocną stronę? 

Jestem producentem filmowym, więc moim najmocniejszym obszarem marketingu jest oczywiście wideo marketing. 

W pracy zajmuję się przede wszystkim bezpośrednią pracą z klientem. Przeprowadzam go przez cały proces powstawania wideo. Badam potrzeby, proponuję najlepsze dla osiągnięcia jego celów rozwiązania, koordynuję pracę nad koncepcją i scenariuszem, trzymam rękę na pulsie podczas realizacji i postprodukcji. 

Od jakiegoś czasu staram się też edukować naszych klientów, aby współpraca między nami szła jeszcze sprawniej, stąd mój cykl „Mova o filmie”, w którym opowiadam o przydatnych dla marketerów aspektach produkcji filmowej. Wszystkie odcinki znajdziecie na profilach Mova Film na Facebooku oraz YouTube.

Wróćmy teraz do początków. Jak zaczęła się Twoja historia z wideo marketingiem i jak rozwijała się z biegiem czasu? 

Moja przygoda z tworzeniem filmów zaczęła się, kiedy w 1996 roku tata sprawił naszej rodzinie pod choinkę kamerę VHS. Już w ferie 1997 roku zrobiliśmy z kolegą z podwórka pierwszy film, później kolejne. Ta zabawa skończyła się pełnometrażowym filmem fabularnym, który swoją premierę miał w 2008 roku. “Dla Ciebie i ognia” otrzymało kilka ważnych nagród kina niezależnego, trafiło do kin, zostało wydane na DVD. 

Ten film udało nam się sprzedać Canal+ i za zarobione pieniądze otworzyliśmy firmę, w której skupiliśmy się już na projektach komercyjnych. I tak wkroczyłem do świata marketingu.

Pierwsze zlecenie otrzymaliśmy, ponieważ mój znajomy ze szkoły średniej miał znajomą w Urzędzie Miasta w Gdańsku, która widziała “Dla Ciebie i ognia” i uwierzyła, że możemy zrobić fajną reklamę miasta. Później pojawiły się kolejne dwa zlecenia i tak małymi kroczkami, rok po roku budowaliśmy portfolio i pozyskiwaliśmy kolejnych klientów, zazwyczaj dzięki poleceniom. Dysponowaliśmy coraz większymi budżetami, zaczęliśmy budować zespół, robić coraz ciekawsze realizacje. Pewnie by się nam nie udało, gdyby nie to, że spotkaliśmy na naszej drodze osoby, które z jakiegoś powodu postanowiły nam zaufać, mimo niezbyt dużego w tamtym czasie doświadczenia.

W codziennej pracy, aby się nie męczyć i prezentować jak najlepsze wyniki, ważne są predyspozycje. Jakie cechy powinien mieć Twoim zdaniem dobry wideo marketer?

Wideo marketer powinien przede wszystkim rozumieć język filmowy. Bardzo często na swojej drodze spotykam bardzo dobrych marketerów, którzy w momencie, gdy wchodzi się w temat wideo, zupełnie nie ogarniają. 

To, co sprawdza się w innych formach reklamy, w wideo niekoniecznie się sprawdzi. Z kolei to, co wydaje się nieodpowiednie w innych formach reklamy, w filmie może zadziałać super. 

Przy tworzeniu wideo, czy też scenariusza do niego, ważna jest umiejętność opowiadania historii i wywoływania emocji za pomocą różnych środków filmowych. To tworzenie w głowie pewnej wizji i odpowiednie przełożenie jej na konkretne sceny i ujęcia. Takie wyczucie zdobywa się wraz z doświadczeniem.

Kontrowersyjną kwestią w świecie marketingu, PR-u i sprzedaży są często studia kierunkowe. Czy uważasz, że są one potrzebne, aby zacząć w tej branży? Bo patrząc na Ciebie, to chyba niekoniecznie!

Ja sam jestem po informatyce, więc najwyraźniej studia kierunkowe nie są niezbędne. Natomiast na pewno są one przydatne. 

Kiedyś tworzenie filmów bez studiów było wręcz niemożliwe, bo zawierane tam znajomości pomagały w ogóle wejść w branżę. Była trudno dostępna, głównie ze względu na dostęp do sprzętu. Produkcja filmów była też bardzo droga. W tej chwili każdy może sobie kupić nawet za kilka tysięcy kamerę. Przy odpowiedniej pomysłowości i ogarnianiu komputera na poziomie montażu i postprodukcji, można stworzyć naprawdę fajne filmy.

Ja na pewno musiałem nadrobić wiele zaległości, również w kwestii marketingu. Znałem się na filmie, potrafiłem operować językiem filmowym, natomiast marketing to coś więcej. Do teraz czuje, że moją branżą jest wideo marketing, nigdy nie nazwałbym siebie marketerem. 

Ponarzekajmy trochę 🙂 Która część Twojej pracy jest dla Ciebie najbardziej problematyczna?

Największym wyzwaniem jest dla mnie prowadzenie zespołu. Mój zespół to grupa silnych indywidualności, zupełnie różnych od siebie. Zapanowanie nad tym, kiedy jeszcze działa się kreatywnie i często pod presją, jest trudne. Szczególnie, że dobra i czysta atmosfera jest dla nas bardzo ważna a nasze relacje bliskie. A ja czuję się odpowiedzialny za to, by każdy w Mova Film czuł się dobrze. 

Gdzie Twoim zdaniem najlepiej szukać wartościowej wiedzy marketingowej? Internet jest przepełniony nic niewnoszącymi artykułami. Gdzie uczyć się teorii, która naprawdę później się przyda?

Wydaje mi się, że podstawą jest… oglądanie reklam. Ale takie świadome. Analizowanie ich, rozkładanie na czynniki pierwsze. Wyciąganie wniosków. Próba oceny: co zostało zrobione dobrze a co źle. 

Kiedy zaczynałem tworzyć filmy reklamowe to na rynku nie były dostępne żadne kursy. Teraz jest tego mnóstwo, szczególnie jeśli chodzi o kursy anglojęzyczne, więc jeśli ktoś chce zacząć to na pewno znajdzie coś dla siebie.

Podobno Internet nie wybacza i nic w nim nie ginie. Jakie są najczęstsze błędy marketerów?

Myślę, że najczęstszym błędem jest bezrefleksyjne robienie tego, co chce klient. Klient zazwyczaj wie, jakie chce osiągnąć cele, natomiast niekoniecznie wie, jak to zrobić za pomocą wideo. Dlatego jednym z najtrudniejszych wyzwań stojących przed wideo marketerem jest nie tyle znalezienie najlepszego dla klienta rozwiązania, ale wytłumaczenie mu, dlaczego tak jest. I przekonanie go, że jego pomysł niekoniecznie jest najlepszy. Oczywiście nie chodzi tu o to, by się z klientem kłócić i za każdym razem zakładać, że nie ma on racji. Natomiast zdarzyło mi się spotkać kilka osób z branży, które robiły dokładnie to, czego chciał klient. Wychodziły z tego bardzo złe produkcje a klient zrażał się do robienia wideo na wiele lat, ponieważ po prostu został źle obsłużony. 

A na koniec może zdradź nam, co najbardziej denerwuje Cię w polskim marketingu?

Najbardziej denerwuje mnie chyba to, że w polskim marketingu niewiele jest odważnych kreacji i rzadko czerpie z absurdalnego humoru. Ja jestem fanem takiego humoru, dlatego w mój gust totalnie trafiają reklamy amerykańskie. Na szczęście parę razy udało nam się zrealizować szalone projekty z odważnymi klientami. Oby było takich jak najwięcej 🙂

Oj tak, my też lubimy absurdalny humor, zatem również apelujemy o więcej takich reklam! Bardzo dziękujemy za przemiłą rozmowę.

Odpowiedzi zebrała Agnieszka Zwolan.

Pozostałe nasze wywiady przeczytacie tutaj.

📢 Zapraszamy także do naszych grup:
 Social Media Jobs  https://bit.ly/2GB5MXs
 Advertising/PR Jobs  https://bit.ly/1Puw3z5
 Marketing – Pierwsza Praca  https://bit.ly/2F6uQU3
 Rocket Jobs > 10K  https://bit.ly/2AkLuMn
 Sprzedaż cała Polska  https://bit.ly/2RMpMIG
 Design cała Polska  https://bit.ly/2JOIkFI
 Marketing, e-commerce, SEO/SEM  http://bit.ly/32uFhsq
 Rocket Community  https://bit.ly/2PQofkI

🚀 na nasz fanpage:
https://www.facebook.com/RocketJobsPolska

💪 na naszego LinkedIna:
 https://www.linkedin.com/company/rocket-jobs

😎 oraz na naszego Instagrama:
 https://www.instagram.com/rocketjobspolska

Content marketing specialist

Content marketing specialist w RocketJobs.pl w latach 2020-2021.

Reklama pracy dla kierowcy

Czytaj także

Komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w tekście
Zobacz wszystkie komentarze