„Nie szukam pracy w wakacje, czekam do września” – mówią na TikToku. O co chodzi z September Surge?
– Bądź gotowy! – mówi Chanelle Howell, guru rekrutacji, w swoim wideo na TikToku, które polubiło ponad 100 tys. osób. I przekonuje, że jeśli szukasz swojej pracy od dłuższego czasu i nie miałeś(-aś) do tej pory szczęścia, to badź uważny(-a). Dlaczego? Oto nadchodzi Sempember Surge. O co chodzi z tym tiktokowym trendem? Na ile ma on pokrycie w rzeczywistości? A może to modne i przereklamowane zjawisko?
Spis treści
Lato i wakacje niekoniecznie kojarzą nam się z poszukiwaniem pracy. To raczej okres urlopów, wyjazdów i leżenia brzuchem do góry. A potem, cóż, próby przetrwania w czasie, kiedy ty już swoje wyleżałeś, a inni obracają się na plecy… i smarują olejkiem do opalania. Z takiego założenia wychodzi sporo osób. Te kurczowo trzymają się myśli, że skoro to moment lekkiego przestoju i rozprężenia, nie ma sensu aplikować. Należy po prostu poczekać do września. Wtedy przecież pojawi się więcej ofert pracy i firmy zaczną mocniej angażować się proces rekrutacji, szukając nowych pracowników. Na wspomnianym już TikToku możemy obejrzeć materiały, w których zwykli użytkownicy przekonują, że z aplikowaniem czekają do września, właśnie z uwagi na Semptember Surge.
Co to jest Semptember Surge?
Semptember Surge, czyli – tłumacząc na polski – wrześniowy wzrost, to trend, który od co najmniej paru lat pojawia się w branży HR-owej. A w ostatnich dniach zdobywa olbrzymią popularność, zwłaszcza na TikToku. Posty z takim hasztagiem opublikowano już w tym medium społecznościowym ponad 6 mln razy. Wrześniowy wzrost to czas, kiedy zbliżamy się do jesieni i jednocześnie okres, w którym – jak twierdzą rekruterzy – powinno być nam łatwiej znaleźć pracę, bo firmy zaczynają szukać pracowników i zatrudniać. Składa się na to kilka czynników.
Po pierwsze, okres urlopowy zaczyna się uspokajać i większość pracowników wraca na pokład.
Tym samym prościej i szybciej jest przeprowadzić wieloetapowe procesy rekrutacji. Po drugie, ten czas zbiega się z powrotem dzieci do szkół. Ich rodzice mają szansę na nowo przemyśleć i przewartościować swoje plany zawodowe, kiedy życie wraca do względnej stabilizacji. A firmy, mając tego świadomość, celowo mogą czekać z szukaniem nowej załogi.
Po trzecie, firmy – licząc na lepsze zyski ze sprzedaży w końcówce roku (m.in. Black Friday czy okres świąteczny) – chcą zwiększyć zespół, który pomoże im osiągnąć wyższe przychody. Po czwarte, zbliżający się czwarty kwartał roku to czas na podsumowanie minionego roku i plany na kolejny, w tym budżetowe. Warto mieć przecież na uwadze, że osoba, która rozpocznie swoją rekrutację w okolicach września, z uwagi chociażby na długość wypowiedzenia, może dołączyć do nowego miejsca pracy np. dopiero od kolejnego roku. Po piąte, część firm może zwyczajnie chcieć wydać pieniądze, które zostały im przydzielone w ramach danego działu. Powód? Nie chcą, aby zmniejszono im budżety w nowym roku.
Wrzesień jest jak powrót do szkoły, powrót do pracy, powrót do „co będę robić każdego dnia?”. To jak nowy rok dla siły roboczej i edukacji
– mówi Laurie Chamberlin, Head of LHH Recruitment Solutions.
September Surge w 2023 roku
Ostatnie lata dały mocno w kość pracownikom z wielu branż. Najpierw pandemia, potem wojna w Ukrainie. Trudno zapomnieć też o The Big Quit w Stanach Zjednoczonych (mówi się o ponad 85 mln pracowników, którzy zrezygnowali z pracy zawodowej). Świat wywrócił się do góry nogami.
Czy więc rzeczywiście September Surge to nadal najlepszy moment na aplikowanie w obliczu ostatnich kryzysów?
Jak czytamy w serwisie worklife, Guy Berger, główny ekonomista LinkedIn i szef działu makroekonomii, twierdzi, że… nie. Choć ma nadzieję, że wrzesień może przynieść odbicie na rynku pracy po letnim spowolnieniu. Jego zdaniem September Surge ma znaczenie głównie dlatego, że jest to dobry czas na poszukiwanie prac dla osób stawiających pierwsze kroki zawodowe. Poza tym wrześniowy wzrost to nie jedyny okres, który można uznać za atrakcyjny na rynku pracy. Czas od stycznia do marca może być nawet lepszy pod tym względem.
Istnieją nieuniknione wahania, niektóre okresy w roku są bardziej pracowite, a inne mniej. Z naszych danych wynika, że najbardziej pracowitymi miesiącami dla osób rozpoczynających nową pracę jest początek roku. W czerwcu, kiedy większość studentów rozpoczyna pracę, a następnie wczesną jesienią dla niektórych branż, takich jak handel detaliczny
– mówi Berger.
Mike Peditto, zajmujący się konsultacjami w temacie rekrutacji i zatrudniania pracowników, twierdzi, że historycznie rzeczywiście istnieje coś takiego jak wrześniowy wzrost. Jest on, jak mówi, związany z końcem okresu wakacyjnego, powrotem dzieci do szkoły. A także pewną presją, by być zatrudnionym jeszcze przed nadchodzącymi świętami. Dodaje jednak, że w ubiegłym roku, kiedy pod jego koniec w firmach było dużo zwolnień, wszyscy powtarzali, że od stycznia sytuacja się poprawi. I – jak mówi – nie poprawiła się, bo na początku roku kolejne organizacje zwalniały swoich pracowników. Wszystko powtórzyło się w okolicach wiosny, która miała być remedium na obecną sytuację na rynku pracy.
Mam nadzieję, że wrzesień rzeczywiście będzie dobrym miesiącem. Widzimy, że rynek zmienia się trochę na lepsze. Warto jednak pamiętać, że wielu coachów kariery, którzy wciąż mówią o September Surge, nie pracuje nigdzie tam, gdzie ktoś kogoś zatrudnia. Nie tworzą miejsc pracy, nie współpracują z managerami zajmującymi się zatrudnianiem ludzi. Oni tylko mówią, o tym, co kiedyś miało miejsce albo o tym, co usłyszeli od pracowników z HR-u. Wielu z nich pewnie będzie próbowało ci sprzedać nowy kurs, żebyś był gotowy na September Surge
– opowiada Peditto. I dodaje, że potencjalne zwiększenie liczby ofert we wrześniu to nie powód, by siedzieć i czekać nie wiadomo na co, tak jakby September Surge miał wszystko załatwić.
September Surge, czyli kiedy szukać pracy?
Warto zwrócić uwagę, że w poszukiwaniu pracy znaczenie ma branża. Słowa Bergera potwierdza też Janet Mertens, Head of Research w The Josh Bersin Company.
Istnieją okresy w ciągu roku oparte na latach kalendarzowych, latach fiskalnych dla firm, potrzebach sezonowych – zwłaszcza w przypadku produktów konsumenckich i handlu detalicznego – w których po prostu obserwuje się więcej zatrudnień
– wyjaśnia Mertens.
Z kolei w branży technologicznej, jak tłumaczy Art Zelie CEO z DHI Group, międzynarodowej firmy konsultingowej zajmującej się rozwojem oprogramowania wodnego i inżynierią, wzrost zatrudnień obserwujemy w styczniu i lutym. Natomiast w ciągu ostatnich dwóch wrześniowych miesięcy nie zauważono zwiększenia liczby ofert pracy.
Gwałtowny wzrost ma miejsce w pierwszym kwartale, kiedy ludzie czują, że muszą zająć się swoimi strategicznymi projektami, a wszystko sprowadza się do tego, czy masz odpowiednie zasoby ludzkie
– komentuje Zelie. I kontynuuje, że są dziedziny IT, które cały czas mają potrzeby rekrutacyjne jak cyberbezpieczeństwo czy AI.
Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) w raporcie „Rynek pracy, edukacja, kompetencje. Aktualne trendy i wyniki badań. Lipiec 2023” podaje, że globalnie największe plany zatrudnienia odnotowano właśnie dla sektora IT, gdzie 55 proc. pracodawców planuje przyjąć nowych pracowników.
Specjaliści z branży HR są zdania, że – z uwagi na globalne kryzysy – firmy ogółem mogą ostrożniej zatrudniać, mając na uwadze koszty takich przedsięwzięć.
Nie zmienia to jednak faktu, że jeśli szukamy pracy – niezależnie od tego, czy jesteśmy bezrobotni, czy chcemy ją zmienić – powinniśmy być cały czas aktywni. Nawet jeśli potrzebujemy zregenerować siły przez okres wakacyjny i zacząć aplikowanie we wrześniu, wcześniej zaktualizujmy swoje CV i portfolio. A także rozeznajmy się wśród stanowisk i branż, które nas interesują. Tak jak w przypadku innych dziedzin naszego życia – nigdy nie ma idealnego momentu, żeby zacząć coś robić. Po prostu trzeba zacząć to robić, elastycznie dostosowują się do nowej rzeczywistości. A to tym bardziej ma znaczenie w kontekście ryku pracy. Ten zmienia się dynamicznie i wręcz wymusza na pracownikach sposób myślenia, który pozwala szybko adaptować się do nowego środowiska.
Według XXXVII edycji badania Grant Thornton, w maju tego roku na 50 największych portalach pracy w Polsce opublikowano łącznie 308,5 tys. nowych ofert pracy. To o 14,5 proc. więcej niż miesiąc wcześniej i o prawie 5 proc. więcej niż w maju 2022 roku. Jeśli ten trend się utrzyma, wrzesień może rzeczywiście być dla niektórych przełomowy. Na pewno jednak nie należy go przeceniać i jego nadejście traktować jak rozwiązanie naszych problemów z szukaniem pracy.
Komentarze