sledz535 sprząta świat. O pracy influencerki, ekologii i marzeniach o życiu w lesie [WYWIAD]

ASAP, feedback, fakap, spoczko, nie chce mi się – ile razy zdarzyło ci się usłyszeć takie słowa w pracy? Pewnie nie raz i nie dwa, podobnie do innych, którym nieobca jest biurowa rzeczywistość. Blisko 90 proc. pracowników z różnych pokoleń – X, Y, Z – przyznaje, że słyszy w pracy słowa i sformułowania, które ich irytują. Są to m.in. anglicyzmy, „pospieszacze” czy wiadomości zbywające. I, co ciekawe, najczęściej słyszymy je od szefa albo zarządu.
Spis treści
Korpomowa na stałe zagościła w rodzimych openspejsach, gabinetach i rozmowach online. Choć wymyka się jasnej definicji, łączymy ją z anglicyzmami, ponglishem, snobizmem. Ale też z byciem na bakier z zasadami języka polskiego, technikami manipulacyjnymi i okrągłymi słówkami, brakiem konkretów. Mimo że na co dzień śmiejemy się z memów i żartów o taskach, kejpiajach i słynnego już „Czy masz na to przestrzeń?”, korporacyjny slang ma swoje plusy i bywa użyteczny. Pozwala na większą precyzję, kiedy brak nam polskich odpowiedników, przyspiesza komunikację, a także sprawia, że – używając go – możemy czuć się częścią danej grupy.
Nie można jednak zaprzeczyć, że korpogadka nas irytuje. Ale nie tylko ona. Z poradnika „Nie mów do mnie ASAP! O spoko języku w pracy” wynika, że aż 87 proc. pracowników biurowych słyszy w pracy słowa i sformułowania, które ich denerwują. A jakie najbardziej?
Dlaczego takie słowa nas irytują? Ankietowani najczęściej tłumaczyli to niechęcią do zapożyczeń i dbałością o mowę ojczystą. Ale także tym, że takie wyrażenia są dowodem na frustrację i niechęć osoby, która je wypowiada. Cóż, trudno sobie wyobrazić, aby obcowanie z kimś, kto wydaje się zdenerwowany i nieprzyjaźnie do nas nastawiony miało być przyjemnym doświadczeniem.
I tu zapala się „czerwona lampka”, a rzeczywistość staje się znowu nieco bardziej przygnębiająca. Te denerwujące nas słowa i wyrażenia najczęściej słyszymy bowiem od szefa i zarządu (45 proc. badanych). A w dalszej kolejności: od współpracowników z działu/zespołu (37 proc.) i od innych osób z organizacji (34 proc.).
Nie jest jednak tak, że wypowiadamy je bezrefleksyjnie. Tym wszystkim komunikatom, które często nie są przyjemne i wynikają z pewnego nieradzenia sobie z emocjami, towarzyszy żal.
Blisko jedna trzecia ankietowanych (27 proc.) przyznała, że choć raz w pracy powiedziała do kogoś coś, czego żałuje. A jakich słów żałujemy najbardziej?
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o tym, jak ze sobą rozmawiać w pracy, jakie wyzwania wiążą się z komunikacją międzypokoleniową, co pracownicy biurowi myślą o używaniu feminatywów w środowisku zawodowym, a także z czego nie chcemy śmiać się ze współpracownikami, sprawdź nasz poradnik „Nie mów do mnie ASAP! O spoko języku w pracy”.
Źródło: Badanie ilościowe rocketjobs.pl i justjoin.it zrealizowane przez agencję WiseRabbit na próbie N = 1537 pracowników umysłowych, sierpień 2024 r.
Redaktor naczelna RocketSpace.pl
Od ponad dekady działa w mediach. Publikowała w "Polityce", "VICE" czy "Dzienniku Zachodnim". Przez wiele lat pełniła funkcję szefowej serwisu Rozrywka.Blog w Grupie Spider's Web. Na bieżąco śledzi trendy społeczne i wiadomości popkulturowe. W myśl tego, że "wszystko jest połączone", interesuje ją interdyscyplinarne podejście do zjawisk.
Komentarze