Za starzy na „slay”, za młodzi na „bywaj” (o komunikacji  międzypokoleniowej)

Za starzy na fot. Kobas Laksa | graf. Marta Widz | rys. Olek Rajewski

Prawdziwym podłożem międzypokoleniowych kolizji wydają się być nie konkretne słowa a odmienny mental. Utożsamiające się z wartościami firmy iksy oburzają się, że zetki są skupione na rozkręcaniu marki własnej. Z kolei umęczeni nadgodzinami milenialsi nie potrafią zrozumieć, że zetkom nie zależy na awansie i najzwyczajniej w świecie mają wywalone, jeśli coś będzie na po weekendzie” – pisze Karolina Norkiewicz z Klubu Komediowego w najnowszym felietonie.

Wtedy, gdy gwałtownie kichnąwszy, boleśnie naciągnęłam sobie szyję? Nie… To może tego dnia, kiedy mściwie, odsądzając od czci i wiary, klęłam za chamskim hulajnożystą, który jechał ze mną na czołowe  p o   c h o d n i k u  ? ! (To znaczy on jechał, ja szłam. I na moją obronę: to on zwyzywał mnie pierwszy!) Ale nie, wtedy też nie. Tak naprawdę staro-staro poczułam się, gdy próbowałam przemówić „językiem zetek”. Mamy teraz w Klubie Komediowym stosunkowo młody zespół biura obsługi widowni, tak o generację młodszy ode mnie. Raz chciałam poczuć się cool, wiecie, totalnie na czasie z tymi wszystkimi trendami, młodzieżowymi słowami roku i tym podobnymi. Dlatego w ramach niestandardowego przywitania powiedziałam do jednej z naszych bileterek „slay” (bardzo manierycznie akcentując wężowe „s” i przeciągając w wymowie „eeeejjjj”, „ssslaaayyyy”). W odpowiedzi usłyszałam wyjątkowo oschłe „cześć”, a dziewczyna rzuciła mi spojrzenie, które mówiło „babci chyba źle wjechał espumisan”.

Nieznajomość słów lub ich nieumiejętne użycie potrafią być niezwykle krępujące, zwłaszcza w kontekście różnicy wieku rozmówców i towarzyszących temu okoliczności zawodowych. Przy czym jest to zależność raczej jednokierunkowa. Gen Z ma luz z tym, że nie rozumie boomerów. Wygooglują sobie. W ostateczności domyślą się, że jak pan Mietek z handlowego mówi „wihajster”, to pewnie ma na myśli minimikrofon do nagrywek materiałów na TikToka. Czy rzeczywiście nasze relacje pracownicze są naznaczone komunikacyjnym krindżem? Z raportu wynika, że większości z nas zdarza się nie zrozumieć poszczególnych wyrazów czy zwrotów, a co trzecia osoba odczuwa z tego powodu znaczący dyskomfort. Podnoszące na duchu jest to, że sami staramy się tak konstruować i modyfikować wypowiedzi, aby były one czytelne dla starszych czy młodszych osób. 

Zobacz też

Prawdziwym podłożem międzypokoleniowych kolizji wydają się być nie konkretne słowa a odmienny mental. Utożsamiające się z wartościami firmy iksy oburzają się, że zetki są skupione na rozkręcaniu marki własnej. Z kolei umęczeni nadgodzinami milenialsi nie potrafią zrozumieć, że zetkom nie zależy na awansie i najzwyczajniej w świecie mają wywalone, jeśli coś będzie na po weekendzie. Boomerom w sumie też wszystko jedno. I tak już są na wylocie, to co oni się będą denerwować. Jedynie raz na jakiś czas wtrącą „a za moich czasów, to…”. Układ sił wygląda tak: Gen Z kontra reszta świata. Młodzi vs starzy. Co można zrobić, by zbliżyć do siebie światy BB, X, Y oraz Z?

Firmowy Dzień Boomersa: Aby ocieplić wizerunek najstarszych pracowników, wprowadź coroczne obchody baby boomers! Tego dnia wszyscy pracujecie bez dostępu do internetu. Dress code: wąski dół, bezkształtna góra, a mężczyźni dodatkowo pod krawatem typu „śledź”. O 15:00 fajrant. W miejsce czarnej kawy wjeżdża setka czystej. I tak sobie siedzicie i wspominacie czasy sprzed gospodarki wolnorynkowej. Obowiązkowo spieracie się o to, kto obalał komunizm, a kto donosił. A kiedy niespodziewanie ktoś pomaga seniorowi przekonwertować Worda na PDF, znów robi się miło. Kończycie wszyscy wtuleni w siebie, śpiewając „Jolka, Jolka, pamiętasz lato ze snu…”.

Warsztaty z internetów: Zajęcia dedykowane parom iks plus zet. Obecni 40- i 50-latkowie w dzieciństwie nie mieli dostępu do internetu. Chcemy ich oswoić z mediami cyfrowymi i pokazać, że w sieci też da się komunikować twarzą w twarz. Dlatego w duecie z zetką tworzą kontent na firmowego Instagrama. Tematyka: przemiany gospodarcze w latach 90. – byle w pionie, angażująco i autentycznie! Przy okazji iksy docenią, jak trudny jest ten cały influencing.

A milenialsi? Cóż, nie bez powodu to oni są nazywani straconym pokoleniem. Za starzy na „sigmę”, za młodzi na „proszę ja ciebie”. Wmówiono im, że tytuł magistra to klucz do sukcesu, a karta Multisport to Olimp benefitów pracowniczych. Dla nich już nic nie da się zrobić. Ewentualnie pokoleniu Y proponuję Korporacyjny Squid Game. Oczywiście nie tak brutalny jak serialowy oryginał (nikt nie umiera). Odpadasz z rozgrywki – tracisz pracę. Zwycięzca dostaje kubek z napisem „super” i biurko z dostępem do okna!

Można też przygotować aktywności integrujące cały zespół, jak np. brak obiecanej premii. Można też nie robić nic i zdać się na dziejową mądrość kryjącą się w przysłowiach. „Góra z górą się nie zejdzie, ale człowiek z człowiekiem zawsze”. Innymi słowy, dla chcącego nic trudnego. Jakoś się dogadają. Chodzi o intencję. Skoro napruty jak szpadel król melanżu jest w stanie z sukcesem zamówić kebaba, bełkocząc do sprzedawcy: „Myszana, myszzzana, n’śśssienkim sieści, rasss!”, to koledzy z firmy mieliby się nie dogadać? 

Poza tym umówmy się, problemy komunikacyjne między pracującymi w jednym dziale iksem a zetką nigdy nie będą bezpośrednią przyczyną upadłości firmy. Nieprzemyślane decyzje finansowe, brak strategii biznesowej, zignorowanie trendów rynkowych – już tak. Imperium rzymskie upadło nie dlatego, że jakiś senator nie znał znaczenia słowa „essa”… 

Nie mów do mnie ASAP! O spoko języku w pracy – www.niemowdomnieasap.pl

Napis Nie mów do mnie ASAP
fot. Nie mów do mnie ASAP! / rocketjobs.pl & justjoin.it x rysunek: Olek Rajewski

Z poradnika „Nie mów do mnie ASAP! O spoko języku w pracy” dowiesz się między innymi:

  • jakie słowa irytują nas w pracy,
  • czym jest komunikacja empatyczna,
  • co sądzimy o używaniu feminatywów w środowisku zawodowym,
  • jakie trudności generuje próba porozumienia się różnych pokoleń,
  • z czego nie chcemy żartować w pracy,
  • stosowanie jakich metod może poprawić komunikację z naszym zespołem.

Urodzona w 1987 roku, absolwentka filologii polskiej na Uniwersytecie Warszawskim. Komiczka, improwizatorka, instruktorka improwizacji teatralnej, autorka skeczów, tekstów piosenek i sztuk teatralnych, scenarzystka (pracowała przy czwartym sezonie „The Office PL”). Na co dzień związana z Klubem Komediowym w Warszawie.

Pobierz e-booka Nie mów do mnie ASAP!

Czytaj także

Komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Informacje zwrotne w tekście
Zobacz wszystkie komentarze