Rozwój gospodarczy i cyfryzacja procesów sprawiają, że podczas gdy jedne zawody pojawiają się na rynku, inne odchodzą w zapomnienie. Przykład? Praca telemarketera ma szansę na zautomatyzowanie jej w 99% – w zasadzie już teraz tylko nieliczne telefony wykonywane są przez ludzi. Bardzo niewiele ścieżek kariery ma szansę wygrać ze starciem z nowymi technologiami, dlatego już na etapie wyboru przyszłego zawodu warto sprawdzić, czy branża, w której chcemy działać, przetrwa za kolejne 20 lat.
Podczas gdy dobre zarobki i poczucie bezpieczeństwa, które za sobą ciągną, są ważnym czynnikiem determinującymi wybór ścieżki zawodowej, to zdecydowanie nie powinny być jedynym aspektem, na którym się skupiamy. Podjęcie pracy dla pieniędzy często prowadzi do wypalenia zawodowego i frustracji. Złotym środkiem jest znalezienie równowagi między przyzwoitym wynagrodzeniem, a satysfakcjonującym zawodem, w którym możesz się rozwijać i – co za tym idzie – być za to odpowiednio gratyfikowany(-a) finansowo.
Wspinanie się coraz wyżej i wyżej po szczeblach kariery zwykle kojarzy się z nieprzyjemnym korpo-światkiem. Jeśli jednak popatrzymy na to jak na możliwość podnoszenia swoich kwalifikacji i rozwijania kompetencji, to taka wizja może się wydać całkiem rozsądna. Awans świadczy o efektywności na danym stanowisku i otwiera nowe możliwości zawodowe. Przed wyborem konkretnej branży zastanów się, czy Twoje przyszłe miejsce pracy faktycznie zagwarantuje Ci ścieżkę promocji? A jeśli nie, to czy płaska struktura firmy nie będzie stanowiła dla Ciebie problemu?
Presja wynikająca z podtrzymania tradycji rodzinnego biznesu często wymusza na młodych osobach wybór takiej drogi zawodowej, jak ich rodzice i krewni. Zanim zdecydujesz się pójść w ślady swojej mamy lub taty zadaj sobie pytanie, czy naprawdę chcesz to robić? Czy jest to coś, co Cię uszczęśliwi? Czy może to po prostu próba uszczęśliwienia Twoich bliskich? Pamiętaj, że ostatecznie to, jak będzie wyglądała Twoja przyszłość, zależy od Ciebie. Zamiast podążać za pasjami rodziców, postaw na swoje.
Nie ma nic złego w obraniu sobie jednego, konkretnego celu zawodowego i dążeniu do jego realizacji. Takie postawienie wszystkiego na jedną kartę bywa jednak ryzykowne. Sytuacja na rynku pracy może ulec zmianie, a Twoje plany – nie powieść się. W takiej sytuacji warto mieć przygotowany plan B. Postaw na naukę dodatkowych umiejętności, zdobycie nowych kwalifikacji lub rozwijanie hobby, które w przyszłości przyniosą Ci namacalne korzyści.