Wynagrodzenia developerów. 5 zagrożeń, o których nikt Ci nie powiedział
Ten post został oparty na bazie moich doświadczeń pochodzących z tysięcy aplikacji o pracę, setek rozmów kwalifikacyjnych i dziesiątek procesów rekrutacyjnych, które przeprowadziłem w ciągu wielu lat. Wniosek z nich jest jeden: krzywa wynagrodzeń niesie ze sobą wiele konsekwencji, zagrożeń lub możliwości. O nich dowiecie się z tego artykułu.
Michał Nowak. Współzałożyciel Evojam, odpowiedzialny za wizję, strategię i marketing. Ma w sobie wielką pasję do odkrywania i wyzwalania w ludziach ich ukrytego potencjału. Jako generalista nie przywiązuje wagi do stanowisk, które zajmował w przeszłości: menedżer, analityk, konsultant, lider zespołu, programista, badacz, przedsiębiorca, CMO itd.
Krzywa S (od angielskiego Salary) oznacza pensję. Krzywą C wyjaśnię później.
1. Dzika jazda na początku – możliwości dla juniorów
W ciągu kilku pierwszych lat pracy jako developer, jego wartość rynkowa szybko rośnie. Rośnie też pensja. W tym czasie Twojemu pracodawcy trudno konkretnie wycenić wartość wykonywanej przez Ciebie pracy. Jesteś dla pracodawcy grą w pokera, niewiadomą. Przed Tobą mnóstwo nauki i zdobywania doświadczeń w prawdziwym świecie.
Ta sytuacja powoduje paradoksy. Z początku nie jest jasne, czy jesteś dobrym materiałem na developera, czy nie. W tym czasie możesz otrzymywać oferty pracy, które stawkami będą się między sobą różnić 2-3-krotnie. Zmieniając pracę, możesz uzyskać podwójny wzrost pensji. To się zdarza – pracownicy z tym samym doświadczeniem mogą mieć szalone różnice w wynagrodzeniach.
Mądry pracodawca powinien zdawać sobie z tego sprawę. Oto z życia wzięty przykład członka zespołu Evojam. Jake dołączył do naszego zespołu jako stażysta, bez jakiegokolwiek doświadczenia zawodowego i oto, co się wydarzyło w jego karierze aż do dziś:
1. Jake zostaje Junior developerem (na pół etatu)
2. Jake zostaje developerem średniego szczebla
3. Podnieśliśmy poziom wynagrodzeń dla całej firmy. Jake dostaje automatyczną podwyżkę
Jak widać, jego pensja wzrosła 7-krotnie, a ani razu nie poprosił o podwyżkę – po prostu je dostawał! Rosnąca podwyżka odzwierciedlała jego błyskawiczny wzrost: naukę i zdobywanie doświadczenia. Brała pod uwagę także inflację i zmiany rynkowe.
2. Sufit istnieje – codzienność Senior developerów
Pamiętasz krzywą C z pierwszego obrazka? Wrzucam wykres jeszcze raz, żebyś nie musiał scrollować:
Krzywa C to sufit – asymptota (od angielskiego Ceiling). Niezależnie od tego, czy to Ci się podoba, czy nie, sufit tego, ile możesz zarobić jako dojrzały developer, istnieje. Zależy od technologii, w której się specjalizujesz, branży, rynku i innych. Ale istnieje. Jest parę sposobów, dzięki którym możesz przebić się przez sufit, lecz każdy z nich ma swoją cenę.
Przeprowadź się – do jednego z modnych hubów technologicznych: Londynu, San Francisco. Cena: koszty życia, bycie daleko od rodziny i znajomych. Skończysz z pensją $200.000, wynajmując mieszkanie z trojgiem innych osób, gdyż nie będzie Cię stać na nic innego.
Stań się niezastąpiony – jest to uprzejme określenie na trzymanie kogoś za jaja. Oznacza to stanie się kluczowym członkiem dużego projektu, który musi zakończyć się sukcesem. Cena: utkniesz robiąc coś, czego nie chcesz, będziesz na zawołanie 24/7, nie będziesz mógł pojechać na wakacje ani znaleźć zastępstwa.
Wyjątkowa ekspertyza – stań się ekspertem w bardzo wąskiej dziedzinie lub w 2-3 dalekich od siebie dziedzinach, które są dla danego pracodawcy bardzo cenne. Cena: zamykasz się w czymś, co może stać się nudne. Zmiana pracy lub branży może okazać się być bardzo trudna i możesz nie znaleźć kolejnej firmy, która będzie potrzebowała tej właśnie specjalizacji. Innymi słowami, jeżeli nisza jest tak lukratywna, to bardzo prawdopodobne, że jest też bardzo wąska.
Inne – oczywiście są też inne drogi na to żeby rozbić sufit, ale często oznaczają one rozstanie z kodowaniem: zarządzanie działem technicznym lub zostanie przedsiębiorcą. Cena: odejście od technologii. Zajmowanie się polityką i ludźmi. Przechodzenie trudnych okresów z niską lub żadną pensją.
Sufit wynagrodzeń podnosi się także dzięki inflacji, konkurencji i stanie, w którym jest aktualnie gospodarka. Niestety, z poziomu indywidualnego nie da się z tym nic zrobić. Więcej aspektów związanych z ceną, którą musisz zapłacić, znajduje się w punkcie numer 4 – Pułapka upragnionej pensji.
3. Pułapka wydatków – zagrożenie dla developerów średniego stopnia
W ciągu pierwszych lat pracy czeka na Ciebie pułapka. Szybko rosnąca pensja budzi do życia Twoje pragnienia. Wszystkie te rzeczy, na które nie było Cię stać za czasów szkolnych, zaczynają konkurować o zawartość twojego portfela. Jeżeli za bardzo Cię to wciągnie, możesz wydać odrobinę za dużo. Tak, jak zrobiłem to ja.
Spójrz na tabelę:
D oznacza głupie wydatki (od angielskiego Dumb spending). Przestrzeń pomiędzy D a S jest przeważnie finansowana z kart kredytowych, pożyczek na samochód i innych form długu.
Kiedy stajesz się seniorem, wzrost Twojej pensji zwalnia. Co by się stało, gdybyś podążał linią D? Stałbyś się niewolnikiem swoich długów. Zaczynają one dyktować warunki Twoim działaniom, decyzjom, wyborom życiowym. Może Cię to pchnąć w kierunku wykonywania pracy, której nie chcesz. Zmusić do specjalizowania się w technologii, z którą nikt już nie chce pracować, więc jest lepiej opłacana.
Może to także oznaczać obniżanie standardów życia, aby opłacić długi. Może zmusić Cię do przeprowadzki do innych krajów w poszukiwaniu wyższej pensji. Może oznaczać spiralę długów lub nawet depresję. Taka jest cena bycia głupim. Zaufaj mi, mówię z doświadczenia. Brzmi przerażająco?
Krzywa W oznacza mądre wydawanie – Wise spending. Przestrzeń pomiędzy D a W oznacza oszczędności. Oznacza, że stać Cię na wakacje, masz wolność mieszkania tam, gdzie tylko zechcesz. Daje Ci elastyczność zmiany pracy, kiedy tylko chcesz. Oznacza wolność od długów. Oznacza możliwość założenia własnego startupu, wcześniejszego przejścia na emeryturę itp. To są możliwości i wolność.
Żelazna zasada, aby nie popaść w długi, jest taka: jeżeli nie możesz czegoś kupić za gotówkę, to Cię na to nie stać! I tyle. Jedynym wyjątkiem jest hipoteka (jeżeli jest robiona mądrze). Ale to temat na oddzielny post. Kluczowa rzecz, którą należy zapamiętać, jest taka, że wynagrodzenie i wydatki są zawsze połączone. Czemu by nie sprawić, aby pracowały dla ciebie, a nie przeciwko Tobie?
4. Pułapka wymarzonej pensji – czyli kto zapłaci więcej
Wszyscy chcemy zarabiać więcej. Nigdy nie jest nam wystarczająco dobrze. To naturalne. To nasz instynkt, nasze pragnienie, chciwość i strach. Wracając do wniosku z poprzedniego punktu – nasze wydawanie jest zawsze w jakiś sposób połączone z naszą pensją, a to tworzy pułapkę. Pułapkę, w którą wpadamy nieświadomie i całkiem dobrze się w niej czujemy. Wybieramy najlepiej płatną pracę.
Ale czy zastanawiałeś się, kto płaci najwięcej? Które to są te lukratywne firmy, które płacą więcej niż średnia rynkowa? Najpierw wykreślmy stąd wyjątki w stylu Googli i Facebooków. Wykluczmy także miejsca o wyjątkowej konkurencji: Dolinę Krzemową, Nowy Jork, Londyn i kilka innych. Pomijając to wszystko – czyli wracając do rzeczywistości większości z nas – najlepiej płatne prace to te najgorsze. Te, których nikt nie chce wykonywać, więc wysoka pensja jest łapówką. Stare systemy, tony spaghetti code’u, niekompetentny zarząd. Projekty nudne jak cholera. Praca dla tego, który dał najwięcej sprawia, że musisz robić rzeczy, których nie chcesz robić.
Znowu – mówię z własnego doświadczenia. Miałem kiedyś świetnie płatną pracę w firmie outsourcingowej. Przez 1,5 roku nie nauczyłem się nic. Ten czas zniknął w /dev/null. Byłem bardzo drogim trybem w maszynie. A właściwie to było jeszcze gorzej. Otrzymywanie tak wysokiej pensji w tamtym okresie sprawiło, że wpadłem w długi odpowiednio wysokie do mojej pensji. Wyobraź sobie siebie w tej sytuacji. Jak można odejść z tego miejsca do czegoś bardziej interesującego, gdzie zarobki są niższe?
Nie wspominając już o tym, że pensje w IT są jednymi z najwyższych na rynku. A co, jeżeli któregoś dnia stwierdzisz, że chcesz być instruktorem jogi lub fotografem?
5. Niech nauka i zabawa będą Twoim kompasem
Czy pensja jest złym wskaźnikiem świetnej pracy? Cóż, to zależy od Twoich osobistych wartości i priorytetów. Możesz być jedną z niewielu osób, które zrobią wszystko, byleby tylko zarobek się zgadzał. W tym przypadku jest to dobry wskaźnik. Jednakże z mojego doświadczenia wynika, że większość ludzi pragnie od pracy więcej. Szukają pewnego rodzaju spełnienia i satysfakcji innej niż pieniądze.
Pierwsze lata nauki w zawodzie są zdecydowanie najważniejszym aspektem. Nawet jeżeli nauka nie jest dla Ciebie podstawową wartością, to w dłuższej perspektywie zawiezie Cię dużo dalej. Twoja satysfakcja z pracy i siła negocjacyjna będą bardzo zależne od ilości, szybkości i kierunku nauki przerobionej w pierwszych latach.
Od ponad 10 lat zajmuję się rekrutacją działów IT. Uwierzcie, jest mi smutno, gdy trzymam w rękach CV kogoś, kto spędził pierwsze lata pracy w słabym otoczeniu. On lub ona spędził czas na nauce złych praktyk, technologii, z którymi nikt już nie pracuje, budując złe nawyki. A teraz, obciążeni hipoteką i innych zobowiązaniami życiowymi, muszą rozpocząć dwie rzeczy na raz: od nowa się uczyć i utrzymać wysoką pensję. Nie jest łatwo być w tej sytuacji.
Możesz także podążać za swoimi zainteresowaniami i pasją, zamiast wysoką pensją. Zrób coś fajnego. Tuż po studiach twoje wydatki i tak są stosunkowo niskie, więc możesz spróbować pracy za średnią pensję, ale dzięki temu robić coś fajnego. To podrasuje Twoją drogę zawodową na dwa sposoby. Po pierwsze, dzięki temu, nawet nie posiadając silnej samodyscypliny, nie wpadniesz tak bardzo w spiralę długów. Dlatego, że nie zarabiasz wystarczająco dużo. Po drugie, staniesz się świetny w tym, co robisz. W dłuższej perspektywie nie możesz stać się świetny w tym, czego nienawidzisz. Więc podążanie za swoimi zainteresowaniami finalnie się opłaci. Jeżeli będziesz tego potrzebował, zawsze możesz zwrócić się w stronę tego, kto daje najwięcej.
Bonus: jak gromadzić oszczędności?
Za każdym razem, gdy twoja pensja rośnie (zwłaszcza, jeżeli rośnie znacząco), utrzymuj wydatki na tym samym poziomie! Tak, to jest trudne. Tak, będzie wiele pragnień i potrzeb oraz możliwości życia, które chciałbyś spełnić. Nie rób tego! Zdradzę Ci trik: jest to najłatwiejszy sposób na posiadanie przyjemnej sumy pieniędzy. Dużo łatwiejszy niż zakładanie własnego biznesu lub próba późniejszego obniżenia wydatków. Zaufaj mi. Żyj na niskiej stopie. Ok, spraw samemu sobie nagrodę i pojedź na wakacje… ale raz. To zbuduje Twoje oszczędności. I da Ci wolność.
Jak zarządzamy wynagrodzeniami w Evojam
Jest kilka konsekwencji krzywej wynagrodzeń, które bierzemy pod uwagę w naszej firmie. Oto kilka z nich:
Dajemy podwyżki, kiedy przyjdzie na to pora. Robimy to często. Przeprowadzamy kwartalne lub półroczne ewaluacje. Im pracownik młodszy stażem, tym częściej podnosimy jego pensję. Nie czekamy, aż sam o nią poprosi.
Ignorujemy to, ile ludzie chcą zarabiać. Podczas rozmowy o pracę zawsze przychodzi pora na pytanie nie do uniknięcia: ile chciałbyś zarabiać? My także je zadajemy. Ale tu pojawia się zwrot akcji: ignorujemy odpowiedź. Pytamy tylko po to, żeby wiedzieć, jakie są oczekiwania kandydata i czy jest jakaś szansa, aby je spełnić. Konfrontujemy to z poziomami wynagrodzeń w naszej firmie i wychodzimy z propozycją. Tak naprawdę bardzo mocno dbamy o to, ile pracownicy zarabiają, ale podchodzimy do tego z punktu widzenia zespołu.
Pensje w naszych zespołach są przyznawane konsekwentnie. Nie istnieją takie sytuacje, w których ktoś, kto dopiero przyszedł do Evojam, zarabia więcej niż ktoś, kto jest z nami od dawna lub jest na niższym poziomie zaawansowania zawodowego. Wszyscy wiedzą, na czym stoją i co jest przed nimi. Pensje nie są publiczne, ale zawsze są uzasadnione. Wkładamy wiele wysiłku w budowanie bezpośredniego, sprawiedliwego i konsekwentnego sposobu wynagrodzeń pracowników.
Mam nadzieję, że ten artykuł wyklaruje kwestie wynagrodzeń w naszym wspaniałym zawodzie. Wiem, że temat jest kontrowersyjny i niejasny w wielu firmach. Liczę na to, że wpuści on trochę światła i pozwoli na bardziej szczerą dyskusję z Twoimi znajomymi, współpracownikami, a nawet szefem.
Komentarze