Ponad połowa Polaków nie rozwija się w pracy tak, jakby chciała. Ich problem? Niekoniecznie, bo większość mówi: to powód, by się zwolnić
Siedzisz w pracy i nagle orientujesz się, że od dawna robisz to samo? Masz poczucie, że się nie rozwijasz i złości cię, że nie potrafisz zaplanować czasu na podnoszenie własnych kompetencji, zwłaszcza że inni pewnie robią „wszystko, wszędzie i naraz”? Choć nie brzmi to najlepiej i na pewno wzmaga poczucie zawodowego żalu, jedno jest pewne: nie tylko ty tak masz. Ponad połowa polskich pracowników nie jest zadowolona z aktualnych możliwości rozwoju osobistego w miejscu pracy. A niewiele mniej, bo 46 proc., uważa, że taka sytuacja to wystarczający powód, aby zmienić pracodawcę.
Spis treści
Gdzie się nie obrócić, wszyscy mówią o rozwoju osobistym i zawodowym. Media różnego rodzaju bombardują nas nagłówkami o byciu efektywnym i o poszerzaniu własnych kompetencji. A do tego co jakiś czas straszą, że jeśli zostaniemy w tyle, to przyjdzie zła sztuczna inteligencja i nas zje. Na śniadanie i nawet nie zostawi okruszków. Presja ciągłego rozwoju jest tak duża, że każdy z nas pewnie nieraz wpadł w wir masochistycznego obwiniania się, że nie robi tak dużo, jakby chciał. Po części kieruje nami ambicja, a po części wymusza to na nas rynek. Żyjemy w świecie dynamicznych zmian, braku stabilizacji i niepewności.
Rozwój zawodowy. Dlaczego jest tak ważny?
Technologie rozwijają się i zmieniają w bardzo szybkim tempie. A co za tym idzie zmieniają się też wymagania wobec umiejętności pracowników. To, co jeszcze parę lat temu było ważne, dziś bywa przestarzałe bądź niewystarczające. Nie bez znaczenia jest także rosnąca konkurencja na rynku pracy. Choć nie możemy jeszcze mówić o końcu rynku pracownika, dziś o pracę trzeba się bardziej postarać. Zwłaszcza w nasyconych branżach, takich jak marketing, PR czy grafika. A boom na przebranżowienie do IT sprawił, że tylko kursy, nawet płatne, bez poważnej praktyki i dokształcania się samemu bywają niewystarczające, aby załapać się nawet na juniorskie stanowisko. Przeskoczenie o oczko wyżej w pracowniczej hierarchii też wymaga pracy i cóż, mówiąc wprost, nierzadko bycia lepszym od innych. A więc wyróżnienia się umiejętnościami, a także sposobem myślenia, który pozwala nam łatwo i szybko adaptować się w nowym środowisku. To wszystko ma też niebagatelny związek z naszym zadowoleniem z pracy. Bo satysfakcja z obowiązków i poczucie sprawczości dają motywacyjnego kopa do codziennego działania. Poza tym nasza wiedza często ma realny wpływ na poziom wynagrodzenia. Powód jest prosty – pracodawcy są skłonni płacić więcej za wykwalifikowanych pracowników, którzy mogą wnosić wartość do firmy.
Z jednej strony pracownicy borykają się z własnymi celami i wizjami własnej przyszłości. A z drugiej strony rozwój zawodowy nie może umykać uwadze pracodawców.
Zarządzanie talentami to kluczowy element sukcesu każdej organizacji. W dzisiejszych czasach, kiedy rynek pracy jest dynamiczny i nieprzewidywalny, umiejętność przyciągania, zatrzymywania i rozwijania najlepszych specjalistów w różnych branżach staje się coraz bardziej istotna. Z raportu Page Insights pt. „Talent Trends Polska 2023” wynika, że wysokość pensji, elastyczność w pracy i rozwój kariery to trzy główne czynniki mające największy wpływ na zatrzymanie pracowników i zrekrutowanie najlepszych.
Zarządzanie talentami a rozwój osobisty i zawodowy pracowników
W badaniu przeprowadzonym przez firmę GoodHabitz i agencję badawczą Markteffect wzięło udział blisko 14 tys. pracowników w wieku 25-55 lat z 13 europejskich krajów, w tym ponad tysiąc respondentów z Polski. Co z niego wynika? Aż 46 proc. polskich pracowników uznaje, że brak możliwości rozwoju to ważny powód do poszukiwania nowego pracodawcy. A ponad połowa nie jest usatysfakcjonowana obecną sytuacją i nie rozwija się tak, jakby sobie tego życzyła. To alarmujące dane, które pokazują, że firmy muszą zwrócić większą uwagę na rozwój osobisty swoich pracowników. Strategia organizacji w zakresie przyciągania, retencji, czyli zatrzymywania już zatrudnionych w organizacji, angażowania ich raz zadbania o ich rozwój jest kluczowa dla jej wzrostu.
Pracownicy oczekują coraz więcej od swoich pracodawców.
Dlaczego? Bo chcą mądrze planować swoją ścieżkę kariery i oczekują, że firma, dla której pracują, będzie im to umożliwiała. To bowiem ważne w perspektywie rozwoju w obecnej pracy. A także w kontekście poszerzania swoich możliwości na rynku pracy w ogóle. Wciąż i coraz głośniej mówi się o tym, że często tylko zmiana pracodawcy jest jedyną nadzieją na zwiększenie swojego wynagrodzenia. A to – chcąc, nie chcąc – wciąż jest głównym motywatorem do objęcia danej posady czy ubiegania się o pracę w konkretnej firmie, jak wskazują choćby dane z raportu Randstad.
Jak chcą się rozwijać polscy pracownicy?
Z raportu na temat rozwoju pracowników, wynika, że prawie 1/4 Polaków nie ma w ogóle dostępu do szkoleń i kursów wspierających rozwój osobisty. To pokazuje, że wiele firm wciąż nie inwestuje wystarczająco w swoich pracowników. Narażeni są na to w szczególności ci z niższym lub średnim poziomem wykształcenia. Jak można poprawić sytuację? Przede wszystkim, firmy muszą zrozumieć, że inwestycja w rozwój osobisty pracowników to zarazem inwestycja w przyszłość firmy. Oferowanie różnorodnych szkoleń, form nauki i tematów związanych z rozwojem osobistym może być właściwą odpowiedzią na to wyzwanie. W ten sposób pracownicy mogą wybrać, w jakim obszarze chcą się rozwijać i wzrastać. Innymi słowy, przejmują stery swojego własnego rozwoju i uzyskują jasną świadomość swoich możliwości.
Polscy pracownicy najbardziej doceniają dokształcanie się poprzez praktykę i e-learning. Ważną rolę w rozwoju zawodowym odgrywają też książki i treści na YouTubie. To może stanowić podpowiedź dla działów HR, które planują poszerzanie czy zmiany w dostępnych benefitach dla pracowników.
Rozwój zawodowy i osobisty to inwestycja w siebie
Kluczowe jest, że zarządzanie talentami w firmie i rozwój osobisty idą ze sobą w parze. Kiedy pracownicy czują, że nie mają wystarczająco wielu możliwości, aby poszerzać swoje kompetencje, może to oznaczać, że są już „jedną nogą” za drzwiami firmy. Nikt nie chce siedzieć w miejscu i mieć poczucie, że z każdym tygodniem czy miesiącem jest mniej atrakcyjny na rynku pracy. Bo to może oznaczać jedno – nową pracę będzie mi trudniej znaleźć i dostosować się do innego środowiska. Nauka nowych umiejętności w ramach jednego stanowiska pozwala poradzić sobie z rutyną i jobcraftować, a więc dostosować swój zakres i styl pracy, biorąc pod uwagę m.in. osobiste potrzeby, w ramach tej samej firmy. Co powinno mieć znaczenie nie tylko dla pracownika, a również pracodawcy. Nikogo nie zachęci duża rotacja w firmie, zwłaszcza w czasach, kiedy tak bardzo potrzebujemy stabilizacji.
Komentarze