Zarabiamy więcej, więc jesteśmy sfrustrowani. Powód? Już co czwarty Polak dostaje minimalny przelew za swoją pracę

Zarabiamy więcej, więc jesteśmy sfrustrowani. Powód? Już co czwarty Polak dostaje minimalny przelew za swoją pracę fot. Kues / Shutterstock.com

Nie ma to jak dorobić się pewnej pozycji zawodowej! Gdy w końcu do tego dojdzie rodzina i znajomi patrzą z poważaniem. A pensja także rekompensuje wszystkie wyrzeczenia i ciężką pracę. Przynajmniej do czasu. Szybki wzrost płacy minimalnej zmniejsza nierówności społeczne, pomagając osobom na najniższych szczeblach hierarchii zawodowej. Jednak dla pracowników z wieloletnim stażem bywa prawdziwą solą w oku ze względu na wypłaszczanie struktury płac. Sytuacja przedsiębiorstwa lub prywatne opory nie zawsze bowiem pozwalają na regularne podwyżki. Gdy jednocześnie dotychczasowe wynagrodzenie zaczyna się niebezpiecznie zbliżać do dolnego pułapu, pracownicy tracą motywację i rozglądają się za alternatywami.

Zaczynając od 2022, przez Polskę przeszła największa fala inflacji od lat 90. Osiągnąwszy swój szczyt 18,4 proc. w lutym 2023, tempo przyrostu cen powoli wyhamowało do wartości jednocyfrowych. Nie oznacza to jednak, że koszty życia zaczęły spadać. Wręcz przeciwnie, są one wyższe niż kiedykolwiek wcześniej i nadal powoli pełzną w górę. Do tego poziomu, że wiele pracujących osób zaczęło mieć problemy ze związaniem końca z końcem. Z tego względu w 2023 i 2024 podniesiono rekordowo płacę minimalną, która z 3010 zł brutto w 2022 wzrosła obecnie do 4242 zł brutto, czyli ok. 3200 zł netto! Wśród pozytywnych efektów tego manewru można wyliczyć między innymi walkę z ubóstwem, redukcję nierówności dochodowych i zwiększenie siły nabywczej mniej wykwalifikowanych lub początkujących pracowników. Jednak ma to również swoje negatywne strony, takie jak skokowy wzrost kosztów ze strony pracodawców. Ponadto, podniesienie minimalnej wpłynęło jedynie na najniżej zarabiających, pozostawiając szerokie grupy średnio wykwalifikowanych pracowników bez rekompensaty.

Wysokie podwyżki minimalnej powodują wypłaszczanie struktury płac

W ciągu ostatnich lat, wysokość płacy minimalnej minimalna rosła znacznie szybciej niż ogół wynagrodzeń. Od 2021 roku wzrosła z jedynie 2800 zł do aż 4242 zł obecnie, co oznacza przyrost jej wartości nominalnej o ponad połowę! Z tego względu, szeroka grupa pracowników, którzy wcześniej zarabiali relatywnie więcej od ustawowego minimum, obecnie znalazła się niebezpiecznie w jego okolicy. Trend znajduje potwierdzenie w danych statystycznych. Według GUS w 2021 najniższą krajową (lub do 5 proc. więcej) otrzymywała jedynie wąska mniejszość 13,3 proc. pracowników. Obecnie, ten odsetek jest szacowany na aż 25 proc. zatrudnionych, znacznie powyżej oscylującej wokół 15 proc. europejskiej średniej. Oznacza to, że w ciągu ostatnich trzech lat doprowadziliśmy do sytuacji, w której już co czwarty pracownik zarabia najniższą dopuszczalną kwotę. Jest to epokowa zmiana w strukturze gospodarki, która głęboko reformuje środowisko, w jakim operują uczestnicy rynku pracy.

Pozostawieni na lodzie

Nadwyżka wynagrodzenia ponad płacę minimalną to nie tylko dodatkowe środki na życie. Dla wielu osób oznacza ona swoisty wyznacznik sukcesu zawodowego. Jest żywym dowodem, iż decyzje, które podjęły one w życiu zaowocowały realną nadwyżką pieniężną. Swoistym potwierdzeniem, że ich umiejętności są poszukiwane na rynku. Tym większe jest ich rozczarowanie, gdy w rezultacie dynamicznych zmian w wynagrodzeniach okazuje się, że zarabiają… niewiele ponad nią.

Co robić w takiej sytuacji?

Pójście do pracodawcy nie rozwiązuje problemu. Ten tylko rozkłada ręce, teatralnie pokazuje wnętrze portfela i mówi, że ze względu na rosnące koszty pracy nie ma już w budżecie przestrzeni na podwyżkę, a jemu samemu zostało 20 zł do końca miesiąca, żeby wyżywić 8-osobową rodzinę. Z kolei, nowozatrudnieni pracownicy, nawet ci najbardziej początkujący, zaczynają przynajmniej od komfortowego poziomu powyżej 4000 zł brutto miesięcznie. Takie sytuacje mogą budzić silne emocje, z naciskiem na rozczarowanie. 29-letnia Eryka od trzech lat pracuje jako starsza specjalistka ds. obsługi klienta z branży medycznej. Wcześniej zajmowała się manualnym testowaniem aplikacji. Od nowego roku, jej wynagrodzenie wynosi jedynie ok. 300 zł powyżej minimalnej.

Moim zdaniem to niesprawiedliwe, niemal wszyscy dostali podwyżki, oprócz tych, którzy są tu dłużej. Zgłaszaliśmy to managerom i HR, ale to wszystko na nic! Jestem tu głównie dla elastycznych godzin pracy i warunków w firmie, co dotychczas trochę rekompensowało wynagrodzenie, ale teraz muszę się poważnie zastanowić, co dalej. Na wszelki wypadek odświeżę CV

– mówi.

Średnio zarabiający pracownicy czują się pominięci i mają dość. A przedsiębiorstwa powinny się tego obawiać, gdyż ich pensja nie jest na tyle wysoka, żeby budować poczucie przywiązania do firmy. A przecież bez tych, którzy już kumają lokalną cza-czę ani rusz!

Co zrobić w takiej sytuacji?

W takich warunkach utrata motywacji do pracy i dalszego rozwoju zawodowego wydaje się niemal pewna. A jednak nie można sobie pozwolić na popadnięcie w tę pułapkę. Inaczej zostanie się w niej na dobre. Jak otrząsnąć się z zawodowego marazmu i niczym w piosence „Krakowski Spleen” zespołu Manaam rozgonić ciemne skłębione zasłony demotywacji? Najlepszym rozwiązaniem będzie zdanie sobie sprawy, że to prawdopodobnie jedynie chwilowe niepowodzenie na długiej ścieżce kariery. Warto zadać sobie pytanie, czy w dłuższej perspektywie pracodawca zamierza wyrównać tę sytuację, czy też mamy do czynienia z trwałą degradacją statusu. Może to po prostu bodziec skłaniający do zmiany i poszukania nowych horyzontów. Rynek pracy wciąż chętnie przyjmuje wykwalifikowanych pracowników z doświadczeniem, a to właśnie takie osoby odczuwają ten problem.

Jak docenić pracowników, kiedy wypłaszczanie struktury płac cofnęło ich do minimum?

Inaczej ten problem odczuwalny jest po stronie przedsiębiorstw. Motywacja i wydajność pracy przekłada się bowiem bezpośrednio na ich wyniki operacyjne i finansowe. Posiadający szeroką i wykwalifikowaną kadrę muszą ją utrzymać. Rynek pracy wciąż wykazuje niedobory w wielu kategoriach, a niska stopa bezrobocia wynosząca 5,1 proc. wciąż wspiera pozycję negocjacyjną kandydatów. Oznacza to sprzyjające okoliczności do zmiany pracy połączonej z od dawna zaległą podwyżką. Liderzy biznesowi oraz kadrowi muszą potraktować ten problem poważnie i zadbać o morale swoich podwładnych, żeby ci dostrzegali bieżącą firmę jako atrakcyjną ścieżkę kariery. Z drugiej strony, występująca frustracja wśród sporej części siły roboczej może być świetną okazją do „podbierania” utalentowanych lecz niedocenionych specjalistów z innych firm.

Co mogą zrobić menedżerowie, żeby poprawić sytuację?

Wypłaszczanie struktury płac to znaczące wyzwanie, z którym muszą mierzyć się członkowie kadr zarządczych firm. Jak więc kształtować politykę płac i benefitów, żeby pomimo wypłaszczenia ich struktury, bardziej doświadczeni pracownicy czuli się doceniani i zmotywowani? Na to pytanie pomoże nam odpowiedzieć ekspertka HR, wykładowczyni akademicka i trenerka biznesu Joanna Kamińska:

Przede wszystkim nie powinniśmy utożsamiać doceniania i motywowania pracowników z wynagrodzeniami i benefitami. Poruszony problem z wypłaszczaniem struktury wynagrodzeń najbliżej będzie związany z poczuciem sprawiedliwości i tutaj szukałabym rozwiązania tego problemu. Jednym z istotnych elementów, które wpływa na doświadczenia naszych pracowników (ang. Employee Experience) oraz na ich zaangażowanie jest poczucie, że są oni sprawiedliwie traktowani. Dlatego też m.in. w zakresie układania polityki płac i benefitów powinniśmy pamiętać o tym, że potrzebne są jasne, przemyślane reguły i odpowiednia ich komunikacja. To buduje poczucie sprawiedliwości. W zakresie wynagrodzenia ważne są jasne kryteria, które doceniają rozwój, realizację celów i wpływ na wyniki firmy. Jeśli na tym oprzemy nasze płace, a do tego dołożymy analizowanie raportów płacowych i tworzenie przemyślanej polityki wynagrodzeń, żadne wahania na rynku nie będą miały tu znaczenia. Z kolei w zakresie benefitów pamiętajmy o dopasowaniu ich do potrzeb pracowników i równym dostępie do korzystania z nich przez cały zespół.

Kluczem do sukcesu okazuje się być transparentna komunikacja, dzięki której każdy pracownik będzie mógł czuć się sprawiedliwie potraktowany. Ważne, żeby wypłaszczanie struktury płac nie wpłynęło na całkowity brak ich różnicowania dla pracowników o innych poziomach wkładu i kompetencji.

Wypłaszczanie struktury płac nie może trwać wiecznie

Wiele wskazuje na to, że chociaż obecnie płaca minimalna przegoniła tempem wzrostu ogólne zarobki, ta tendencja może nie utrzymać się w przyszłości. Przede wszystkim, należy zauważyć, iż obecne rekordowe jej wzrosty były bezpośrednią konsekwencją ponad normalnej inflacji, która wystąpiła w przeciągu ostatnich dwóch lat. Obecnie, sytuacja na tym froncie znacznie się poprawiła, a od piku ponad 18 proc. w lutym zeszłego roku dzieli nas już ponad 12 punktów procentowych różnicy. W następnych latach można oczekiwać stopniowego powrotu do normy i wzrostu cen oscylującego w granicach przyjętego celu inflacyjnego NBP, czyli 2,5 proc. rocznie. W takich warunkach, oczekiwane podwyżki płacy minimalnej będą również znacznie mniejsze niż te dotychczasowe. Kluczowym momentem do obserwacji tego zjawiska będzie połowa bieżącego roku. Wtedy, po konsultacjach z reprezentantami pracodawców i pracowników w ramach Rady Dialogu Społecznego, Rada Ministrów zatwierdzi wysokość płacy minimalnej na 2025 rok.

Redaktorka

Z wykształcenia filolog języka francuskiego, jednak od najmłodszych lat emocjonalnie związana z dziennikarstwem i działalnością literacką. Interesuje się szerokim wachlarzem tematycznym, zaczynając od kwestii językowych, kulturowych i społecznych, poprzez finanse i ekonomię, aż po naukę i prawo. Można powiedzieć, że w życiu podąża za iście renesansową definicją bycia "humanistą".

Reklama pracy dla kierowcy

Czytaj także

Komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w tekście
Zobacz wszystkie komentarze