Może szału nie ma, ale jest całkiem nieźle. Jak się żyje dzisiaj w Polsce i co poprawia nasz dobrostan?
Czy żyje nam się lepiej, czy też gorzej? Zdania na temat, jak aktualnie prezentuje się dobrostan Polek i Polaków, są podzielone. Z jednej strony zewsząd słyszymy narzekania, że wszystko układa się beznadziejnie. Z drugiej, wielu pragnie przedstawić się w jak najlepszym świetle, demonstrując, że dobrze im się powodzi. Gdzie zatem leży prawda? Infuture Institute oraz Benefit Systems w swoim najnowszym raporcie przedstawiają bieżące trendy.
Spis treści
Mianem dobrostanu określa się ogół subiektywnego samopoczucia jednostki. Składa się nań wiele zróżnicowanych komponentów, takich jak zdrowie fizyczne, psychiczne, sytuacja finansowa czy też relacje z bliskimi. Ta lista pozostaje oczywiście otwarta, gdyż wszystko zależy od potrzeb konkretnego człowieka. Nie oznacza to jednak, że nie można zaobserwować pewnych tendencji rysujących się w ogóle społeczeństwa.
Jak zadbać o siebie i innych, kiedy wszystko wokół się wali i pali?
Pandemia w 2020 roku oraz następujące po niej wydarzenia skutecznie zburzyły postrzeganą społecznie iluzję bezpieczeństwa i spokoju. Widać to niemal w każdej dziedzinie życia. Memy w stylu „Jak ten rok szybko leci, już jesień, jeszcze tylko inwazja kosmitów i święta” idealnie oddają odczucia społeczne w tamtym okresie, które jednak w dalszym ciągu utrzymują się w najlepsze na rodzimym podwórku.
W ocenie ekspertów Infuture Institute żyjemy w czasach przewlekłego polikryzysu, czyli całej fali nakładających się na siebie i pozornie niekończących się sytuacji kryzysowych. Jak tłumaczy Natalia Hatalska, futurolożka i CEO organizacji Infuture Institute:
Żyjemy dziś w świecie tzw. multiplikacji kryzysowej. Zmagamy się z kryzysem gospodarczym, geopolitycznym, klimatycznym, energetycznym i wieloma innymi kryzysami. Oprócz tego mamy do czynienia z postępującą technologizacją naszego życia, polaryzacją oraz kulturą nanosekundy, która wymusza na nas nieustanny pośpiech i stres. Wszystko to ma negatywny wpływ na stan naszego zdrowia fizycznego i psychicznego, na jakość relacji, a w konsekwencji na sposób funkcjonowania społeczeństwa i gospodarki.
W efekcie generuje to niekończący się stres, który jest zabójczy dla dobrostanu Polek i Polaków. W sferze zawodowej to zjawisko przekłada się również na ich demotywację i wypalenie. Jak bowiem znaleźć siłę do pracy, gdy cały świat wokół zdaje się walić i palić? W tym celu Infuture Institute przygotowało we współpracy z firmą Benefit Systems autorski system oceny dobrostanu. Ich wspólne badania, w których wzięło udział ponad tysiąc respondentów, dają nam doskonały ogląd na obecną sytuację. Wskazują również, co robić w tak burzliwych czasach, żeby zachować i rozwinąć swój dobrostan.
Na ile jesteśmy zadowoleni?
Samopoczucie Polek i Polaków nie jest najgorsze, ale też pozostawia sporo do życzenia. Niemal połowa (47 proc.) uważa, że ich poziom dobrostanu jest średni. Ani ich to ziębi, ani grzeje – „stara bida”. Za to cieszy fakt, że prawie jedna trzecia (31 proc.) uważa swój poziom dobrostanu za „wysoki”, a 8 proc. za „bardzo wysoki”. Chociaż grupa zadowolonych jest znacznie mniejsza od „średniaków”, stanowczo deklasuje liczebnością 14 proc. osób określających swój poziom dobrostanu jako niski lub bardzo niski. Aczkolwiek fakt, że jeden na siedmiu Polaków czuje się w ten sposób wskazuje, że trzeba podjąć się odpowiednich działań. Zdaniem autorów raportu, powinniśmy pracować nad rezyliencją, czyli zdolnością do wytrzymywania szoków i powrotu do normalności.
W pewnym sensie posiadamy już ten mechanizm sami z siebie. Według koncepcji opracowanej w 1989 roku przez polskiego socjologa Józefa Czapińskiego, dobrostan przypomina cebulę, składa się z trzech koncentrycznych warstw. W samym środku znajduje się głęboka „wola życia” – trzon, na którym opieramy nasze poczucie równowagi życiowej. Pozwala ona na powrót do stanu równowagi, określanego mianem homeostazy szczęścia, nawet w obliczu najcięższych przeżyć. Drugą warstwą jest świadomie postrzegany długoterminowy dobrostan, czyli podsumowania minionych przeżyć, obecnej sytuacji oraz przewidywanych perspektyw na przyszłość. Wreszcie, dopiero na zewnątrz znajduje się najpłytsza warstwa, satysfakcje cząstkowe z obecnych sukcesów bądź niepowodzeń. Dlatego właśnie nawet beznadziejne sytuacje dotykają nas jedynie do pierwszej bądź drugiej warstwy, prawdziwy problem zaczyna się jednak, gdy zwątpienie dotrze do jądra. Obecny stan permanentnego kryzysu coraz bardziej zagraża wewnętrznym warstwom, dlatego lepiej reagować, zanim będzie za późno.
Dobrostan Polek i Polaków – niezależność finansowa to podstawa
Ankietowani stawiają sprawę jasno – czynnikiem, który najlepiej wpływa na ich dobrostan są po prostu pieniądze. W tej dziedzinie nie ma żadnej różnicy pomiędzy mężczyznami i kobietami. Aż 72 proc. z obu grup wytypowało niezależność finansową jako element niezbędny do osiągnięcia dobrostanu. Nie jest to zbytnie zaskoczenie, gdyż posiadanie pewnych zasobów pieniężnych i pola do manewru daje znacznie więcej wolności i pozwala żyć na swoich zasadach. Nie chodzi o to, żeby koniecznie zarabiać nie wiadomo jakie kokosy, ale żeby być w stanie swobodnie pokrywać potrzeby z dochodów i posiadać odpowiednie oszczędności.
Posiadanie zasobów, które można wykorzystać w razie potrzeby znacznie pomaga ograniczyć stres. Nie do przecenienia jest również powiązanie aspektów finansowych ze zdrowiem. Chociaż nie zawsze idzie to w parze, bogatsze osoby mają możliwość prowadzenia zdrowszego trybu życia i lepszy dostęp do opieki medycznej. Tym samym osoby posiadające niezależność finansową są już krok bliżej do drugiego z najważniejszych filarów. Dobrostan Polek i Polaków jest bowiem ściśle powiązany ze zdrowiem fizycznym. Aż 72 proc. mężczyzn i 65 proc. kobiet oznaczyło go na liście swoich priorytetów. Zatem, pozornie ironiczne życzenia „zdrówka, zdrówka i jeszcze raz pieniędzy” mają znaczne więcej sensu niż by się wydawało. Zaraz za tymi aspektami plasuje się poczucie bezpieczeństwa (preferowane przez 67 proc. kobiet i 60 proc. mężczyzn) oraz zdrowie psychiczne (65 proc. kobiet i 62 proc. mężczyzn). Jak widać, obie płcie są niemal zgodne w tych aspektach.
Co zaburza dobrostan
Badanie wskazuje, dlaczego czujemy, że nasz dobrostan jest zagrożony. Do głównych przyczyn należy codzienny stres. Odczuwa go 44 proc. ankietowanych Polek i 36 proc. Polaków. Przyczyną są także niskie dochody (39 proc. i 35 proc.). Jest to swoiste odbicie lustrzane pozytywnego wpływu niezależności finansowej i posiadania odpowiednich „opcji zapasowych”. Innymi istotnymi czynnikami okazały się własne choroby lub te dotykające najbliższych. Bardzo ciężko cieszyć się z życia zmagając się na co dzień z takim ciężarem. Ankietowani często wymieniają również pośpiech i tempo życia, które stale rośnie pod wpływem nowych innowacji.
Zawodowy dobrostan Polek i Polaków, praca z domu go zwiększa, ale wizyty w biurze… odmładzają?
Praca jest niezwykle ważna dla dobrostanu. I to nie tylko dlatego, że generuje przychody, które są nam potrzebne do życia. To co robimy podczas dnia roboczego ma niebagatelny wpływ na nasz dobrostan. Natomiast, dobrostan pracowników bezpośrednio wpływa na produktywność i wydajność przedsiębiorstwa. Dlatego też powinno stale go monitorować i dbać o to, aby przynajmniej w należnym mu zakresie wspierać dobrostan pracowników. Badanie Infuture Institute i Benefit System przyjrzało się kwestii wpływu trybu pracy na samopoczucie. Różnice w wynikach nie są zbyt duże, ale wskazują na jednoznaczną tendencję. Elastyczność i możliwość pracy z domu zazwyczaj pozytywnie wpływa na dobrostan Polek i Polaków. Wśród osób pracujących wyłącznie z biura, aż 12 proc. określa swoją kondycję jako niski lub bardzo niski. Dla trybu hybrydowego wartość ta wyniosła jedynie 5 proc., a dla całkowicie zdalnego 2 proc. ankietowanych.
Czy oznacza to więc, że pora zamknąć biura i wysłać wszystkich na home office? Pracownicy bywający okazjonalnie w biurze przy trybie hybrydowym zdają się być częściej usatysfakcjonowani z życia. Aż 52 proc. z nich wskazuje, że ich dobrostan jest bardzo wysoki lub wysoki, w porównaniu do 44 proc. w trybie w pełni zdalnym. Obie te wartości są i tak znacznie wyższe od 39 proc. zaobserwowanego wśród pracowników stacjonarnych. Ciekawym może być jednak fakt, że pobyt w biurze wydaje się mentalnie odmładzać. Aż trzy czwarte (74 proc.) pracujących stacjonarnie czuje się młodziej niż na swój wiek, a tylko 7 proc. czuje się starzej. Wśród pracowników zdalnych jest to ledwie ponad połowa (53 proc.), a aż 19 proc. czuje się starzej! Być może interakcje społeczne w biurze mają również pewne pozytywne aspekty. Dlatego, rozsądnym kompromisem może okazać się elastyczny tryb hybrydowy, maksymalizujący zarówno dobrostan, jak i poczucie młodości.
Komentarze