HRakterna środa — o co rekruter pytać NIE powinien
Małgorzata Bekas. Swoją karierę zaczynała od kursu programowania PyLadies. Od lat zajmuje się HRem w startupach i software house’ie. Aktualnie pełni rolę wsparcia produktu w firmie Surge Cloud. Całym sercem wspiera Just Join IT, prowadząc sekcję „HRakterna środa”. Kocha i szkoli psy, prowadzi bloga „Mam psa. I co teraz?“, angażuje się w akcje społeczne pomocy schronisku w Gaju. Wspólnie z przyjaciółmi tworzy startup Petpit, aplikację mobilną dla miłośników psów i kotów.
Nie od dziś wiadomo, że rozmowa kwalifikacyjna zazwyczaj wywołuje stres. Dla tych co są pewni swoich umiejętności, być może niewielki. Dla innych, mniej pewnych siebie, trzęsące się ręce mogą rzutować na przebieg rozmowy. Rola rekrutera w całym przedsięwzięciu jest niezwykle ważna. Poza zadawaniem kluczowych pytań, powinien być dla kandydata wsparciem i dobrym kompanem w dyskusji. Nie oceniać, a zadawać pytania, które pozwolą określić, czy kandydat nadaje się na dane stanowisko. Niekoniecznie sprawdzać czy w grudniu świętuje Chanukę czy może Boże Narodzenie. Szczerze mówiąc, w ogóle nie powinieneś o to pytać.
Ogromnym faux pasem, a nawet procederem nielegalnym jest pytanie o wiarę, orientację seksualną czy poglądy polityczne. Poza tym, że takie pytania nie mają żadnego znaczenia, to jeszcze jest na nie paragraf. Niedawno znajomy HRowiec, podczas luźnej rozmowy opowiadał o procesie w jego firmie, w którym rekruterzy mieli do wglądu jedynie CV z opisanym doświadczeniem, bez danych kontaktowych i zdjęć. Postawiono na wybór kandydatów tylko pod kątem zdobytego doświadczenia. Efektem tego badania było wybranie kandydatów z różnych krajów, z różnych kultur i przede wszystkim różnej płci.
Kolejną sprawą, jaka nie powinna być poruszana podczas rozmowy o pracę, jest pytanie o opinię na temat byłego lub obecnego pracodawcy. Kandydat przesyła CV, co w zupełności powinno wystarczyć, aby dowiedzieć się w jakich miejscach zdobywał doświadczenie. Pytanie o poprzedniego pracodawcę w kontekście ‘dlaczego już nie chcesz pracować w firmie x?”, stawia rekrutera w kiepskim świetle, a kandydata może wprawić w zakłopotanie. Nie wiesz co działo się w poprzedniej firmie, ale z jakiegoś powodu Twój rozmówca, szuka nowej pracy. Jeśli sam o tym nie mówi, Ty nie pytaj o prywatne odczucia względem poprzedniej firmy.
Idąc tym tropem, czy pytanie o wiek oraz pochodzenie ma jakiekolwiek znaczenie w przypadku rekrutacji w naszej branży? Nie są to informacje, które mają jakikolwiek wpływ na kompetencje. W dobie internetu i dostępu do wszystkiego jednym kliknięciem, naukę programowania można zacząć w wieku nastoletnim. I u ‘nas’ jak chyba nigdzie indziej, najbardziej liczą się umiejętności, a nie staż pracy. Oczywiście naturalną konsekwencją zaczynania pracy w nowej branży, jest mniej doświadczenia od rówieśników. Nieraz spotykałam trzydziestopięciolatków, który wiedzieli mniej niż student po pierwszym roku informatyki.
Na szczęście coraz mniej, ale nadal podczas rozmów odbywają się szalone testy psychologiczne, mające na celu sprawdzić kreatywność czy to, jak kandydat radzi sobie w stresie. Uważam, że takie testy są nie tylko bez sensu, ale przede wszystkim niczego nie wnoszą do relacji między rekruterem a programistą, który do firmy ma wnieść swoje doświadczenie, a nie umiejętność liczenia w głowie objętości piłeczki do tenisa. Nie będzie szybciej jak napisze kod, który to sprawdzi za niego? Kreatywność kandydatów można sprawdzić na wiele innych, bardziej cywilizowanych sposobów.
W IT pojawia się coraz więcej kobiet, także proces odczarowaniem informatyka z piwnicy trwa w najlepsze. Na portalu NaTemat, możecie przeczytać o tym, że kobietom chce się bardziej. Są silniejsze, bardziej ambitne i pracowite. Jest jednak sfera w świecie kobiet, o którą pytać nie wolno. Magiczne pytanie, czy planuje Pani zajść w ciążę? Ogromny nietakt i stawianie firmy w tak kiepskim świetle, że niech się pan rekruter modli, żeby to nie trafiło do sieci. Kandydatka zapytana o swoje plany na założenie rodziny, może pozwać firmę o dyskryminację ze względu na płeć.
Czy palisz papierosy? Masz jakieś nałogi? Czy na coś chorujesz? Żadne z tych pytań nie powinno być zadane podczas rekrutacji. Po pierwsze są to sprawy prywatne i wręcz nie wolno Ci o to pytać. A po drugie — co Cię to w ogóle obchodzi? Czy to, że ktoś pali papierosy albo jest seksoholikiem sprawia, że będzie gorszym pracownikiem?
Wzajemne szanowanie swojego czasu jest niezbędnym elementem codziennego życia. Nie tylko w pracy, ale także w życiu prywatnym. Wybierasz komunikację miejską, żeby oszczędzić czas nie stojąc w korkach. W pracy możesz zrobić to samo, oszczędzając czas innych, nie zadając im durnych, nietaktownych i nie na miejscu pytań. Do tego zachowujesz twarz, zdobywasz zaufanie i stawiasz swoją firmę w bardzo dobrym świetle. Same korzyści.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi z stocksnap.io.
Komentarze