Krótszy tydzień pracy, urlop menstruacyjny i elastyczność – młodzi Polacy w pracy chcą nowych praw

Krótszy tydzień pracy, urlop menstruacyjny i elastyczność – młodzi Polacy w pracy chcą nowych praw fot. GoodStudio / Shutterstock.com

Czy praca musi nieść ze sobą głębszy sens poza samym zarobkiem? W 40 proc. przypadków młodzi Polacy odpowiedzieli zgodnym chórem, że owszem. A to tylko początek listy ich „roszczeń”. XXI wiek przyniósł wielkie zmiany na rynku pracy, ale na tym nie poprzestaje. Wraz z wkroczeniem nowych pokoleń pracowników możemy oczekiwać równie świeżych praw oraz standardów, które w przyszłości przestaną już kogokolwiek szokować. Jacy są młodzi Polacy w pracy?

Kim jesteśmy? Młodzieżą! Czego chcemy? Nowych praw! Chociaż takich haseł z reguły nie usłyszymy bezpośrednio w większości biur, ich wydźwięk rozchodzi się szerokim echem po rynku pracy. Wraz z pokoleniem Z na rynek pracy wpadł również powiew świeżości i zmian. Niektórzy z zaparciem oponują przeciwko zapanowaniu nowego porządku, jednak z biegiem czasu jest to raczej nieunikniona restrukturyzacja dotychczasowego trybu życia. Przyjrzyjmy się zatem, czego spodziewać się na rynku pracy w najbliższych latach.

Młodzi Polacy w pracy. Czego potrzebują?

Nie sposób wrzucić potrzeb wszystkich młodych pracowników do jednego worka. Oczekiwania wobec pracy diametralnie różnią się od siebie w zależności od branży lub regionu. Największe różnice występują pomiędzy poszczególnymi krajami. Przykładowo, w Hiszpanii, gdzie w styczniu 2023 roku bezrobocie wynosiło aż 14,7 proc. młodzi będą liczyli przede wszystkim na stabilność zatrudnienia. W Polsce natomiast, przy odczycie 2,8 proc. w tym samym okresie, początkujący mogą oczekiwać innych korzyści.

Pewne trendy są jednak właściwe dla całego świata. Uwagę na nie zwraca globalne badanie „Global 2022 Gen Z and Millennial Survey” przeprowadzone przez międzynarodową sieć spółek świadczących usługi doradcze i audytorskie, Deloitte. Wzięło w nim udział przeszło 23 tys. osób w wieku 18-38 lat. Pomimo olbrzymiej różnorodności, ankietowani całego globu orzekali nad wyraz zgodnie. Oprócz tradycyjnych wartości, takich jak godne wynagrodzenia, interesują ich dwa kluczowe aspekty. Pierwszym z nich jest elastyczność wykonywania pracy – aż trzy czwarte pracowników preferuje tryb zdalny lub hybrydowy. Drugim zaś przestrzeganie wyższych paradygmatów etycznych nadających sens pracy przez organizację, co było wymieniane przez niemal jedną czwartą respondentów.

Elastyczność po polsku

Zagłębiając się w podobne dane, możemy poczuć się niczym Sherlock Holmes, przechodzący metodą dedukcji od ogółu do szczegółu. Zerknijmy więc, jak wygląda sytuacja na naszym rodzimym, polskim podwórku. Doskonały wgląd w bieżącą sytuację oferuje raport „Młodzi Polacy na rynku pracy” opublikowany w maju 2022 przez PwC, Well.hr i Absolvent Consulting.

Po raz pierwszy większość, bo niemal 55 proc. ankietowanych, opowiedziała się za pracą zdalną zamiast stacjonarnej. Nie sposób zaprzeczyć, że wydarzenia ostatnich lat na stałe zostawiły ślad w środowisku zawodowym. Ponadto, aż dwie piąte traktują elastyczne godziny i możliwość pracy zdalnej jako „obowiązkowy” benefit, bez którego nawet nie rozważają oferty pracy na danym stanowisku. Nie ma w tym nic dziwnego. Współczesne życie łączy w sobie mnogość przenikających się płaszczyzn. Elastyczność to istny must have dla osób realizujących się w warstwie zawodowej, jednocześnie nie zaniedbując życia rodzinnego, towarzyskiego i zdrowia! Przykładowo, każdy czasem potrzebuje zacząć pracę godzinę lub dwie później, żeby wyrobić się z wizytą u lekarza lub w urzędzie. Branie urlopu w takich prostych przypadkach wydaje się być nie lada marnotrawstwem. Dlatego właśnie młode pokolenie stawia sprawę jasno – elastyczny czas pracy ma być prawem, a nie towarem!

Młodzi Polacy postulują o krótszy tydzień pracy

Współcześnie elastyczność czasu pracy nie zamyka się już tylko w decyzji, czy zaczynamy o 8 czy 10 rano. A będzie się przesuwała jeszcze dalej, im mocniej staje się nieodłącznym elementem zawodowej codzienności. Wraz z falą wypalenia zawodowego, przy którym od stycznia 2022 roku można uzyskać nawet zwolnienie lekarskie, po społeczeństwie przetoczyły się głosy, co stanowi przyczynę takiego stanu. Okazało się, że tradycyjny system pracy przez 5 dni w tygodniu przestaje niektórym wystarczać do osiągnięcia równowagi w życiu tzw. work-life balance. Tempo życia nieustannie przyspiesza, a ogrom obowiązków, permanentnie wytężone umysły oraz przebodźcowanie dają się mocno we znaki. W przypadku dwudniowego weekendu sobota stanowi czas na wstępną regenerację, natomiast niedziela służy już przygotowaniu się do powrotu do zawodowej rutyny. Na odpoczynek czasu zwyczajnie brakuje.

Projekt 4-dniowego tygodnia pracy zyskuje coraz większą popularność w Europie. Jego efekty możemy obserwować na przykładzie firm w kilku państwach, m.in. w Hiszpanii, Islandii, Wielkiej Brytanii czy Nowej Zelandii. Aczkolwiek najlepszy obiekt badawczy z pewnością stanowi Belgia, w której taka ewentualność została przyznana ustawowo. Pracownicy mogą zatem zadecydować, jaki tryb wolą. W tradycyjnym oznacza to pracę przez 5 dni po 8 godzin, co daje łącznie 40 godzin tygodniowo. Żeby jednak było sprawiedliwie, 4-dniowy system wiąże się z dłuższym czasem spędzanym przy pracy każdego dnia. W Belgii oznacza to 9,5 godziny, co łącznie daje 38 godzin tygodniowo. Choć wizja spędzania mniej czasu w pracy wydaje się kusząca, wiele zależy od jej charakteru, powierzonych obowiązków oraz indywidualnych preferencji. Może na przestrzeni lat taka opcja pojawi się pełnoprawnie również w Polsce.

Młodzi Polacy ruszają w świat. Workation zamiast emigracji

Można powiedzieć, że tryb zdalny nas na swój sposób rozpieścił. Spędzanie dnia w domu z laptopem przestało już wystarczać. W końcu, czemu ograniczać się do własnego mieszkania, miasta, kraju, jeżeli mamy możliwość pracować z dowolnego miejsca na świecie? To doskonała okazja, żeby w końcu rozpocząć jego odkrywanie. Niestety wiąże się również z całym wachlarzem ograniczeń.

Za najbardziej oczywisty należy uznać rzeczywisty stan portfela. Gdyby nawet wydawać na bieżąco całą wypłatę na noclegi, przejazdy, loty i wyżywienie, na dłuższą metę mogłoby to nie wystarczać. Dodatkowa komplikacja objawia nam się także tylko w wybranych sektorach lub przy dogłębnej analizie obowiązującej umowy. Zawody związane z danymi poufnymi, instytucjami rządowymi czy finansami nie zawsze pozwalają na swobodne opuszczanie kraju ze sprzętem służbowym. Często w ramach pracy zdalnej wymagane jest też łączenie się ze specjalnym serwerem, który na podstawie IP naszego komputera, namierza go i lokalizuje. Wynika to nie ze złej woli pracodawcy, co wręcz przeciwnie, z troski o bezpieczeństwo informacji.

Jeśli nawet nie każdemu dane jest zostanie cyfrowym nomadem, za rozwiązanie może posłużyć workation. Wyjazdy organizowane przez pracodawcę na logikę muszą być zgodne z regulaminem jego firmy. Jakie profity zatem oferuje mu opłacenie zatrudnionym, bądź co bądź wczasów? Możliwość resetu, zmniejszenie poziomu stresu i ryzyka wypalenia zawodowego, a w zamian gwałtowny wzrost morale, co wiąże się ze zwiększeniem motywacji i zaangażowania. Ponadto, w przypadku wyjazdów grupowych, najlepiej w obrębie zespołu, w którym się na co dzień pracuje, pozwala to na zacieśnianie się więzi międzypracowniczych. Po tygodniu razem rodzinna atmosfera przestaje być tylko powodem do żartów, a zaczyna stanowić realną wizję.

Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie?

Jest to kolejna kwestia, w której młodzi Polacy jak najbardziej wtórują globalnym nastrojom. Chociaż nie zawsze podążają za iście kantowskim imperatywem moralnym, oczekują, że ich praca będzie miała sens. Przykładają zatem większą wagę do etyki przedsiębiorstwa niż ich poprzednicy. Aż 40 proc. badanych zarzeka się, że ich wymarzona praca musi mieć głębszą znaczenie.

Pogoń za zyskami jest coraz śmielej zastępowana przez społeczną odpowiedzialność biznesu. Z tego względu, firmy muszą coraz bardziej starać się o swój wizerunek jako wiarygodnego i etycznego pracodawcy. Występuje to w dwojakim wymiarze. Z jednej strony jako przyjaznego i wolnego od mobbingu miejsca pracy, z drugiej zaś dbałości o środowisko i społeczeństwo. Szybkie tempo zmian klimatycznych sprawia, że firmy są często zobligowane do nagłej redukcji emisji gazów cieplarnianych. Czy to poprzez państwowe regulacje czy też presję społeczną. Ci, którzy pozostają w tyle z dekarbonizacją często poddawani są swoistemu ostracyzmowi. Podobnie wygląda sytuacja związana z działalnością firm w krajach nisko rozwiniętych. Słabe warunki pracy w fabrykach bądź nadmierne eksploatowanie surowców naturalnych mogą odbić się nieoczekiwaną czkawką przy rekrutacji pracowników umysłowych.

Czy młodzi Polacy w pracy premiują benefity?

Czyli co, dynamiczny zespół i owocowe czwartki? Z pewnością zbilansowane żywienie, bogate w owoce i warzywa oraz składniki odżywcze jest nieocenione, jednak w tym temacie raczej nie stanowi ono clou sprawy. Według raportu PWC młodzi Polacy w aż 82 proc. sprawdzają ofertę benefitów przed decyzją o aplikacji do danej firmy. Ponadto, dla 58 proc. jej bogata oferta stanowi wyznacznik o jakości pracodawcy. I choć ten młody, dynamiczny zespół może kusić szansą na zawarcie nowych znajomości, chodzi bardziej o postawę prezentowaną przez potencjalne przyszłe miejsce zatrudnienia.

Oferowane benefity przekazują między wierszami wiele sygnałów, które świadczą o pracodawcy. Jeżeli będzie ich wyjątkowo dużo, może to być oznaka, że względy pracownika są dla niego szczególnie istotne, jak również z drugiej strony, że nie ma do zaoferowania zbyt wysokiego wynagrodzenia i próbuje to jakoś zatuszować. Podobnie projekty koncentrujące się na zdrowiu psychicznym. Z pozoru fantastyczne wyjście naprzeciw ludzkim potrzebom, jednak budzi wątpliwość, czy nie wynika z drugiego dna – kiepskiej jakościowo kultury organizacyjnej, która takie problemy generuje. Firma szczycąca się młodym i dynamicznym zespołem może zostać uznana za zacofaną, a ucztująca co tydzień nad miską jabłek i bananów za niepoważającą rzeczywistych oczekiwań rynku. Nawet, jeśli zabrzmi to jak psychotest z kobiecego czasopisma warto zatem zadać sobie pytanie przed wdrożeniem rekrutacji: „Co oferowane benefity mówią o mnie?”. Okazuje się bowiem, że ta rubryka w ogłoszeniach znajduje się na radarze coraz większej grupy młodych Polaków wkraczających na rynek pracy.

Młodzi Polacy – opieka w pracy brzmi dla nich cacy?

Preferencja dla elastycznej pracy zdalnej nie wynika jedynie z jej niekwestionowanej wygody. Dla wielu osób jest to konieczność. Sprawnie żonglując wieloma zobowiązaniami życiowymi, niekolidujący z niczym dzień w biurze wydaje się tylko mrzonką. Szczególnie odczuwają to młodzi rodzice wychowujący małe dzieci. Nie zawsze mają oni możliwość skorzystania ze żłobka lub pomocy dziadków, a jednak nie mogą zostawić malucha samego. Dodatkowym problemem jest fakt, iż pracownicy zajmujący się pociechami podczas pracy są bardziej rozproszeni. Zdaniem renomowanego czasopisma o zarządzaniu, Harvard Business Review, firmy powinny podjąć konkretne kroki, żeby poprawić tę sytuację i zwiększyć produktywność pracowników.

Jednym z proponowanych rozwiązań jest stworzenie specjalnych żłobków i świetlic do opieki nad dziećmi przy większych biurach i zakładach pracy. Takie „pracowe przedszkole” znacznie poprawiłoby komfort pracujących rodziców i pozwoliło im zogniskować ich wysiłki na realizacji zadań zawodowych. Jako ukrytą intencję można przedstawić także dostępność takowej instytucji wyłącznie dla aktualnych pracowników. Prawdopodobnie znacząco zredukowałoby to rotację personelu, a przynajmniej do osiągnięcia przez ich latorośle wieku przedszkolnego.

Alternatywnym rozwiązaniem dla mniejszych firm może być oferowanie środków na opiekę w żłobku bądź przedszkolu w ramach benefitów. Takie postulaty znajdują poparcie wśród młodych pracowników, dla których często wizja zakładania rodziny wydaje się stać w sprzeczności z karierą. Można by rzec, że to niemalże współczesny odpowiednik pracy u podstaw, dzięki której w przyszłości uchronimy się przed konsekwencjami drastycznego niżu demograficznego. Jednak podobne benefity opiekuńcze nie muszą ograniczać się jedynie do ludzkich maluchów. W ostatnim czasie wybuchła medialna burza dookoła pojęcia „psiecka”, czyli psa, którego osoby uznają za dziecko. Nawet, jeśli brzmi to absurdalnie, faktem jest, że dla wielu osób czworonóg liczy się na równi z rodziną. Ustalone miejsce do opieki nad zwierzętami pozwoliłoby uwolnić ich na czas pracy. Jednocześnie, psy pozostawałyby poza właściwym biurem, tym samym unikając rozterek związanych ze współpracą z alergikami oraz osobami cierpiącymi na kynofobię.

Młodzi Polacy chcą urlopu menstruacyjnego

Wraz z rozwojem pozycji zawodowej kobiet na rynku pracy, na światło dzienne wychodzą kolejne aspekty tego zjawiska. Pewne cechy płciowe ewidentnie wpływają na nasze życie i codzienne funkcjonowanie. Z pewnością zalicza się do nich regularne miesiączkowanie, zazwyczaj okraszone również warstwą bólu oraz wahań nastrojów. Może to być szczególnie uciążliwe dla osób dotkniętych endometriozą. Wsłuchując się zatem w głos ludu, a następnie wychodząc naprzeciw jego potrzebom, niektóre firmy zdecydowały się na wprowadzenie tzw. urlopu menstruacyjnego.

Warunki jego uzyskania oraz długość trwania takiego zwolnienia zależą od poszczególnych decydentów, gdyż nie jest to aktualnie inicjatywa regulowana prawnie. Środowisko zawodowe obawia się o nadużycia ze strony pracowników oraz wystąpienie nierówności społecznych. W rezultacie istnieje ryzyko obniżenia aktywności zawodowej kobiet przez większe opory w zatrudnianiu ich zamiast mężczyzn na analogicznych stanowiskach. Tylko, czy warto pracować dla kogoś, kto już na starcie postrzega kandydata jako potencjalnego oszusta i złodzieja? Przedsiębiorstwo More Bananas zdecydowało się na wykonanie tego kroku już rok temu. Zapytaliśmy współwłaścicielki, a tym samym inicjatorki projektu, Anny Ledwoń-Blachy, o efekty jego wprowadzenia i wrażenia, jakie temu towarzyszyły.

Wspólnicy ani przez moment nie byli sceptycznie nastawieni, chcieliśmy jedynie, aby wszystko było przeprowadzone zgodnie z prawem. I oczywiście odbyły się również rozmowy z pracownikami i pracowniczkami na temat takiego urlopu. Obecnie on po prostu… jest. Jak każdy inny. Nie jest nadużywany, nie jest brany przez każdą osobę co miesiąc, ale regularnie w miesiącu się pojawia i ktoś na nim jest. Kultura organizacyjna jak i procesy sprawiają, że wszystko przebiega sprawnie i w naprawdę dobrej atmosferze. Urlop jak urlop. Nowi pracownicy i pracowniczki również są do pomysłu jak najbardziej dobrze nastawieni.

Środki higieniczne nie kończą się na wodzie

Co zastaniemy w zakładowej toalecie? Czy będzie tam na nas czekało mydło? A papier toaletowy i ręczniki do wytarcia rąk? Może lepiej zabrać własne chusteczki na wszelki wypadek. Absolutnie nie! Obecność umywalki, papieru, mydła i suszarki do rąk lub ręczników papierowych leży w gestii pracodawcy. Są to obowiązkowe produkty higieniczne, których zabraknąć po prostu nie może. Czemu zatem w gronie produktów higienicznych pomijamy te elementy, które są skierowane bezpośrednio do jednej części pracowników? Mowa o podpaskach lub tamponach. Często słyszy się o podobnej inicjatywie w kontekście szkół. Nie chodzi bynajmniej o całkowite zastąpienie prywatnych zakupów, ale o zagwarantowaniu opcji zapasowej w przypadku konieczności wymiany lub niespodziewanej sytuacji. Problem został poruszony również przez władze niektórych krajów. Szkocki parlament wprowadził powszechny i darmowy dostęp do produktów sanitarnych we wszystkich budynkach publicznych już w 2020 roku. Przedstawicielki młodego pokolenia coraz śmielej mówią o replikacji tego przedsięwzięcia w Polsce. Często słyszy się o podobnej inicjatywie szczególnie w kontekście szkół, jednak zdaniem wielu powinien dotyczyć również zakładów pracy. W końcu poniesiony przez pracodawcę koszt byłby stosunkowo niewielki, a poprawa wygody – bezcenna.

Prawo pracy jest MEGA fajne. Zobacz nową kampanię RocketJobs.pl

Przyszłość jest cały czas w naszej mocy. Wszyscy ponosimy odpowiedzialność za to, jak będzie wyglądać. Nowa kampania RocketJobs.pl ma na celu zwiększenie świadomości posiadanych praw. To dzięki niej możemy tworzyć coraz lepszy rynek pracy, na którym spotykają się pracownik i pracodawca.

Sprawdź: prawopracyjestMEGAfajne.pl

A dodatkowo sprawdź oferty pracy w nowej kategorii na RocketJobs.pl – Prawo.

Redaktorka

Z wykształcenia filolog języka francuskiego, jednak od najmłodszych lat emocjonalnie związana z dziennikarstwem i działalnością literacką. Interesuje się szerokim wachlarzem tematycznym, zaczynając od kwestii językowych, kulturowych i społecznych, poprzez finanse i ekonomię, aż po naukę i prawo. Można powiedzieć, że w życiu podąża za iście renesansową definicją bycia "humanistą".

Reklama pracy dla kierowcy

Czytaj także

Komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w tekście
Zobacz wszystkie komentarze