W pracy chcą szacunku. A sama praca? Nie jest najważniejsza. Tak Zetki widzą świat, który chcą zmieniać

W pracy chcą szacunku. A sama praca? Nie jest najważniejsza. Tak Zetki widzą świat, który chcą zmieniać fot. View Apart / Shutterstock.com

Pokolenie Z dorasta, kończy szkoły, uniwersytety i szturmem podbija rynek pracy. Zarządy przedsiębiorstw, działy HR, a także starsi koledzy głowią się, co to zjawisko może w dłuższej perspektywie oznaczać dla ich firm. A jakby tak… zapytać samych zainteresowanych? W przełomowym raporcie „Pokolenie Z na rynku pracy”, eksperci Collegium Humanitas przepytali ponad 1,3 tys. młodych osób o ich stosunek do pracy zawodowej oraz innych priorytetów życiowych. Co się okazało?

Spoglądając w przeszłość, nieraz zastanawiamy się, jakie motywy kierowały minionymi pokoleniami. Nastał czas, aby dla odmiany spojrzeć w przyszłość – na obecnie najmłodsze osoby na arenie zawodowej, czyli generację Z. To oni bowiem już są albo wkrótce będą odpowiedzialni za kreowanie otaczającej nas rzeczywistości. Z pomocą w zrozumieniu tych wyjątkowych jednostek przychodzi do nas najnowszy raport Collegium Humanitas „Pokolenie Z na rynku pracy” pod kierownictwem prof. ucz. dra hab. Michała Kaczmarczyka, który zgodził się także na rzucenie szerszego światła na zagadnienia powiązane z tematyką badania. Jakie tajemnice skrywają w sobie serca i umysły młodych pracowników?

Kim jest pokolenie Z?

Trudno jest wyznaczyć datę graniczną urodzin dla całego pokolenia. W rozmaitych opracowaniach naukowych przyjmuje się zazwyczaj takie terminy jak rok 1995, 1997, 2000 lub późniejsze. Przynależność do danej mentalności zależy od charakteru i warunków środowiskowych. Często w dany schemat mogą wpisywać się zarówno osoby urodzone przed, jak i po wyznaczonych umownych datach. W raporcie Collegium Humanitas „Pokolenie Z na rynku pracy”, badacze skupiają się na osobach urodzonych po 1997 roku, żeby uprościć proces badawczy.

Występujące wcześniej stereotypy społeczne sugerowały, że tak zwane „Zetki” to grupa silnie związana z technologią i uzależniona od niej. Utrudnia im to nawiązywanie długofalowych relacji w prawdziwym życiu, również na płaszczyźnie zawodowej. Niemniej jednak badania naukowe wykonane przez Collegium Humanitas pokazują, że rzeczywistość jest znacznie bardziej złożona i zniuansowana. Wnioski zawarte w raporcie „Pokolenie Z na rynku pracy” rzucają nowe światło na postawy reprezentowane przez najmłodszą z obecnie pracujących generacji.

Kariera? Jaka kariera? Dla Zetek liczy się szczęście

Czy wiesz, że…

pokolenie Z najbardziej w życiu ceni takie wartości jak szczęście i rodzina?

W dobie szalejącej inflacji, która w marcu osiągnęła aż 16,2 proc., kwestie zarobkowe znacznie przybierają na sile. Chcąc nie chcąc, za coś trzeba żyć. A tymczasem, o tym, że kariera nie powinna stanowić jedynego sensu naszego życia, słyszy się od dawna. Liczne produkcje, takie jak „Diabeł ubiera się u Prady” czy „Życie od kuchni”, przestrzegają nas notorycznie przed konsekwencjami podporządkowania się wyłącznie celom kariery. Można by pomyśleć, że ze względu na sytuację gospodarczą w kraju czy problemy natury globalnej, które dotknęły nas w ostatnich latach, dany przekaz zacznie zdecydowanie tracić na wartości. Zetki wzięły go sobie jednak szczególnie do serca. A wręcz wyniosły na nowy poziom.

Co chwila rynek zalewany jest nowymi hitami w kategorii pracy. Trendy, takie jak quiet quitting, czyli redukowanie swojego wysiłku zawodowego do wyznaczonego zakresu obowiązków, work-life blending, polegający na mieszaniu czasu zawodowego z prywatnym, czy bare minimum Monday oznaczający stopniowe wprowadzanie się w tydzień pracy, przysparzają pracodawców o palpitacje serca. A to przecież tylko czubek góry lodowej pomysłów, na które wpadają młodzi.

Z czego wynika taka postawa wobec pracy? Czy nowe pokolenie nie chciałoby kontynuować misji swoich poprzedników, aby mozolnie piąć się po drabinie hierarchii? Otóż nieszczególnie. Okazuje się, że pokolenie Z odnajduje w życiu wartości o wiele dla nich istotniejsze niż realizacja tak zwanego „sukcesu zawodowego”. Według raportu Collegium Humanitas „Pokolenie Z na rynku pracy” to szczęście według nich jest najbardziej cenioną wartością w życiu (62 proc.). Na kolejnych miejscach znalazły się rodzina (60 proc.) oraz możliwość realizowania pasji (56 proc.). Dalej stawiają na:

  • ekologię (51 proc.),
  • wolność i niezależność (51 proc.),
  • zdrowie (44 proc.),
  • miłość (37 proc.).

Warto zauważyć, że są to przede wszystkim zagadnienia związane z życiem prywatnym lub też ideologiczne. Kwestie powiązane bezpośrednio z rozwojem zawodowym również znalazły dla siebie miejsce, jednak zdecydowanie dużo niżej. Na rozwój kariery i bezpieczeństwo finansowe wskazało odpowiednio 11 proc. i 16 proc. badanych. Dla pokolenia Z praca i kariera nie stanowią już bezpośredniego celu, tak jak wśród Millenialsów.

Pokolenie Z na rynku pracy wymaga możliwości zachowania równowagi pomiędzy życiem zawodowym a osobistym.

Work-life balance jest zjawiskiem nie tylko mile widzianym, lecz wręcz wymaganym. Skutki przeciążenia obowiązkami zawodowymi mogą być opłakane, o czym przekonało się wielu wyznawców kultury hustle. Zetki dokonały jednak prawdziwego przewartościowania wartości w tym zakresie. Godzenie pracy zawodowej z życiem prywatnym nie oznacza już bowiem pozostawiania pewnej przestrzeni na tę drugą strefę, lecz jej całkowitą priorytetyzację. Praca stanowi jedynie środek umożliwiający dążenie do indywidualnych celów. Prawdziwą podstawą są natomiast przedstawione wcześniej wartości. Z podobnego założenia można zresztą wyjść nie tylko w perspektywie, jak plasuje się polskie pokolenie Z na rynku pracy, lecz i globalnej.

Na całym świecie po stronie pracowników, zwłaszcza młodych, obserwujemy coraz bardziej wyraźne oczekiwanie, by firmy dawały im realną możliwość godzenia pracy zawodowej z życiem prywatnym. Praca i kariera nie stanowią dla „zetek” priorytetu i celu samego w sobie, są natomiast środkiem do urzeczywistniania celów i wartości pozazawodowych, istotnych w życiu prywatnym (w tym rodzinnym) czy w aktywności społecznej. Uczestnicy naszego badania dostrzegają, że jednym z warunków zachowania zdrowia, dobrego samopoczucia i satysfakcji z życia i pracy jest zachowanie właściwych relacji pomiędzy sferą zawodową a prywatną. Work-life balance to dla nich większa możliwość rozwoju i realizowania pasji

– zapewnia prof. ucz. dr hab. Michał Kaczmarczyk.

Z tego względu miejsca pracy, które umożliwiają takie działania, mogą być dla Zetek szczególnie pociągające. Oznacza to przede wszystkim zapewnienie sporej elastyczności. Jej forma może wynikać zarówno z czasu, jak i w trybu zatrudnienia. Niemniej okazuje się, że praca wyłącznie zdalna wbrew pozorom nie stanowi dla reprezentantów generacji Z głównego motywatora do zgłoszenia swojej kandydatury. Pokolenie Z na rynku pracy nie szuka już bowiem wyłącznie zarobku, lecz szansy na pozostawienie sobie więcej przestrzeni życiowej. Aż 75 proc. ankietowanych stwierdziło, że możliwość bezkolizyjnego łączenia tych dwóch obszarów, a więc życia prywatnego i pracy, jest jedną z cech, które ceni u pracodawcy. Nic zresztą dziwnego. W pracy spędzamy niemal 1/4 naszego całkowitego czasu. Kiedy zatem zacząć korzystać z życia? Na emeryturze?

Pracodawca powinien szanować i podzielać ich system wartości

Pokolenie Z na rynku pracy nie szuka tylko zatrudnienia. Z racji tego jak silnie są oni związani z wyznawanym przez siebie światopoglądem, praca nie stanowi dla nich już tylko okazji do powiększania majątku, lecz swego rodzaju sprzymierzeńca w walce o zmianę świata.

Zetki mają w sobie dużą potrzebę działań, które mają budować wokół nas lepszy świat: bez zagrożeń klimatycznych, dyskryminacji osób LGBT czy łamania praw kobiet. Oczekują, że firmy, w których pracują będą ich „sojusznikami” w tych działaniach. I dla firm to cenna lekcja.

– wyjaśnia Kaczmarczyk.

Oznacza to zatem, że potencjalny pracodawca powinien nie tylko respektować ich system wartości, ale także go podzielać. Kwestie społecznej odpowiedzialności organizacji (CSR) wracają do łask, a wręcz stały się obecnie prawdziwą żyłą złota. Należy jednak mieć na względzie uczciwość w tym zakresie. Kłamstwo ma krótkie nogi, a obłudne udawanie sprzymierzeńca Zetek może wiązać się z poważną klapą wizerunkową. Swego rodzaju deklaracja, co do wartości, jakie reprezentuje firma, oczekiwana jest przez najmłodsze pracujące pokolenie już na poziomie aplikacji. Świadczy to bezpośrednio o roli, jaką odgrywa ona w ich życiu.

Według badania, elementy kultury organizacyjnej przedsiębiorstwa, które mają dla nich największe znaczenie to:

  • sprawiedliwość (62 proc.),
  • szacunek (59 proc.),
  • tolerancja (55 proc.),
  • równouprawnienie (49 proc.),
  • uczciwość (44 proc.),
  • wolność (37 proc.).

Firma, która stanie ramię w ramię z pracownikiem przy realizacji tych wartości, może liczyć na uzyskanie oddanego i zaangażowanego członka zespołu.

Generacja Z wcale nie jest zamknięta na interakcje społeczne

Zarówno w literaturze, jak i w dyskusji społecznej często zarzuca się reprezentantom pokolenia Z trudności w budowaniu relacji społecznych. Wynika to ze stereotypu, iż wychowując się pod presją nowych mediów oraz wykazując znaczną obecność i aktywność w przestrzeni wirtualnej, mogą mieć oni problem z przekładaniem tych relacji na „realne” życie. Ponadto zarzuca się im, iż owe kontakty nie są dla nich niezbędne. Wyniki badania nie potwierdzają jednak takich założeń. Tendencja jest wprost przeciwna, jednak podobnie jak w pozostałych sferach wymaga spełnienia pewnych specjalnych warunków. Zetki deklarują bowiem głęboką potrzebę tworzenia więzi międzyludzkich w miejscu pracy. Wymagają jednak, żeby zarówno na płaszczyźnie horyzontalnej – dotyczącej kontaktów ze współpracownikami – jak i wertykalnej – obejmującej stosunki z przełożonymi – opierały się one na zasadach etyki, wzajemnej otwartości, szacunku i zrozumienia.

Pokolenie Z na rynku pracy chce szacunku

Choć może się wydawać, że ze względu na ich silną potrzebę niezależności i indywidualizm, rola menedżera będzie malała, warto zastanowić się nad samą jej ideą. Z podobnego założenia wyszli przedstawiciele generacji, którzy odgórnie nie buntują się przeciwko władzy samej w sobie, a raczej kładą nacisk na sposób, w jaki prowadzone jest zarządzanie personelem w firmie. Relacje z przełożonym są dla nich bowiem równie istotne jak kontakty ze współpracownikami. Co więcej, warto zauważyć, że najczęściej wskazywane przez nich wartości nie ograniczają się wyłącznie do czysto formalnych stosunków. Wśród najwyżej cenionych cech i zachowań ze strony zwierzchnika wyróżnione zostały:

  • okazywanie szacunku (66 proc.),
  • indywidualne traktowanie (55 proc.),
  • życzliwość (54 proc.),
  • tolerancyjność (49 proc.),
  • gotowość do niesienia pomocy (45 proc.),
  • otwartość (42 proc.),
  • partnerskie traktowanie (39 proc.).

Można by zatem rzec, że stanowi to pewien koniec epoki menedżera jako demonicznego tyrana, którego rolą jest rygorystyczne pilnowanie produktywności. A rozpoczyna się era menedżera jako partnera zawodowego, mentora oraz sojusznika. Oczywiście zawsze występują pewne odstępstwa od normy. Niemniej w ogólnym rozrachunku zapowiada to zdecydowanie zmianę na lepsze względem korporacyjnych standardów lat 90.

Również pozostali pracownicy, reprezentanci innych pokoleń, mogą wyciągnąć wiele korzyści z kooperacji z młodszymi współpracownikami. Czego zatem można nauczyć się od Zetek?

Przede wszystkim umiejętności dostrzegania rzeczywistych zagrożeń i problemów w otaczającym nas świecie i wrażliwości na te problemy

– zaznacza Kaczmarczyk.

Mimo wszystko aż 52 proc. respondentów chciałaby pracować jako freelancer poza większą organizacją

Wydaje się, że ta tendencja wyraźnie kłóci się z deklarowaną przez generację Z potrzebą budowania relacji międzyludzkich na płaszczyźnie zawodowej. Zapytaliśmy zatem naszego eksperta, z czego może wynikać owa zależność.

Ta postawa wynika z dwóch czynników. Po pierwsze, przedstawiciele pokolenia Z to osoby ukierunkowane na realizację zadań zawodowych w sposób samodzielny i nierzadko innowacyjny. Badana generacja stanowi zbiór indywidualistów, którzy wprowadzając swoje zasady, buntują się przeciwko niektórym zastanym modom, trendom i zjawiskom występującym w kulturach organizacyjnych firm i instytucji. Po drugie, praca w charakterze freelancer daje większą możliwość godzenia obowiązków zawodowych z realizacją własnych pasji czy życiem rodzinnym.

– odpowiada Kaczmarzyk.

Być może w dalszej perspektywie odbije się to na przyjętych strukturach wielu firm. Bardziej niż w budowanie własnych działów specjalistycznych, zaczną one stawiać na korzystanie z usług ekspertów zewnętrznych.

Postawy, priorytety i oczekiwania

W natłoku pragnień, oczekiwań, marzeń, ambicji i obaw łatwo zgubić meritum. W końcu, czy młodzi mają podstawy, by naprawdę wiedzieć, czego chcą od życia? Często łatwiej powiedzieć, trudniej zrobić, a idealistyczne postawy prezentowane przez reprezentantów generacji Z mogą brzmieć jak zwykłe mrzonki. Tymczasem, choć charakter ich dążeń jest znacznie mniej fizyczny, to niewątpliwie równie realny jak w przypadku poprzedników. W podsumowaniu głównych postaw, priorytetów i oczekiwań zetek znalazły się hasła, które najczęściej przewijały się przez wypowiedzi respondentów lub też wykazywały największe dla nich znaczenie. Do topowej dziesiątki zaliczają się:

  1. Szacunek do siebie, relacji, otoczenia
  2. Praca oparta na wartościach
  3. Budowanie relacji na różnych płaszczyznach – prywatnej i zawodowej
  4. Work-life balance
  5. Otwartość na różnorodność
  6. Asertywność
  7. Jasno formułowane oczekiwania wobec pracowników i kandydatów
  8. Kreatywność
  9. Dbałość o środowisko
  10. Rozwijanie pasji

Co przyniesie przyszłość?

Wyniki badania nie pozostawiają wątpliwości – przedstawiciele pokolenia Z często przedkładają wyższe wartości społeczne oraz rozwój osobisty ponad karierę. Można by pokusić się o stwierdzenie, że młodzi pracownicy są jak na razie idealistami. Nie wiadomo jeszcze, na ile trwała będzie owa postawa. W końcu czy młodość nie rządzi się swoimi własnymi, wyjątkowymi prawami? Na tym etapie możemy jedynie spekulować jak Zetki poradzą sobie przy coraz głębszym brnięciu w niuanse rozwoju zawodowego. Możliwe, że czekające przed nimi wymogi samodzielnego życia i potrzeba utrzymania siebie oraz bliskich szybko zamieni ich w gorliwych pragmatyków.

Z wiekiem i wraz z nabywaniem doświadczeń zawodowych młodzieńczy idealizm, charakterystyczny dla każdej generacji, choć może w poprzednich nie aż tak wyraźny, zawsze słabnie w konfrontacji z szarą rzeczywistością. Przyczyni się do tego z pewnością także rozczarowanie autentyczną, realną sytuacją na rynku pracy, tym, jakie oferty i zawody są na nim dostępne etc. Już teraz wiemy, że ulubione przez „zetki” branże kreatywne na pewno nie zaspokoją ich aspiracji zawodowych, bo w przemyśle kreatywnym obejmującym np. media, sektor mody czy nowych technologii zwyczajnie brakuje ofert zatrudnienia. To będzie rodziło frustrację.

– twierdzi Kaczmarczyk.

Nie ma jednak sensu siać defetyzmu. Dane prognozy nie oznaczają jeszcze tego, że pokolenie Z popadnie w apatię i zaakceptuje status quo. W najbliższych latach, rynek pracy może czekać gruntowna przebudowa według wartości właściwych nadchodzącej generacji. Zdaniem prof. ucz. dra hab. Michała Kaczmarczyka szczególnie odbije się to na kulturze organizacyjnej i etyce przedsiębiorstw:

Nie mam jednak wątpliwości, że pod wpływem wyraźnego ukierunkowania młodych ludzi na wartości ogólnospołeczne i odpowiedzialność biznesu czy też z uwagi na silny indywidualizm reprezentantów generacji Z firmy też będą musiały zmienić swoje podejście do pracownika, inaczej poukładać swoje priorytety. „Zetki” jako osoby silnie przywiązane do swoich wartości i indywidualnych zasad, pozostają im wierne także w środowisku zawodowym, nawet gdy wymaga to asertywności, sprzeciwienia się większości czy działania w warunkach presji środowiska. Co więcej, reprezentanci generacji Z odczuwają silną potrzebę modyfikacji kultur organizacji, z którymi pozostają związani w taki sposób, by upowszechniać w nich wartości i zasady zgodne z własnym systemem moralnym. To nie pozostanie bez wpływu na przedsiębiorstwa i politykę HR firm.

Chcesz wiedzieć więcej? Sprawdź raport „Pokolenie Z na rynku pracy”.

Uśmiechnięty mężczyzna w błękitnej koszuli i czerwonym krawacie.

prof. ucz. dr hab. Michał Kaczmarczyk – rektor wyższej szkoły Humanitas w Sosnowcu. Przewodził zespołowi badawczemu w tworzeniu raportu „Pokolenie Z na rynku pracy”.

Redaktorka

Z wykształcenia filolog języka francuskiego, jednak od najmłodszych lat emocjonalnie związana z dziennikarstwem i działalnością literacką. Interesuje się szerokim wachlarzem tematycznym, zaczynając od kwestii językowych, kulturowych i społecznych, poprzez finanse i ekonomię, aż po naukę i prawo. Można powiedzieć, że w życiu podąża za iście renesansową definicją bycia "humanistą".

Reklama pracy dla kierowcy

Czytaj także

Komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Informacje zwrotne w tekście
Zobacz wszystkie komentarze